Wpis z mikrobloga

@Anonek463: z perpektywy szaraczka bylo znacznie lepiej bo wiecej ludzi zdawalo sobie sprawe z korupcji i mogla na wlasne oczy zobaczyc jak partyjniaki pod reke chodzily z gangusami po miastach. mozna bylo tez liczyc na pomoc sasiadow i czlowiek mogl sie sam bronic w razie potrzeby. teraz masz wszedobylski zamordyzm, monitoring i przerosnieta administracje...ktora broni tylko i wylacznie interesu elitek i partyjnych swiniakow. nikt Ci teraz nie pomoze jak pojawisz sie
  • Odpowiedz
@Anonek463: Mnie, mojego brata i mojego przyjaciela hołota w centrum Białegostoku pod koniec lat 90 w biały dzień napadła i biła po mordach. Na przystanku autobusowym, przy ludziach. Przez obce osiedla przejście było ostatecznością, nikt nie chciał ryzykować natknięcia się na nieznajomą grupę krewkich dresów i usłyszeć "chcesz #!$%@??".

Tak było.
  • Odpowiedz
Mnie najbardziej rozwaliło że te całe dresiki i gangusy ciągle agresywne tak naprawdę się... bali.
Agresja i lęk idzie bardzo ze sobą w parze.
Poza tym...
Te całe gadanie o "szacuneczku" i "zasadach" bierze się z tego że taki patus często był wychowywany przez ojca który jak wchodził pijany do domu to ten gość jako dziecko nie wiedział czy ojciec go zbije czy nie... i dlatego oni PIEPRZĄ CIĄGLE O ZASADACH bo
  • Odpowiedz
@Anonek463: było tak, od podstawówki spotykałem się z agresją i patologią trudną do wyobrażenia młodym dzisiaj.
Wiele razy obskoczyłem kop w jaja, pięść w brzuch czy mele na ryj za nic, od przypadkowych typów na ulicy. Krojono portfele i zegarki, telefony później normalnie w biały dzień, każdemu kto wyglądał słabo. Generalnie taki kraków z perspektywy normika nastolatka to było jedne duże getto z wysepkami gdzie było bezpiecznie.
Jak już nauczyłeś się
  • Odpowiedz
Mnie to chyba ominęło bo rocznik 89. Pamiętam chuliganów i że kogoś tam kroili. Z dwa razy się biłem bo mnie na "cudzym osiedlu osaczyli". Ale tak żeby ktoś mi coś zabrał nie było. A miałem rodzinę i często bywałem na trójkącie. Raz rower ukradli przypięty w kościele i raz telefon na obozie (wiem że mlodziak obsługujący obóz, szkola przetrwania S.A.S. wroclaw bodajbyście zdechli).
  • Odpowiedz
@Anonek463 tak bylo. Na osiedlu - cracovia od zawsze to byl wjazdy non stop. W szkole mozna bylo zebrac za cokolwiek. Jak nie smigales w mocnej bandzie albo nie byles po prostu lubiany z jakiegos powodu to ciezko bylo. Kilka razy milem utarczki z roznymi typami pamietam do dzisiaj - bo mialem fullcapa, to byl najwiekszy wrog dresiarzy, i takie buty na deske z szerokkm jezykiem i sznurowkami. Jak to w gimnazjum
  • Odpowiedz
@Anonek463: powiem tak, rodzice mieli dużą firmę i mieliśmy jeden włam na chatę i raz napadnięto /próbowano porwać siostrę (miała naście kilkanaście lat) Teraz mam prawie 40 lat uważam że to co pisze ten gość to tylko stwierdzenie faktów które miały miejsce. Pamiętam jak nie musiałem w szkole w plecaku kitrac nowe markowe buty z M1 , wtedy Adidas czy Nike było marką porównywalną teraz z bossem albo Armanim, i każdy
  • Odpowiedz
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@Podly_Bzik: o, sąsiad ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z #!$%@? za darmo to bym nie przesadzał, ale co do dilerki to rzeczywiście przedsiębiorczy romowie nawet się z nią za bardzo nie kryją.
  • Odpowiedz
Do tego co wyżej napisano dodam, że ponieważ to było dopiero co po upadku komuny, to policja (milicja) była postrzegana jako aparat władzy przeciwko obywatelom, a nie dla obywateli. Jeśli więc ofiara zgłosiła cokolwiek na policję to już miała przerąbane także wśród osiedlowych ludków niezwiązanych ze sprawą. Zatem jedyna realna możliwość bycia bezpiecznym to było posiadanie "pleców", to jest jakichś znajomych, którzy się zemszczą jeśli tobie stanie się krzywda. Stąd też była
  • Odpowiedz
@LajfIsBjutiful: warto o tym pamiętać - cała patologia nagle zniknęła, a później zrobiła nam wiadomo jaką reklamę za granicą na długie lata. Tym samym można śmiało założyć, że nowi imigranci w EU też raczej elitą narodów nie będą.
  • Odpowiedz
Bylo. Duze bezrobocie, zalamanie sie struktur spolecznych spowodowo duza przestepczosc - taka "normalna" wcale lub slabo zorganizowana. Dodatkowo organizacje mafijne (krajowe i zagraniczne) byly prawdziwa plaga. Modzi googlujcie: zbojstwo komendanta Policji Marka Papaly, Pruszkow, Wolomin, Pershing, mafia i SLD.
  • Odpowiedz
@Anonek463: było niebezpiecznie. Było dużo dresiarstwa, które całe szczęście wyjechało na zachód po wejściu Polski do UE. Po tym się uspokoiło. Chociaż ostatnio się pogarsza. Nasza patologia wyjechała, za to wpuszczono patologię zza wschodniej granicy.
  • Odpowiedz
Z łezką w oku przeczytałem wiekszosc komentarzy. Oczywiście na początku się zirytowalem ze „dzisiejsza młodzież” uważa ze przesadzamy, ale może to i lepiej ze te czasy odejdą w zapomnienie i w miejskie legendy. Nawet nie chce mi się dopisywać swojej części, i tak z tego co napisane to można książkę złożyć :)
Gratulacje panowie i panie, przeżyliśmy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz