Aktywne Wpisy
pmg98 +10
Najgorsze w tym remisie jest to, że teraz każdy będzie Urbana stawiał na piedestał, hurr durr remis z wielką Holandią, w końcu trener z powołania, to na pewno początek czegoś wielkiego - g---o prawda. Wyglądaliśmy w tym meczu absolutnie żałośnie, mieliśmy może 3 groźniejsze sytuacje, a przez 90% czasu staliśmy w miejscu obserwując jak Holendrzy wymieniają podania i i elektrycznie próbowaliśmy powstrzymać każde, nawet te najmniejsze zagrożenie z ich strony. Przepiękny gol






Mój chłopak z którym jestem prawie 4 lata w zwiazku nie porusza wcale tematów ślubu ani dzieci, a gdy temat sie pojawia z mojej strony to troche go zbywa. Chyba go to nie interesuje co mnie martwi , ja nie chce zaczynac wszystkiego od nowa. Co chwile mowi ze nie jestesmy gotowi, ze oboje mamy problemy personalne. ja tylko mam problemy zdrowotne z ktorymi walcze juz rok, niby mam jakies przeciwskazania zeby miec dzieci, ale slyszalam ze mozna tylko trzeba codziennie brac leki przez 9 miesiecy i sobie cos wszczykiwac, chodze tez do psychologa a od miesiaca jestem na L4 ktore dostalam od psychiatry i pewnie zostane na nim jeszcze dodatkowy miesiac, bo sie wypalilam i nie wiem co bede dalej robic zawodowo. Ale jestem na dobrej drodze zeby wyjsc z tego i czuje ze to bedzie macierzenstwo to bedzie moje powolane. Marzy mi sie praca w domu, opieka nad dziecmi, praca aktualna mnie wykancza. On z kolei ma tez swoje problemy w pracy co mnie irytuje, ma tez kredyt na swoje mieszkanie w ktorym oboje mieszkamy za ktorym on nie przepada, na dodatek mowi ze to ja mialam wplyw na wybor tego mieszkania i gdybym go posluchala to byloby inaczej, mowi tez ze nie czuje sie stabilnie zawodowo, oraz podjal kilka blednych decyzji ktore wpedzily go w problemy. Co chwile jakies wymowki. Chcialam tez z nim porozmawiac o tym zebysmy mogli kupic cos wiekszego juz na przyszlosc, takiego 80-100m2 na wszelki wypadek i reaguje zloscia, twierdzac ze wpedzam go w histerie, ze wymagam od niego za duzo kiedy on sie nie zregenerowal jeszcze. Zarzuca mi ze nie doceniam tego co mam, ze wiecznie narzekam i jestem nieszczesliwa, ale to nie prawda, po prostu widze ze moje kolezanki wychodza za maz i ja tez czuje ze chce, ze jestem gotowa na dzieci i opieke w domu. Nie chce juz pracowac w biurze bo mnie to męczy psyhicznie stad te L4. Radosc z niego znikla i go troche nie poznaje, stal sie bardzo apatyczny, se*s uprawiamy rzadko, mowi ze wiecznie jest zmeczony, ze czuje zbyt duza presje, ze wszyscy cos od niego chca i takie tam. Ja juz placze czasami wieczorami, bo czuje sie ze wszystkim sama ze to ja o wszystko dbam. On pracuje czesto z domu a ja musze dojezdzac kawal drogi do pracy na czym marnuje czas i on tego nie rozumie. Jak go przekonac do tego by zrobil krok do przodu?
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #malzenstwo
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim:
Zaszczykiem?
@blessed_by_swiezonka: jesteś obrzydliwy, tak doszczętnie.
@Sandrinia: no jak to? przecież to powinien być ideał dla wykopka - chce mieć dzieci i być w domu na utrzymaniu męża. normalne, że w tej sytuacji oczekuje chłopa który to udźwignie.
@mirko_anonim: podsumowane
@Jan_Paolo_Secondo: używanie tego słowa także świadczy o zaburzeniach
@drazekorsarze: wtedy mało co by się działo na anonimach. A tak to przynajmniej jest co poczytać.
@mirko_anonim: Zerwij z nim. Jak mu zależy, to może w końcu zrozumie błędy, jeśli oleje, to trudno.
Tylko konfederuska i zjebpillowa część wykopu chce wrócić do czasów, gdy kobieta była jedynie kurą domową zajmującą się dziećmi, która musiała mężowi we wszystkim przytakiwać, więc aż tak bym nie generalizowała wykopków ( ͡º ͜ʖ͡º) myślę że większość woli kobietę, która potrafi myśleć samodzielnie i sama
Z którymi będzie musiało sobie radzić samo i włożyć w to mnóstwo ciężkiej pracy, bo toksyczny rodzic zawsze będzie myślał że robił wszystko dla dobra dziecka, mimo że prawda jest taka, że patrzył tylko na czubek własnego nosa. Dzieci takich rodziców zresztą szybko wylatują z gniazda i odsuwają się od rodziny, często jak najdalej.
A na serio, jak myślisz, że możesz pomóc to tylko powodzenia mogę życzyć.
Pomyślności Turczyk <3