Uwielbiam te porady dla biegaczy od profesjonalistów i ich przechwałki, przez które ktoś, kto po prostu chce sobie pobiegać, szybko się zniechęci. "No, hehe, coś słaba forma u mnie, dziś tylko lekki truchcik 5,50 min/km przez 12 km, ale od czegoś trzeba zacząć sezon", "Zacznij biegać od wolnego tempa, 6,20 min/km jest optymalne, przebiegnij tak 10 km i za dwa dni 7 km spróbuj jakieś 6 min/km, nie zniechęcaj się, że to
A jeżeli ktoś nigdy przed rozpoczęciem biegania nie uprawiał sportu, miał nadwagę i prowadził siedzący tryb życia też bez żadnych problemów będzie biegał 5 km poniżej 20 minut po kilku miesiącach treningu?
@gokish: Nie, skąd ten pomysł? Dla wielu 5km poniżej 20 min to cel który zajmie kilka lat, a inni nigdy tam nie dotrą.
Są oczywiście tacy, którzy bieganie mają w DNA i ledwo co wstaną z kanapy i za
oże to być problem z treningiem (tzn. nie robisz treningu tylko kilometry)
@PaaD: chłopie, my tutaj mówimy wręcz ślimaczym tempie. Dla każdego zdrowego człowieka regularne wyjscie 3x w tygodniu na 30-40 minut truchu powinno dać wymierne rezultaty w przeciągu 5-6 tygodni. Żaden skomplikowany trening nie jest potrzebny żeby zrobic 5km poniżej 20 minut. Trzeba po prostu biegać i mieć odpowiednią wagę.
Przecież 6 min/km to już bardzo szybkie tempo
@niekibicujepilkarzom: szybkie tempo to jest 3:30/km. 6:00/km to wółczenie nogami.
Ja biegam trzeci rok i jestem w stanie przebiec maksymalnie 2 kilometry tempem 6 min/km i po tym wypluwam płuca, wlokąc się resztę trasy 8 min/km
Może faktycznie masz problemy wydolnościowe, bo niestety ale normalne to nie jest. Możesz się udać do medycyny sportu i sprawdzić co i jak bo bardzo dziwnie to











#przegryw