Jak w 2025 r. pomiata się wyrobnikami, 30-letnimi chłopami z żonami i dziećmi na utrzymaniu. Oferta na seniora z 5-letnim doświadczeniem, rekrutacja typu skok przez płotki i zjedzenie własnego g0wna przed publicznością. Kandydat traktowany jak oszust, brakuje jeszcze podesłania zaświadczeń o niekaralności i pobrania odcisków palców. Takie rekrutacje wymyślają programiści innym programistom, nie Anety z HR, tylko jeden kodoklepak dosrywa swojej grupie zawodowej i całej branży IT.
1. W pierwszym etapie wypełnisz obszerny formularz na pięć stron, interesuje nas "sposób myślenia". Wysłanie pliku CV nie wystarczy.
2. W drugim etapie Mateuszek CTO sprawdzi czy jest ten vibe, sprawdzi czy podoba mu się twoja morda, gadka i czy ładnie się do niego uśmiechasz. Zareklamuje swój fantastyczny kołchoz bez skazy i zada ci pytanie co wiesz na temat jego firmy i dlaczego wysłałeś tu resume.
3. Jeśli Mateuszek poczuje emocje, vibe między wami, jeśli jego serce zabiło mocniej jest duża szansa że dostąpisz zaszczytu ujrzenia zadania rekrutacyjnego które Mateuszek CTO dla ciebie przygotował. Zamiast wieczoru spędzonego na zabawie ze swoimi dziećmi, poświęcisz ten czas na rozwiązywanie pracy domowej dla Mateusza.
4. Mateuszek CTO następnie zapozna się z twoim rozwiązaniem i jeśli mu się nie spodoba co tam naklepałeś, to niestety, sfrajerzyłeś się i oddałeś 2 godzinny cennego czasu za darmo. Jeśli jednak Mateuszek zaakceptuje twoją pracę domową to zaprosi cię na podróż z drugiego końca Polski do Poznania na 2-godzinne spotkanie na żywo. Praca co prawda jest zdalna, ale celem tego etapu jest sprawdzenie czy jesteś człowiekiem, obwąchanie ciebie przez grupkę pasjonatów przegrywów, tak jak psy obwąchują obcego psa, sprawdzenie jak zachowujesz z się wśród ludzi, czy podoba im się twoje morda, jakie akrobacje cyrkowe im zaprezentujesz. Poznanie osób z którymi będziesz współpracować znaczy tyle że będziesz okrążony kółeczkiem minimum pięciu pasjonatów przegrywów którzy będą bacznie ci się przyglądać spod byka i zadawać pytania, aby cię zagiąć. Będą drążyć temat do momentu aż przyznasz że nie znasz odpowiedzi na ich wymyślone z d0py pytanie które uprzednio staranie przemyśleli żeby mieć haka na którego nikt nie odpowie. Gdy rozmowa dobiegnie końca i poinformują, że dadzą ci znać jeszcze w tym tygodniu, po twoim wyjściu z biura rozlegnie się głośny śmiech i plotki za twoimi plecami - on ma poziom juniora, odrzucamy go czy dajemy go do następnej rundy żeby zrobić nadzieję desperatowi? Powiedzmy mu że chcemy go zatrudnić, ale za stawkę 8000 brutto na B2B tak dla jaj.
5. Rozmowa o współpracy - w tym etapie podzwonimy po starych kolegach którzy cię mobbingowali i dokręcali śrubę w sprintach, że nie wytrzymałeś i musiałeś się zwolnić. Zapytamy czy dowoziłeś tyle story pointów ile było zaplanowane oraz czy nie zaniżałeś estymat. Wypytamy Mariuszków czy byłeś dobrym kolegą, czy czuli do ciebie sympatię i czy zgadzałeś się robić nadgodziny.
Cześć tu Mateusz CTO, dzwonię do ciebie Mariusz, bo Kamil zaaplikował do naszej firmy i chciałbym się dowiedzieć jakim Kamil był kolegą, śmiał się z twoich żartów? Czy spuszczał wodę w firmowym kiblu?
6. Ostatni etap - "kokretna i szczera informacja zwrotna" tzn. ghosting oraz "dziękujemy ale zdecydowaliśmy się zatrudnić lepiej dopasowanego kandydata, Kamil masz poziom juniora ponieważ nie odpowiedziałeś według klucza naszego pasjonata, nie spodobało mu się że na pytanie czy znasz buzzwordy DDD i CQRS? Odpowiedziałeś że znasz wzorce DDD i CQRS a nie buzzwordy. Poza tym twój kolega Mariusz z poprzedniego kołchozu nie był entuzjastyczny opisując twoją osobę dlatego dziękujemy za udział rekrutacji.
@p0melo: Firma szurów i wariatów, którzy szukają podobnego sobie wariata - Zafiksowanego gościa, co żyje jakimiś dziwnymi przekonaniami o istotności paru linii kodu i zbawczej misji świata. Wystarczy nie rekrutować do takich śmietników.
@ArchaicznyTaboret: ogłoszenie napisane gorzej niż napisałby je uczeń 5 klasy podstawowej, styl gościa oderwanego od pługa, bez kapitału kulturowego, z błędami językowi, kolokwializmami, ogłoszenie napisane przez takiego typowego Mateuszka który zakończył edukacje na technikum informatycznym i wbił do branży w 2015 roku, który DDD, CQRS określa mianem buzzwordów. XD Kiurwa, a potem idziesz na rekrutacje do takiego ćwoka i pyta cię czy korzystałeś z buzzworda DDD XD. Czy znasz buzzword
@p0melo: fajnie że zaznaczyłeś fragmenty bo one rzeczywiście jasno sygnalizują co cię tam spotka. ogólnie się zgadzam ale kij ma dwa końce a drugi koniec jest taki, że wiesz żeby tam nie aplikować a wyobraź sobie że aplikujesz do typowej oferty, wszystko luz, szef spoko, a później przychodzisz i kołchoz.
ten paragraf zapewnimy ci jest ciekawy bo niby brzmi to fajnie, ale to może mieć drugie dno jak to jeden
@p0melo będąc adwokatem diabła, wielokrotnie widziałem że np. Jest turbo ważny projekt na dziś i bardzo niewiele brakuje, a ludzie to osrywają bo jest 17.01. Opóźnienie dzień kosztuje firmę hajs i reputację. Myślę że o takie coś chodzi.
@p0melo: Szukacie problemów tam, gdzie ja widzę możliwości. Jeśli firma poświęca coś ekstra, a także stawia wartości ponad zysk, to dla mnie idealny klient. Dla mnie znaczy tyle, że jak będą potrzebowali więcej godzin mojej roboty, albo jakieś dodatkowe poprawki, to poświęcą dla tego zysk i wystawiam im fakturę na wyższą kwotę
#wykopaka Czy wypada parze która chce jeść zdrowo i zrzucić kilka kg zrobić trolllowo pieroga z filcu? ( ͡º͜ʖ͡º) Kuwa, obiecałam że będzie moje rękodzieło w paczce i będzie (╯°□°)╯︵┻━┻
Jak w 2025 r. pomiata się wyrobnikami, 30-letnimi chłopami z żonami i dziećmi na utrzymaniu. Oferta na seniora z 5-letnim doświadczeniem, rekrutacja typu skok przez płotki i zjedzenie własnego g0wna przed publicznością. Kandydat traktowany jak oszust, brakuje jeszcze podesłania zaświadczeń o niekaralności i pobrania odcisków palców. Takie rekrutacje wymyślają programiści innym programistom, nie Anety z HR, tylko jeden kodoklepak dosrywa swojej grupie zawodowej i całej branży IT.
1. W pierwszym etapie wypełnisz obszerny formularz na pięć stron, interesuje nas "sposób myślenia". Wysłanie pliku CV nie wystarczy.
2. W drugim etapie Mateuszek CTO sprawdzi czy jest ten vibe, sprawdzi czy podoba mu się twoja morda, gadka i czy ładnie się do niego uśmiechasz. Zareklamuje swój fantastyczny kołchoz bez skazy i zada ci pytanie co wiesz na temat jego firmy i dlaczego wysłałeś tu resume.
3. Jeśli Mateuszek poczuje emocje, vibe między wami, jeśli jego serce zabiło mocniej jest duża szansa że dostąpisz zaszczytu ujrzenia zadania rekrutacyjnego które Mateuszek CTO dla ciebie przygotował.
Zamiast wieczoru spędzonego na zabawie ze swoimi dziećmi, poświęcisz ten czas na rozwiązywanie pracy domowej dla Mateusza.
4. Mateuszek CTO następnie zapozna się z twoim rozwiązaniem i jeśli mu się nie spodoba co tam naklepałeś, to niestety, sfrajerzyłeś się i oddałeś 2 godzinny cennego czasu za darmo. Jeśli jednak Mateuszek zaakceptuje twoją pracę domową to zaprosi cię na podróż z drugiego końca Polski do Poznania na 2-godzinne spotkanie na żywo. Praca co prawda jest zdalna, ale celem tego etapu jest sprawdzenie czy jesteś człowiekiem, obwąchanie ciebie przez grupkę pasjonatów przegrywów, tak jak psy obwąchują obcego psa, sprawdzenie jak zachowujesz z się wśród ludzi, czy podoba im się twoje morda, jakie akrobacje cyrkowe im zaprezentujesz. Poznanie osób z którymi będziesz współpracować znaczy tyle że będziesz okrążony kółeczkiem minimum pięciu pasjonatów przegrywów którzy będą bacznie ci się przyglądać spod byka i zadawać pytania, aby cię zagiąć. Będą drążyć temat do momentu aż przyznasz że nie znasz odpowiedzi na ich wymyślone z d0py pytanie które uprzednio staranie przemyśleli żeby mieć haka na którego nikt nie odpowie. Gdy rozmowa dobiegnie końca i poinformują, że dadzą ci znać jeszcze w tym tygodniu, po twoim wyjściu z biura rozlegnie się głośny śmiech i plotki za twoimi plecami - on ma poziom juniora, odrzucamy go czy dajemy go do następnej rundy żeby zrobić nadzieję desperatowi? Powiedzmy mu że chcemy go zatrudnić, ale za stawkę 8000 brutto na B2B tak dla jaj.
5. Rozmowa o współpracy - w tym etapie podzwonimy po starych kolegach którzy cię mobbingowali i dokręcali śrubę w sprintach, że nie wytrzymałeś i musiałeś się zwolnić.
Zapytamy czy dowoziłeś tyle story pointów ile było zaplanowane oraz czy nie zaniżałeś estymat. Wypytamy Mariuszków czy byłeś dobrym kolegą, czy czuli do ciebie sympatię i czy zgadzałeś się robić nadgodziny.
6. Ostatni etap - "kokretna i szczera informacja zwrotna" tzn. ghosting oraz "dziękujemy ale zdecydowaliśmy się zatrudnić lepiej dopasowanego kandydata, Kamil masz poziom juniora ponieważ nie odpowiedziałeś według klucza naszego pasjonata, nie spodobało mu się że na pytanie czy znasz buzzwordy DDD i CQRS? Odpowiedziałeś że znasz wzorce DDD i CQRS a nie buzzwordy. Poza tym twój kolega Mariusz z poprzedniego kołchozu nie był entuzjastyczny opisując twoją osobę dlatego dziękujemy za udział rekrutacji.
źródło: image
PobierzKiurwa, a potem idziesz na rekrutacje do takiego ćwoka i pyta cię czy korzystałeś z buzzworda DDD XD.
Czy znasz buzzword
@p0melo: nieironicznie to niekiedy tego chca jak aplikujesz do banków czy na jakies zamówienia publiczne
ten paragraf zapewnimy ci jest ciekawy bo niby brzmi to fajnie, ale to może mieć drugie dno jak to jeden
Ja dla takich śmietników mam specjalne fake CV aby zmarnować im czas. Polecam tak robić
Jeśli firma poświęca coś ekstra, a także stawia wartości ponad zysk, to dla mnie idealny klient. Dla mnie znaczy tyle, że jak będą potrzebowali więcej godzin mojej roboty, albo jakieś dodatkowe poprawki, to poświęcą dla tego zysk i wystawiam im fakturę na wyższą kwotę