Tak nie do końca.
Jeżeli ktoś kupiłby dany produkt ale nie zrobił tego tylko dlatego, że znalazł to samo na piratebay'u to można to uznać za straconego klienta. Sam na swoim przykładzie wiem, że zazwyczaj kupuje to czego nie ma w sieci albo nie da się piracić ( gry online ).
Myślicie, że wyciągając ludzi z kościołów zamienicie ich nagle w naukowców? Ci sami ludzie znajdą sobie nowego boga w tv czy w jakimś celebrycie na instagramie. Wystarczy