Wpis z mikrobloga

  • 3
@GiorgioDiStefanAntonio dieta pudełkową i odpada chodzenie po sklepach i gotowanie obiadów. Jak przerażają Cie koszty to policz sobie ze mozesz robić np +1h dłużej w kolchodzie za 50% nadgodzin a to i tak wyjdzie Ci lepiej nic czas jaki poswiecisz na przygotowanie produktów
  • Odpowiedz
No tak to jest. Sam sobie odpowiedz czy lepiej wstawać codziennie o 6 czy mieć 8 godzin rozpoczęcia pracy jak niektórzy ;) Ja wczoraj wstałem o 4:45 ale dziś się np wyspałem i mogę w zimie coś koło domu zrobić bo jasno :)
  • Odpowiedz
@GiorgioDiStefanAntonio: Jestem na etapie w którym rzuciłem papierem w robocie i jestem na wypowiedzeniu. Wniosek jest taki, że doba jest zdecydowanie za krótka. Do kołchozu na 6, potem trening na siłce albo bieganie, zakupy, obiad, szukanie pracy, robienie szkoleń i kursów. Gdzie tu jeszcze znaleźć czas dla żony albo na jakieś gierki. Eh coraz mocniej pcha chłopa do alko (,)
  • Odpowiedz
Ale siedzenie przed komputerem 8h dziennie to są jakieś tortury.


@Odki: ludzie z budowy się śmieją, że hehe siedzę w ciepełku, że na głowę nie pada i okay, jest to korzyść. Ale weź tlucz dzień w dzień teksty, tabelki, rysunki. 9 godzin klepania w klawiaturę. Wiele rzeczy które robisz wnosi niewiele albo nawet nic, ale ktoś wymaga. Nic namacalne go. Naprawdę można wpaść w depresję.
Największą radość to mi ostatnio
  • Odpowiedz
Myślę o zrobieniu sobie jakiegoś technika elektryka i popracować chwilę u Janusza i iść na swoje...


@GiorgioDiStefanAntonio: Trzech moich kolegów z podwórka tak zrobilo. Chłopy ledwo po 30-stce a już siwieją. Jeden elekryk, drugi spawacz, trzeci na ciężkich maszynach leśnych. Na początku super, bo spełniali się na lokalnym rynku, ale to nie wystarczyło. Dziś nie mają już czasu na nic bo jeżdżą lub przeprowadzają się po całej Europie a dzieci
  • Odpowiedz
@GiorgioDiStefanAntonio: najlepszy byłby system zamianowy - tydzień korpo, tydzień na budowie. Szybko mozna by docenić jedno albo drugie.

Ale jest wyjście: Weź sobie z miesiąc wolnego (bo i tak ci przysługuje) i popykaj w tym depresyjnym sezonie jesiennym jakąś parajanuszerkę. Raczej szybko docenisz te parę godzin w korpociepełku.
  • Odpowiedz
@GiorgioDiStefanAntonio: ale gdzie problem? Jedz do takiej Barcelony, cieplo wiekszosc roku, spij na lawce w parku, wstawaj i o 12. Nastepny placzek. Chlopie, zyjesz w calkiem przyjemnym do zycia kraju, masz w dzisiejszych czasach multum mozliwosci na rozwoj, a nie jak ten wspomniany chlop panszczyzniany, a ten przylazi plakac, ze ojojoj musi o siodmej wstac.
  • Odpowiedz
ps. ciesz się, że nie pracujesz 10 dni tygodniowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@pangkor: nie chcę być niszczycielem dobrej zabawy, ale te więcej niż 7 dni w tygodniu było odrabiane jak szlachciur czy inny pleban wymagali też pańszczyzny członka rodziny. Formalnie za pańszczyznę odpowiadał chłop, ale obok chłopa pracowała albo jego żona, albo jakieś dziecko itd. i to nabijało te dni.
  • Odpowiedz
@sberatel no ja jestem na swoim i pracuje dużo mniej niż na uopie, a zarabiam dużo więcej XD
Jak ktoś musi robić więcej na jdg to po prostu wybrał sobie gowno działalność.
  • Odpowiedz
Nie ma nic gorszego jak praca na 3 zmiany. Zmieniłem właśnie pracę na od 6 do 14 i w końcu czuję że żyje. Wcześniej zegar biologiczny rozwalony, nocki niszczą zdrowie. Teraz mam na wszystko czas, śpię jak normalny człowiek.
  • Odpowiedz
Wiele rzeczy które robisz wnosi niewiele albo nawet nic, ale ktoś wymaga. Nic namacalne go. Naprawdę można wpaść w depresję.


@cienki137: To jest robota dla hajsu, a nie zmieniania świata na lepsze. Who cares? xD
  • Odpowiedz