Wpis z mikrobloga

I kolejna inba w szkole mojej żony ( ͡° ʖ̯ ͡°) W przedstawione sytuacji mamy dwójkę dzieci i ich rodziców.

* miejsce zdarzenia: świetlica szkolna
* uczestnicy zdarzenia: dziecko 1, dziecko 2, ojciec dziecka 2

No i przebieg zdarzenia - pierwszego dnia jeden dzieciak popycha drugiego, nauczyciele interweniują ponieważ ten popchnięty lekko się poobijał, wzywają też rodziców obydwojga dzieci. Następnego dnia do świetlicy pierwsza przychodzi matka dziecka, które popchnęło i ojciec tego popchniętego/przewróconego. Niestety, tatusiek myślał, że nikt nie widzi więc najpierw wygarnął tamtemu dzieciakowi tekstem "_ja cię ku**** załatwię_" a potem sprzedał dzieciakowi takie uderzenie z otwartej dłoni w głowę, że dzieciak się okręcił i przewalił na podłodze po czym zalał się krwią z nosa....

Wezwany dyrektor, wezwana policja, sprawa w kuratorium (,)

#szkola #edukacja #dzieci #szkolnictwo #nauczyciele #nauczycielka #rozowepaski #patologiazmiasta
  • 226
mam nadzieję że ty jesteś z tych bez dzieci, bo z takim rozumowaniem, gdzie usprawiedliwiasz pobicie dziecka przez dorosłego


@Cypselus: takie dzieci, tylko z rok starsze od tych z posta, mojemu bratu ukradly motocykl spod domu i spaliły go w parku. Pamietam też że osiedlowa patola lubila sobie raz na jakis czas zlapać kota, polac mu ogon benzyna od zapalniczek, podpalic i rechotac sie bo kot #!$%@? gikoły w ataku paniki.
Ja regularnie byłam bita, popychana lub wracałam opluta, nauczyciele nie robili nic, mama chodziła do nich na zebranich. W sumie finalnie nauczyciele traktowali mnie jako problem, bo rozmowa z rodzicami tamtych to była "ale mój synek? Przecież to dziecko cud"

Mój tata chciał serio jechać do szkoły i złapać moich "kolegów" jak będą samo, dać im z liścia i pogrozić, bo nie mógł znieść mojego wycia i tego że zaczęłam opuszczać się
@PanBulibu: Żal czytać komentarze tych, którzy popierają tego narwanego ojczulka i jeszcze najchętniej powiesiliby na suchej gałęzi nauczycieli i dyrektora.
Smutno patrzeć, jak szybko frustraci infantylizują całą dyskusję i sprowadzają ją do emocjonalne racjonalizacji działania ojca bez krzty zrozumienia sedna problemu.
@PanBulibu: myślę, że podobnie bym zareagował, spotkałbym się z rodzicami gnoja i przekazałam, że jak sytuacja się powtórzy to przyjdę i popchnę ich syna. Ich problem jak mają zmotywować gnoja do zachowania. A jakby sytuacja się powtórzyła to jeb z otwartej, już bez przepychanek z jego rodzicami. I nie dopuściłbym by ktoś dręczył moje dziecko, bez względu czy ma 10 czy 50 lat.
jak to brak podstaw? Dziecko przebywające w szkole jest pod opieką nauczyciela prowadzącego zajęcia lub nauczyciela dyżurującego, jeśli działo się to w trakcie przerwy.


@R4vPL: Jak wyobrażasz sobie upilnowanie 30. 9-letnich dzieciaków żeby sie nie popchneli? Może w jakies bańki ich #!$%@?ć?
@CzajkaRuchajka: Tak czasami bywa, że źle są sygnały odbierane. Nie ma co oceniać od razu po szczątkowych informacjach, także słusznie - jak ktoś będzie chciał, to doczyta co miałeś na myśli, a jak nie to wyciągnie swoje (mimo, że błędne) wnioski.
Już pominę całkiem fakt, że część komentujących osób to popłynęła potężnie i im również by się przydała obserwacja psychologa, jeśli taki model "sprawiedliwości" sobie budują, że dorosły chłop sprzedaje dziecku