Wpis z mikrobloga

Eh, znowu widzę specjalistów dietetyki na wykopie, którzy mówią osobie otyłej, że ma po prostu jechać na ujemnym bilansie kalorycznym. Porozmawiajmy o tym ;)

Wg zwolenników ww. teorii, równanie jest proste:
Kalorie pobrane - kalorie spalone = ilość tłuszczu

Proste, intuicyjne, logiczne – prawda?

W rzeczywistości wygląda to jednak tak, że pobór kalorii i ich zużycie zależą od siebie nawzajem. Zmniejszanie kalorii powoduje ich mniejsze zużycie. Pokażę wam inny logiczny przykład:

Zarabiacie 50 000 zł i wydajecie 48 000 zł rocznie. 2 000 można odłożyć na wakacje nad piękne polskie morze.
Przychodzi jednak kryzys i zarabiacie 40 000 rocznie. Nadal wydajecie 48 tysięcy? Czy jednak zmniejszacie wydatki, żeby sobie poradzić z tą sytuacją?

Ludzki organizm to nie jest zamknięty system działający w taki sposób, jak we wzorze na początku. Jeżeli ujemny bilans kaloryczny powoduje stałe zmniejszanie się tkanki tłuszczowej, to równie dobrze możemy to przyrównać do elektrowni węglowej, która dostaje mniej surowca. Wkrótce spali wszystko co dostała, całe zapasy i następnie zaczniemy rozbierać budynek, żeby spalić co się da. Tak? :)

Ale zaraz ktoś mi tu wyjedzie z obozami koncentracyjnymi. Po pierwsze, zadajcie sobie pytanie, czy chcecie tak cały czas żyć i się męczyć. Po drugie tak, tamci ludzie dostawali za mało jedzenia. Organizm wykorzystał cały tłuszcz, ale też znacznie zmniejszył swoje wydatki energetyczne:

– zmniejsza się produkcja ciepła,
– mięśni,
– kości,
– obniża się ciśnienie krwi,
– funkcje poznawcze stają się słabsze,
– itd.

Ludzkie organizm jest bardzo mądrze skonstruowany i działa tak, żeby zapewnić nam przeżycie.

I jeszcze to, co misiaczki lubią najbardziej – parę źródeł dostępnych w internecie:
Gluttony in England? Long-term change in diet
Human vitality and efficiency under prolonged restricted diet
awlr.org/blog/they-starved-we-forgot

Na razie tyle, więcej nie chce mi się na razie pisać. Jak będzie zainteresowanie, mogę wejść w szczegóły.

#dieta #odchudzanie
  • 80
Po drugie tak, tamci ludzie dostawali za mało jedzenia. Organizm wykorzystał cały tłuszcz, ale też znacznie zmniejszył swoje wydatki energetyczne:


– zmniejsza się produkcja ciepła,

– mięśni,

– kości,

– obniża się ciśnienie krwi,

– funkcje poznawcze stają się słabsze,

– itd.


@huginn9: ludzie, którzy przeżyli obozy, w dużej części dożywali w dobrym zdrowiu 80 - 100 lat. O czym to świadczy?
@huginn9: jeśli już robisz takie porównania, to rób to dobrze. W wypadku elektrowni węglowej gdyby brakowało im węgla od dostawcy, to używaliby nie ścian, a ZAPASU SKŁADOWANEGO NA TĘ OKAZJĘ.
Przy niskim deficycie można tego nie zauważyć, organizm nie czuje się zagrożony, więc nie zwalnia metabolizmu. Dzieje się tak dopiero gdy obniżka jest znacząca. Organizm zwalnia, aby jego zapasy wystarczyły na jak najdłużej
@huginn9: Szkodliwy wpis, bo próbuje rozmyć odpowiedzialność jednostki za dietę.

Model "jedz mniej niż spalasz", jest bardzo uproszczony, ale w szerokiej perspektywie zwyczajnie działa.

Co do prędkości metabolizmu, to też nie odkrywasz nic nowego. Zawsze do diety powinna dołączyć przynajmniej umiarkowana aktywność fizyczna, właśnie żeby stymulować metabolizm.

Do tego trzeba dodać, że kaloria, kalorii nie równa. Można zjeść białe pieczywo do swojego limitu i być dalej głodnym. Można zjeść białko, warzywa
należy zapewnić sobie swiadomy wydatek energetyczny w postaci regularnej aktywnosci fizycznej


@hesuss: zależy co rozumiesz przez "głodzenie". Przy deficycie energetycznym, naturalną odpowiedzią jest głód, więc nie da się go uniknąć*. A aktywność fizyczna też wcale nie jest konieczna. Zwiększając aktywność, zwiększa się deficyt kaloryczny, a więc i głód.

@Noniusz: przez głodzenie rozumiem dietę poniżej 1000kcal, niestety nadal modną wśród kobiet - jedno japko, jeden serek wiejski, dwie kromki chleba, jakas zupka na obiad, a na kolacje juz nic, bo po 18 nie wolno xD
aktywność fizyczna nie jest konieczna przy odchudzaniu z chorobliwej otyłości lub dużej nadwagi - wystarczy przestać żreć jak świnia i kilogramy same spadają.
Natomiast jeśli chce się wyglądać po prostu ładnie i estetycznie, przy zachowaniu
@Noniusz: przez głodzenie rozumiem dietę poniżej 1000kcal, niestety nadal modną wśród kobiet - jedno japko, jeden serek wiejski, dwie kromki chleba, jakas zupka na obiad, a na kolacje juz nic, bo po 18 nie wolno xD


@hesuss: chyba trochę się zombie z człowieka wtedy robi

bo po 18 nie wolno xD


zawsze mnie to śmieszy xd

aktywność fizyczna nie jest konieczna przy odchudzaniu z chorobliwej otyłości lub dużej nadwagi


ja
skoro już wiemy jak to nie działa, to teraz jak to zrobić żeby działało?


@moll @twoj_starrry @shesellsseashells: klucz to insulina, z tego co obecnie wiadomo. Czyli unikać produktów, które powodują duży wyrzut insuliny. Mogę to napisać tak krótko, ale czy uwierzysz? ;) Temat jest bardziej skomplikowany i raczej nie da się wszystkiego wyjaśnić w 1 wpisie.

Nawet nie chce mi się czytać tego twojego pretensjonalnego bełkotu z głupimi emotkami, zwrotami typy
Działa, ale krótkoterminowo. Działa, ale się męczysz w ten sposób.


@huginn9: Que? Grubasy czują się 10 razy lepiej na drastycznej obniżce kalorii, no i mają siłę do wszystkiego.
I to nawet nie jest teoria. Mówię z autopsji. Zasadniczo teraz im więcej jem, tym gorzej się czuję. Ten dziwny mechanizm się pewnie zakręci po unormowaniu masy ciała, kiedy organizm nie będzie mi pobierał kosmicznych wartości z tłuszczu (na teraz 125kg -> 107kg,