Wpis z mikrobloga

@loczyn: Chyba poruszają zbyt dużo problemów na których się nie znają, a później publikują grafomaństwo Kapeli czy nawoływanie do nienawiści Szpili. W sumie to wydawnictwo też niczego sobie. Wydają książki w nakładzie kilku tysięcy sztuk które kupuje kółko wzajemnej adoracji. Coś jak te gazetki od Jehowych :D
A to Twoje szufladkowanie, to pozostawię bez komentarza.
Według mnie gówno prawda, szacunku do pracy i pieniędzy powinno się nabywać całą młodość w domu i w szkole, przede wszystkim ważne jest żeby dziecko miało szacunek do swojej osoby, a gwarantuje wam że pójście do pracy fizycznej za jakieś grosze będzie gwałtem na wszystkie te wartości, a na dodatek może skrzywić młodego w różne strony, praca fizyczna nie jest w cale taka zła tylko musi być normalnie opłacana żebyś mógł godnie
Wydają książki w nakładzie kilku tysięcy sztuk które kupuje kółko wzajemnej adoracji


@Pawery1: Ha-Joon Chang, Thomas Piketty, David Graeber, Janis Warufakis, Anthony B. Atkinson

Jak chciałeś się pochwalić ignorancją to lepiej się nie dało. Wiadomo, że lepiej czytać Vademecum parówkowego krula niżeli Noblistów z ekonomii czy nauk społecznych
Pobierz loczyn - > Wydają książki w nakładzie kilku tysięcy sztuk które kupuje kółko wzajemne...
źródło: comment_1657106681axHXBvWhCPScz2TTW3iiKO.jpg
@NoMoreTearsJustSmile: Kiedyś pracowałam 3 miechy w wakacje na kasie w dużym markecie w Warszawie przy dworcu centralnym. Klientów od diabła, młyn straszny. Sama praca o dziwo nie była problemem, w sumie taka monotonia po roku studiów była nawet spoko. Ale najgorsze było uczucie ze ludzie maja cię za g*wno - „managerowie” działów patrzyli na kasjerów z góry, sfrustrowani klienci wyrzucali czasem codzienne nerwy, bo wiedzieli ze kasjer musi być miły. Nawet
@PfefferWerfer: o #!$%@?, ale aż dostałem flashbacki jak to czytałem.

ja w 2014 pracowałem rownież jako dzieciak, 7zł za godzine w branzy detailingowej samocodów(potem podwyżka do 10zł/h) i jak słysze #!$%@? o nauczeniu zycia to mnie #!$%@? strzela, bo niby dlaczego mnie to miało zycia nauczyć? zarabiania 40-50zl za dzien, gdy wlasciciel zarabiał po kilka tys dziennie? oczywiscie jeszcze było wyliczane co do pół godziny, bo jakby musiał zapłacić 7zł zamiast
@NoMoreTearsJustSmile: Mnie to najbardziej dziwi, właśnie to, że ludzie traktują taką prace jako jakieś niewolnictwo ;P
Przy tych truskawkach to chłopaki nawet wyciągają po 30zł/h (10 kobiałek po 3zł na godzinę) i nie wiem gdzie młody człowiek może lepiej zarobić.
Poza tym jest to poświęcenie na 2-3 tygodnie bo tyle tego zbierania jest.
Nie podpisujesz nawet umowy, kasę dostajesz na koniec dnia i możesz sobie drugiego dnia po prostu nie przyjść.
@NoMoreTearsJustSmile: #!$%@? mnie zawsze pojęcie "szacunek do pracy" czy "szacunek do pieniądza". Na #!$%@? mnie szacunek do pracy czy pieniądza, praca ma mi dawać pieniądze, jest tylko pracą. Ludzie wychowani w komunie mają tak #!$%@? podejście do życia, że czasami aż się dziwie, jak oni są w stanie funkcjonować. Kisza się po 30 lat w jednej gównofirmie, są dymani na prawo i lewo, ale trzeba szanować prace, pracodawce, pieniążki. Jeszcze #!$%@?
@PfefferWerfer: kolego nie pomylilo Ci sie czasem z 2003 rokiem? W 2013 to juz byl w miare normalny rynek pracy w Polsce. Bylo isc do pracy na normalna umowe, ewentualnie zlecenie a nie gibac na czarno za tak niska stawke. Miales lekcje zycia. Dobrze, ze w ogole Ci kase wyplacil. Stawki o ktorych piszesz to ja mialem w swoich pierwszych dorywczych pracach w czasach szkolnych wlasnie na poczatku lat 2000
@Prusti: Nie pomyliło mi się, to był 2013 - miałem wtedy niecałe 18 lat i do wyboru miałem albo zbiory owoców albo budowę, na umowę nikt by mnie wtedy nie wziął - tym bardziej że jestem z regionu w którym nawet w szczycie koniunktury w 2019 utrzymywało się bezrobocie w okolicach 20% (pas nadgraniczny z obwodem Kaliningradzkim). Poza tym jako młody korwinista liczyłem wtedy na etos przedsiębiorcy, oszczędności na podatkach i