Aktywne Wpisy
Mezomorfix +216
Jak myślicie za jaki czas neuropki będą walczyły o tolerancję dla rodzin i związków międzygatunkowych? Za ile w książkach dla dzieci będą obrazki z biała mamusią człowiekiem, ojcem trans psem i biseksualnych czarnym dzieckiem? #bekazlewactwa #lewackalogika
Pshemeck +223
Wg zwolenników ww. teorii, równanie jest proste:
Kalorie pobrane - kalorie spalone = ilość tłuszczu
Proste, intuicyjne, logiczne – prawda?
W rzeczywistości wygląda to jednak tak, że pobór kalorii i ich zużycie zależą od siebie nawzajem. Zmniejszanie kalorii powoduje ich mniejsze zużycie. Pokażę wam inny logiczny przykład:
Zarabiacie 50 000 zł i wydajecie 48 000 zł rocznie. 2 000 można odłożyć na wakacje nad piękne polskie morze.
Przychodzi jednak kryzys i zarabiacie 40 000 rocznie. Nadal wydajecie 48 tysięcy? Czy jednak zmniejszacie wydatki, żeby sobie poradzić z tą sytuacją?
Ludzki organizm to nie jest zamknięty system działający w taki sposób, jak we wzorze na początku. Jeżeli ujemny bilans kaloryczny powoduje stałe zmniejszanie się tkanki tłuszczowej, to równie dobrze możemy to przyrównać do elektrowni węglowej, która dostaje mniej surowca. Wkrótce spali wszystko co dostała, całe zapasy i następnie zaczniemy rozbierać budynek, żeby spalić co się da. Tak? :)
Ale zaraz ktoś mi tu wyjedzie z obozami koncentracyjnymi. Po pierwsze, zadajcie sobie pytanie, czy chcecie tak cały czas żyć i się męczyć. Po drugie tak, tamci ludzie dostawali za mało jedzenia. Organizm wykorzystał cały tłuszcz, ale też znacznie zmniejszył swoje wydatki energetyczne:
– zmniejsza się produkcja ciepła,
– mięśni,
– kości,
– obniża się ciśnienie krwi,
– funkcje poznawcze stają się słabsze,
– itd.
Ludzkie organizm jest bardzo mądrze skonstruowany i działa tak, żeby zapewnić nam przeżycie.
I jeszcze to, co misiaczki lubią najbardziej – parę źródeł dostępnych w internecie:
– Gluttony in England? Long-term change in diet
– Human vitality and efficiency under prolonged restricted diet
– awlr.org/blog/they-starved-we-forgot
Na razie tyle, więcej nie chce mi się na razie pisać. Jak będzie zainteresowanie, mogę wejść w szczegóły.
#dieta #odchudzanie
@huginn9: przecież to dalej nie zaprzecza w żaden sposób stwierdzeniu, że "kalorie pobrane - kalorie spalone = ilość tłuszczu"
@huginn9: ludzie, którzy przeżyli obozy, w dużej części dożywali w dobrym zdrowiu 80 - 100 lat. O czym to świadczy?
Przy niskim deficycie można tego nie zauważyć, organizm nie czuje się zagrożony, więc nie zwalnia metabolizmu. Dzieje się tak dopiero gdy obniżka jest znacząca. Organizm zwalnia, aby jego zapasy wystarczyły na jak najdłużej
Model "jedz mniej niż spalasz", jest bardzo uproszczony, ale w szerokiej perspektywie zwyczajnie działa.
Co do prędkości metabolizmu, to też nie odkrywasz nic nowego. Zawsze do diety powinna dołączyć przynajmniej umiarkowana aktywność fizyczna, właśnie żeby stymulować metabolizm.
Do tego trzeba dodać, że kaloria, kalorii nie równa. Można zjeść białe pieczywo do swojego limitu i być dalej głodnym. Można zjeść białko, warzywa
'zbyt duży deficyt powoduje obcięcie spontanicznuch ruchów ciała, więc żeby odchudzac się skutecznie, bez przestojów i głodzenia, należy zapewnić sobie swiadomy wydatek energetyczny w postaci regularnej aktywnosci fizycznej'
@hesuss: zależy co rozumiesz przez "głodzenie". Przy deficycie energetycznym, naturalną odpowiedzią jest głód, więc nie da się go uniknąć*. A aktywność fizyczna też wcale nie jest konieczna. Zwiększając aktywność, zwiększa się deficyt kaloryczny, a więc i głód.
aktywność fizyczna nie jest konieczna przy odchudzaniu z chorobliwej otyłości lub dużej nadwagi - wystarczy przestać żreć jak świnia i kilogramy same spadają.
Natomiast jeśli chce się wyglądać po prostu ładnie i estetycznie, przy zachowaniu
@hesuss: chyba trochę się zombie z człowieka wtedy robi
zawsze mnie to śmieszy xd
ja
@moll @twoj_starrry @shesellsseashells: klucz to insulina, z tego co obecnie wiadomo. Czyli unikać produktów, które powodują duży wyrzut insuliny. Mogę to napisać tak krótko, ale czy uwierzysz? ;) Temat jest bardziej skomplikowany i raczej nie da się wszystkiego wyjaśnić w 1 wpisie.
np https://en.wikipedia.org/wiki/Insulin_index
https://foodstruct.com/insulin-index-chart-food-list
@huginn9: Que? Grubasy czują się 10 razy lepiej na drastycznej obniżce kalorii, no i mają siłę do wszystkiego.
I to nawet nie jest teoria. Mówię z autopsji. Zasadniczo teraz im więcej jem, tym gorzej się czuję. Ten dziwny mechanizm się pewnie zakręci po unormowaniu masy ciała, kiedy organizm nie będzie mi pobierał kosmicznych wartości z tłuszczu (na teraz 125kg -> 107kg,
Tak że,
Wydaje mi się, że otyłość/duża nadwaga jest mocno pomijana w dostępnych materiałach. Potem ludzie z niskim NEAT lecą na tych makrach z kalkulatora i albo stoją w miejscu, albo jeszcze tyją XD
Ostatni eksperyment z @Kashara: 1900kcal, deficyt na poziomie jakichs 700-1000kcal plus cardio chlop 97-99kg w pare tygodni do 86kg na odwodnieniu. Trening silowy.
Nie rozumiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡
opisałeś mechanizm adaptacji do deficytu jakby to była jakaś wiedza tajemna :D
przecież mimo adaptacji na jedno wychodzi jak będziesz miał ujemny bilans to chudniesz, nie wymyślisz biochemii na nowo :D
Wracając do porównania: z tym co ja proponuję (chociaż w sumie mało jeszcze napisałem, ale powiedzmy) można zgubić wagę, nie liczyć kalorii
Albo cos dziala albo nie dziala xd.
Tak samo to :
Mozna zrobic redukcje i nie byc glodnym - odpowiednio maly deficyt na poczatek + sycace produkty i normalnie sobie redukujesz bez meczarni.
@Kryskamatyska: ludzie różnie odczuwają głód, czyste żarcie z dużą ilością białka i warzyw nie jest gwarantem jego braku.
@twoj_starrry: nie u każdego to zadziała, nie każdy może redukować bez głodowania.
@jadalny_kasztan: nie schudłes. To po prostu halucynacje z niedożywienia
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@jadalny_kasztan gdzie koleś napisał, że nie działa?
Może to kwestia mojej fanatycznej wiary w matematykę
Wszystko o czym napisałeś to są szczegóły bilansu kalorycznego. W żaden sposób nie zaprzeczają temu że jeśli masz zapotrzebowanie X a zjesz X-100 kcal to SCHUDNIESZ.
Gdyby nie była to prawda OPie to prawdopodobnie dostałbyś nawet nie Nobla z fizyki, tylko jakąś #!$%@? nagrodę za bycie Bogiem, który napisał tę fizykę
Równie dobrze możesz dewotkom pod kościołem tłumaczyć, że tak naprawdę to nie ma żadnego dziadka na chmurce.
Uczucie glodu, ktore ma osoba przejadajaca sie i nagle jedzaca zgodnie z zapotrzebowaniem nie jest absoltnie niczym zlym i nie jest zadna meczarnia. Mozna sobie z tym poradzic pijac wode, jedzac czesciej, powoli schodzac z kalorii. Podobnie: zejscie ponizej zapotrzebowania rowniez nie bedzie powodowac zadnego wielkiego
Osobiscie zeby czuc sie dobrze nie schodze nigdy ponizej 2000kcal z jedzeniem. Wole dodac kolejną godzinę cardio, czyli regulować bilans wysilkiem a nie dietą.
To co piszesz moze miec sens dla ludzi ktorzy zajezdzaja sie za bardzo, zaczynaja od zbyt duzego obnizenia kcal a potem dostaja napadow glodu.