@PanStanislaw: jestem amatorem jesli chodzi o szachy, znam jedynie podstawowe ruchy, ale ten rysunek mnie rozbawil. Wyslalem go kiedys do 2 znajomych, ktorzy ostro graja w szachy... i nie zalapali (ꖘ⏏ꖘ) co gorsza, nawet po wytlumaczeniu.
@Mmmkurla: grubcio to był na doczepkę. Śmieszyły mnie te jego internetowe oferty sprzedaży przeglądane w przeglądarce fotografii jako screeny. Wymyślił jakiś złom, kupił, przywiózł i mówił masz rób. Zniknął na większą część odcinka i na końcu ta sprzedaż zaskakująca ściemą. Przez grubcia zalatywalo to paradokumentem. "Ta da"
Drugi wpis również ciepło się przyjął, więc lecimy dalej. Dla rozruszania tagu zdecydowałem się zapostować coś bardziej znanego, mianowicie “Panią Bovary” Gustave’a Flauberta.
Gdzieś tam na francuskim zadupiu żył sobie pewien Karol Bovary, co całe życie był #przegryw, ale dzięki skończeniu na farcie studiów medycznych udało mu się wybić od zera do klasy średniej. Karolek chociaż poczciwy chłop, nie był zbyt ogarnięty życiowo. Umiał za to leczyć katarek wszystkim starym dziadom w okolicach Tostes i kiedyś tam przy okazji wizyty u pacjenta wpadła mu w oko całkiem niezła teen - Emma Rouault. Emma spędziła część swojego niedługiego życia w klasztorze sióstr zakonnych, gdzie sporo czasu poświęciła czytaniu Manon Lescaut, Nowej Heloizy itd. (takich ówczesnych odpowiedników Greya czy 365 dni), które zapewne czytała jedną ręką i to tą samą, którą potem żegnała się po odmówieniu paciorka. Dziewczyna nabawiła się więc przez to z lekka wyidealizowanej koncepcji miłości romantycznej. No więc kiedy ojczulek wydał ją za Karola Bovary, nie była zbyt szczęśliwa, bo nie potrafiła w tej łajzie dostrzec Chada. W dodatku trochę jej #!$%@?ło, bo na jednym balu napatrzyła się na arystokrację i uznała, że również chce żyć pięknie i wystawnie. Była więc trochę taką transarsytokratką - czuła się szlachcianką, ale
@xamoxx: Ujmujący opis tej damy lekkich obyczajów, a gdybyście wiedzieli, z jaką pieczołowitością analizuje się jej jakże skomplikowaną i jakże kruchą psyche na różnych zajęciach literaturoznawczych itp. Ile tam jest zawsze roztrząsań nad jej godną pożałowania kondycją społeczną, która wymogła na niej takie, a nie inne zachowania. Trochę podobnie jak z „Cudzoziemką” Kuncewiczowej.
#anonimowemirkowyznania Z końcem marca b.r. zrezygnowałem z drogi kapłaństwa. Niewiele zabrakło do otrzymania święceń, jednak było to wystarczająco, żebym zburzył całe swoje życie, które budowałem przez 26 lat, zanim zdecydowałem się na ten krok.
Wróciłem do swojego rodzinnego domu w dużym mieście, lecz w raczej "biedniejszej" dzielnicy, gdzie jest nadal wiele starszych osób i dużo osób kojarzy się nawzajem. Wielu z tych ludzi uczestniczy w liturgii i zna moją matkę. Przez moją decyzję, mama spotkała się z całkowitym ostracyzmem - od miesiąca przeżywa horror. Co by nie było, dla niej to był ważny aspekt życia, by czasami porozmawiać sobie z osobami, które zna z widzenia lub u których robi codziennie zakupy. Była też dumna z tego, że podjąłem decyzję o wstąpieniu do seminarium. Kiedy wszyscy dowiedzieli się, że zdecydowałem się odejść (ponieważ życzliwy ks. proboszcz wyraźnie to sugerował na ostatnich liturgiach, w mojej ocenie dość złośliwie), cały świat mojej mamy zawalił się.
Do seminarium wstąpiłem mając "dopiero" 26 lat, nie było to mój pierwszy pomysł na swoje życie, a raczej przemyślana decyzja. Od wieku ok. 16-17 lat spotykałem się z jedną dziewczyną, niewiele przed moją przemianą stuknęło nam 9 lat związku - większy staż, niż niejedno małżeństwo. Odrzuciłem wszystko co nas łączyło, całą relację budowaną przez prawie 10 lat. Byłem tak pewien swojej decyzji, że robiłem wszystko w kierunku ucięcia wiążących nas relacji. Jest to dla mnie zbyt duży ładunek emocjonalny, by teraz o tym pisać.
@szurszur: pochodził z Dniepr, przed wojną służył w tamtej okolicy więc pewnie zginął w Donbasie.
Poznałem go w Lwowie w weekend majowy, piliśmy do rana, kontakt z nim złapałem bo miał mi pokazać front w Donbasie. Niestety nie zdarzyłem go odwiedzić
@Noxter20: patrząc na ból rzyci lewactwa przejęcie teittera przez Muska musi być czymś dobrym. Zawsze jak jakąkolwiek prywatną inicjatywe krytykują wychodzi coś dobrego.
Pozdrawiam z dzisiejszego spaceru! W niepogodę uskrzydla mnie pogoda ducha! ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ Każdy mały krok, to wielki krok do nowego życia #okszarumtupta #zdrowie #medycyna
#anonimowemirkowyznania Zobaczyłem dzisiaj na mikroblogu to zdjęcie i smutłem. Pochodzę z małego miasta, rodzice byli biedni. Mieszkaliśmy w pięć osób w 40 metrowym mieszkaniu. Rodzice w sypialni, ja z rodzeństwem w niedużym pokoju. Nawet nie mieliśmy swoich łóżek tylko się rotowaliśmy, bo były 2 łóżka piętrowe i 1 niewygodna kanapa. 1 komputer, 1 biurko i 1 taki stolik, niewygodnie się uczyło przy tym stoliku. Pamiętam jak mój tato wziął dodatkowy etat, żeby nas zabrać pierwszy raz nad morze. Codziennie odliczaliśmy dni do tej wycieczki. Wcześniej nigdy nie byliśmy dalej niż w pobliskim mieście na wycieczkach szkolnych. Wyjazd nad morze brzmiał dla mnie tak abstrakcyjnie jak lot w kosmos. W końcu pojechaliśmy, autobusem. Było ciepło jak cholera, lał się z nas pot.
Pierwszy kontakt z morzem był cudowny, czułem się jak w niebie. Teraz z perspektywy czasu myślę że to była tylko zimna jak cholera woda z mnóstwem ludzi na plaży, ale wtedy odczuwałem to inaczej. Każda minuta tych wakacji była dla mnie czymś wspaniałym. Spanie pod namiotami było super. Nie na wszystko było nas stać, jedliśmy podobnie jak na zdjęciu, zapiekanki, kiełbaski z ogniska. Raz poszliśmy do restauracji, rodzice nie wzięli nic dla siebie bo "nie byli głodni". Na śniadanie i kolację jedliśmy kanapki z serem żółtym i wędliną. Wakacje zleciały szybko.
@AnonimoweMirkoWyznania: będąc dzieckiem inaczej się patrzy na świat. Najbardziej szczęśliwy byłem w wieku nastoletnim, mimo że się nie przelewało.
Pieniądze szczęścia nie dają. Biedni ludzie myślą, że będą szczęśliwsi gdy będą mieć więcej kasy. W tej pogoni za kasą zapominamy o tym co naprawdę daje szczęście.
@Mibik: O #!$%@?! Ale taguj gościu #rakcontent Widzę jesteś prawdziwym sługa narodu ukraińskiego. Płacą 4 hrywny za wpis, czy tak za darmochę to robisz?
Nie ustajecie z pytaniami o finansowe wsparcie tego projektu. Nie zmieniam jednakże swojego stanowiska - nie chcę brać od Was pieniędzy, Mirki i Mirabelki. Mam ku temu kilka przyczyn. Po pierwsze, nie uważam abym robił coś nadzwyczajnego. Korzystam jedynie z powszechnie dostępnych informacji i analiz, po prostu kondensuję je tutaj razem, opisuję i weryfikuję ich rzetelność (w czym pomaga @Thorkill) w oparciu o inne źródła. Nie jestem żadnym ekspertem w temacie i tak mnie nie traktujcie. Będąc szczerym, to raportowanie i analiza konfliktu zbrojnego to dla mnie kompletnie nowe doświadczenie. Po drugie, nie wyobrażam sobie zarabiać na opisywaniu ludzkiego cierpienia, podczas gdy ja siedzę w bezpiecznym domu. Co innego gdybym był korespondentem wojennym, albo chociaż dziennikarzem. A ja jestem zwykłym Miraskiem z Vikopu, który wziął na siebie wielką odpowiedzialność jak najbardziej rzetelnego raportowania.
Jednakże, jeżeli naprawdę chcecie okazać mi wdzięczność (chociaż mi Wasze + i podziękowania wystarczą aż nadto), to mam lepszy pomysł. Uwórzmy zrzutkę na pomoc dla przybywających z Ukrainy uchodźców, zamiast przelewać pieniądze mi. Przynajmniej środki te będą miały szansę zrobić coś dobrego. Bylibyście za tym? Vox populi, vox Dei - dajcie więc znać
08.03 Standardowo już zamieszczam linki do nagrań z Twittera. Standardowo też nie zamieszczam nagrań na których widać ciała. Opis jest techniczny, ale specjalnie dla Was zacząłem starać się, aby był bardziej czytelny.
@Coronavirus: Tłumaczenie (niedokładne, słabo znam ukraiński): Siemaneczko Ukraińcy, dziś rozpoczyna się kolejny dzień, w którym koło #!$%@? lata mi #!$%@? Putina, a jedyne oblężenie które mnie obchodzi, to oblężenie kibla po kawusi i porannym papierosku. Zostawcie sub i dzwoneczek, na 10000 subskrybcji odpalamy miny przeciwpancerne na rogatkach Kijowa.
@Coronavirus: Na naszych oczach rodzi się nowy mit założycielski Ukrainy. Brawo Towarzyszu Putin, piękne szachy 9D, dzięki którym matuszka Rosja zyskała na długie lata kolejnego zaciekłego wroga, który mam nadzieje, jeszcze za twojego życia przyczyni się w znacznym stopniu do rozpadu Rosji.
#jedzenie #foodporn #gotujzwykopem #gotowanie #niebieskiepaski #rozowepaski #chwalesie #dziendobry
źródło: comment_1653827673tURDMO4TRBR31i8vt9dkyW.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora