Ma ktoś jeszcze ta, że wam się wydaje, iż wszystkim wokół się układa tylko nie wam? Jak się pogodzić z niemożnością osiągnięcia celów życiowych i jednocześnie patrzenia jak wasi znajomi np. z liceum wiodą przynajmniej z pozoru perfekcyjne życia? Żółć mnie zalewa, bo zupełnie mi się nie układa.
Po liceum (może nie najlepszym w mieście, ale całkiem niezłym) tłukłem się tu i tam, skończyłem studia 1. stopnia będąc dwa
- konto usunięte
- null_ptr
- MruczekKotecki
- konto usunięte
- shnt
- +1 innych
Ten wasz #redpill to można potłuc o kant pewnej części ciała. Z tym pojęciem spotkałem się jakieś 5 lat temu jak miałem 25 lat i uwierzyłem. W końcu nawet sensownie to wyglądało tzn. czym bardziej ogarnięty koleś tym tzw. "lepsza partia" i można nadrobić braki w aparycji tymże właśnie mitycznym ogarnięciem. Tak więc uwierzyłem w te "obietnice" i zrobiłem z siebie #programista15k . Mimo że mnie to nie jarało