Wpis z mikrobloga

@Ksiega_dusz: Mam takich historii kilka ale wiesz co? Mam w------e, ważne żebym robić nie musiał więcej przez takich ludzi. W przeciwieństwie do pasjonatów noobki wiedzą dlaczego znaleźliśmy się w tej branży. Niech essa będzie z wami.
  • Odpowiedz
@Ksiega_dusz: W poprzednim korpo była taka Karolina po ekonomii, która poszła na bootcamp i dostała robotę. Dzięki zaangażowaniu w różne inicjatywy związane z inkluzywnością, typu #womenintech pięła się po szczeblach kariery aż została Seniorem. Podczas jednej z dyskusji na temat architektury systemu lz myślała, że EventBus to autobus zabierający pracowników na konferencje
  • Odpowiedz
@Ksiega_dusz: raz poznałem doktorantkę socjologii, która wiedziała, że u siebie pracy nie znajdzie więc zachciało jej się IT, bo słyszała, że kasa. No tak się chwaliła, że w IT robi, a stopki w mailu ustawić nie potrafiła.
  • Odpowiedz
@Ksiega_dusz: w karierze przerobiłem kilkadziesiąt projektów, od kilku do kilkuset osób, a najbardziej w pamięci utkwiły mi:
- dziewczyna, która na długo przed boomem na przebranżawianie się do IT została Scrum-Masterem - to był najlepszy SM, z jakim miałem zaszczyt pracować, a jej wcześniejsze doświadczenie to... przedszkolanka (σ ͜ʖσ) także ten... Jirę, TFS, HP QC i te wszystkie fancy-zabawki do prowadzenia sprintów ogarniała tak,
  • Odpowiedz
@xkitu: w mojej pierwszej poważnej firmie był taki gościu - lider firmowego IT (pierwszy bo Bogu i CEO), zawsze pod krawatem, z teczką i maczkiem pod pachą. Ale jak widział, że się przyda, zdejmował marynarkę, podwijał rękawy i potrafił sam się za szafę w serwerowni wczołgać albo jeb..ć z nami zmianę 48h na wdrożeniu. Niejednego gościa z badgem "MVP" na rekrutacji zniszczył. U niego nie było, że coś nie działa
  • Odpowiedz