Wpis z mikrobloga

Poznan: Na Wildzie 10 latek zaczepiał cie i mówił dawaj portfel. Oddawałeś bo wiedziałeś że w bramie czekają dresy.
Na osiedlu obcych dostawał #!$%@? w najlepszym wypadku.
Do dzisiaj pamiętam jak uciekałem z kościoła po baukach przed bierzmowaniem, k dwa debile z mojego osiedla dały komuś w pysk. 50 osób mnie i kilku kolegów goniło. Prowodyrzy oczywiście uciekli. 50 osób wbiegło na osiedle a miejscowe gangusy wyszły z nożami i gonitwa w
  • Odpowiedz
Mojej mamie gdy wracała z pracy ktoś zagrodził drogę wybił okno w samochodzie i ukradł radio.

Innym razem pojechałem na inne osiedle na randkę. Zaczepiło nas 2 dresów pierwsze pytanie było skąd jestem i kogo znam xd. Panna dała im 5 zł i dali nam spokój
  • Odpowiedz
Dzisiaj patusy walą podrabiany mefedron a potem oglądają pornuchy i inne onlyfans całą noc ???? ich poziom testosteronu na codzień jest niższy niż przeciętnego niewalącego konia nastolatka. Dowalenie testo w dupe nie daje na tyle stabilnego efektu żeby te cipuszki czuły się wystarczająco pewnie. ;)
  • Odpowiedz
@Anonek463: Ja pierwszy telefon stracilem tak ze w bialy dzien w srodku miasta przy pierdyliardzie ludzi dwa dresiki mnie i kolege zlapaly (mielismy jakies 14 lat) , jeden kolo zlapal mnie za wlosy, drugi obszukal mi kieszenie, wzieli nowy telefon ni poszli.
Poszlismy z kolega za nimi z daleka, znalezlismy pare przcznic dalej policjanta, powiedzilismy co sie stalo, pokazalismy tych gosci 200m dalej .Debil sie bal zainterweniowac, cos pogadal przez
  • Odpowiedz
masz tutaj manipulatorze wykres. Przez cały okres rządów platformy masz systematyczny spadek przestępstw, który (co za zaskoczenie) wyhamował poprzejęciu władzy przez PiS i powoli zaczyna odbijać do gory


@tomekruslan: Ja osobiście nie wiązałbym tego z PiSem. Ja osobiście czuję popularność '60' i gangsterki wśród młodych.
  • Odpowiedz
musiałeś mieć układy i umieć się poruszać z jedną czy drugą ekipą, znać ludzi ogólnie, a przede wszystkim wiedzieć, że są miejsca, gdzie nie jesteś mile widziany, bo istnieje rejonizacja jak u rysi, że jak się pojawisz, to możesz dostać wpierd. i nikogo to nie dziwiło. No może bardziej dziwiło, że nie dostałeś i jak ci się udało nie dostać.
  • Odpowiedz
a ja wiażę to z PiSem. Ta partia zeszmacila policję do tego stopnia, że niedługo nie będzie miał kto wypisywać mandatów za predkość, a co dopiero łapac bandytów


@tomekruslan: Nie czuję tego. To już było wcześniej.
  • Odpowiedz
@malpi pamiętam, że jak w lany poniedziałek trafiłeś na patalogiczną ekipę, to potrafili cie wrzucić do rzeki. To była norma w lany poniedziałek. Okolice 2003 roku.
  • Odpowiedz
@Anonek463: Było niebezpiecznie, tam gdzie mieszkałem Kraków-Nowa Huta, to nawet jak się szło na inną stronę własnego osiedla to byli wrogo nastawieni bo to już inna "ekipa" co chwile były jakieś bójki nawet wśród 10 latków.
Początek 2000 do gimnazjum jak się łaziło to notorycznie kogoś okradali, mimo że byłem raczej tym z niegrzecznych to i tak czasem mnie zaczepiali parę lat starsi z intencją tzw dziesiony, nawet później pamiętam
  • Odpowiedz
Pytanie do osób które wychowywały się w latach 90. Naprawdę w tamtym czasie było tak niebezpiecznie dla zwykłego szaraczka czy to po prostu starcze #!$%@??


@Anonek463: Było niebezpiecznie. Sam kiedys zostalem pobity bedac w Twoim wieku i lezalem w szpitalu. Wracalem z imprezy, chcieli mnie okrasc.

Ciesz sie ze mozesz dorastac w takim swiecie jakim dorastasz.
Polska to w tym momencie swietne miejsce.
  • Odpowiedz
Tego dnia pięści zmieniały się na wiadra z wodą, a wszyscy chuligani którzy do tej pory stalki tylko w ciemnych zaułkach, śmiało wychodzili w miejsca bardzo publiczne.


@malpi: ano było tak faktycznie. Co ciekawe dziś nie wyobrażam sobie dzieci samopas pod okno puścić, żeby się pobawiły, a wtedy na osiedlach były tłumy. Każdy tylko zerkał w górę czyja to matka drze się "obiaaad". Całe uliczki były wymalowane i dziewczyny skakały
  • Odpowiedz
Tak było. Chodzenie po dużych osiedlach nocami to był zasadniczo sport ekstremalny. Ja byłem zaczepiany kilkukrotnie celem "oclenia telefonu", sprawdzenia czy kibicuję odpowiedniej drużynie, czy po prostu dlatego, że miałem pecha. Spoko to było o tyle, że z moich obserwacji wtedy jeszcze (w Krakowie) nikt raczej oprócz jakichś poważnych graczy nie biegał ze sprzętem, więc zazwyczaj kończyło się na jakiejś małej bójce i rozejściu do domów, a czasem nawet taka wymiana paru
  • Odpowiedz