Do tego powinno być służbowe auto i służbowa karta paliwowa, oraz X budżet rocznie na loty i hotele.
Tak samo powinni nasi posłowie mieć.
Tyle że nie powinno być żadnych list partyjnych tylko nazwiska i kto najwięcej głosów w okręgu ten wchodzi.
Kolejność nazwisk według ilości zebranych podpisów. Gdy zbierze się 2x więcej głosów to referendum lokalne o odwołanie.
Tak samo na posła polskiego.
Od
Tak się żyje w tym bantustanie