Aktywne Wpisy

vorky +10
źródło: 1000025502
Pobierz
AgentGRU +106
Chłopczyku, szykuj się na pozew (napisany Comic Sansem, śmiechu warte)
#sebcel
#sebcel
źródło: 1000008965
PobierzSkopiuj link
Skopiuj link
źródło: 1000025502
Pobierz
źródło: 1000008965
PobierzRegulamin
Reklama
Kontakt
O nas
FAQ
Osiągnięcia
Ranking
Mój chłopak z którym jestem prawie 4 lata w zwiazku nie porusza wcale tematów ślubu ani dzieci, a gdy temat sie pojawia z mojej strony to troche go zbywa. Chyba go to nie interesuje co mnie martwi , ja nie chce zaczynac wszystkiego od nowa. Co chwile mowi ze nie jestesmy gotowi, ze oboje mamy problemy personalne. ja tylko mam problemy zdrowotne z ktorymi walcze juz rok, niby mam jakies przeciwskazania zeby miec dzieci, ale slyszalam ze mozna tylko trzeba codziennie brac leki przez 9 miesiecy i sobie cos wszczykiwac, chodze tez do psychologa a od miesiaca jestem na L4 ktore dostalam od psychiatry i pewnie zostane na nim jeszcze dodatkowy miesiac, bo sie wypalilam i nie wiem co bede dalej robic zawodowo. Ale jestem na dobrej drodze zeby wyjsc z tego i czuje ze to bedzie macierzenstwo to bedzie moje powolane. Marzy mi sie praca w domu, opieka nad dziecmi, praca aktualna mnie wykancza. On z kolei ma tez swoje problemy w pracy co mnie irytuje, ma tez kredyt na swoje mieszkanie w ktorym oboje mieszkamy za ktorym on nie przepada, na dodatek mowi ze to ja mialam wplyw na wybor tego mieszkania i gdybym go posluchala to byloby inaczej, mowi tez ze nie czuje sie stabilnie zawodowo, oraz podjal kilka blednych decyzji ktore wpedzily go w problemy. Co chwile jakies wymowki. Chcialam tez z nim porozmawiac o tym zebysmy mogli kupic cos wiekszego juz na przyszlosc, takiego 80-100m2 na wszelki wypadek i reaguje zloscia, twierdzac ze wpedzam go w histerie, ze wymagam od niego za duzo kiedy on sie nie zregenerowal jeszcze. Zarzuca mi ze nie doceniam tego co mam, ze wiecznie narzekam i jestem nieszczesliwa, ale to nie prawda, po prostu widze ze moje kolezanki wychodza za maz i ja tez czuje ze chce, ze jestem gotowa na dzieci i opieke w domu. Nie chce juz pracowac w biurze bo mnie to męczy psyhicznie stad te L4. Radosc z niego znikla i go troche nie poznaje, stal sie bardzo apatyczny, se*s uprawiamy rzadko, mowi ze wiecznie jest zmeczony, ze czuje zbyt duza presje, ze wszyscy cos od niego chca i takie tam. Ja juz placze czasami wieczorami, bo czuje sie ze wszystkim sama ze to ja o wszystko dbam. On pracuje czesto z domu a ja musze dojezdzac kawal drogi do pracy na czym marnuje czas i on tego nie rozumie. Jak go przekonac do tego by zrobil krok do przodu?
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #malzenstwo
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: baicik dobrze napisany, 7/10
jednak wiem, że ktoś może się utożsamić, więc
- Kochanie kupmy coś na przyszłość, tak 80-100m2
- A dołożysz się?
- Przecież wiesz, że się wypaliłam...
Trzymaj się bracie, współczujemy baby.
@mirko_anonim: Odpowiedź jest prosta i jednocześnie trudna. Znajdź dobrze płatną pracę i samodzielnie weź kredyt na to mieszkanie 80-100m2. Gwarantuje że wszystkie problemy w związku znikną.
@mirko_anonim: Dalej przy zalożeniu, że nie pracujesz i planujesz zajmować się domem i dzieckiem, nie pracując? Pewnie tutaj problem - ty chcesz dziecko, ale oczekujesz też, że on na siebie weźmie odpowiedzialność finansową za utrzymanie was obojga, na co ewidentnie nie czuje się na siłach.
2/10
Mirabelko,
Rozumiem, że sytuacja, w której się znajdujesz, jest niezwykle trudna i pełna emocji. To naturalne, że pragniesz porozmawiać o przyszłości, szczególnie w kontekście ślubu i dzieci, zwłaszcza gdy widzisz, że Twoje koleżanki podejmują takie decyzje. Ważne jest, abyś czuła się słyszana i zrozumiana, zarówno przez swojego chłopaka, jak i przez samego