Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@gikeryooo: masz rację, dziękuję za pomoc, zrobione ;) nie no, oczywiście ironizuję, pewnie łatwiej, to akurat słowa bohatera wierzącego, niestety nie mogę się z nim utożsamić.
  • Odpowiedz
@halt2020 @gikeryooo Jak ktoś jest pewny siebie, wierzy we własne możliwości i wypracowane przekonania - radzi sobie sam. Jak ktoś jest niepewny siebie i słaby psychicznie, to swoją ułomność pod postacią uzależnienia powierza wyimaginowanej istocie wyższej, nazywanej najczęściej Bogiem. Tutaj mamy do czynienia z dwoma kompletnie różnymi charakterami, podejściami i inteligencją ludzi. Pierwsze to: jestem świadomy i silny i dam radę, bo do niczego mi to potrzebne nie jest, a
  • Odpowiedz
@gikeryooo: Każdy nałóg ma to do siebie, że jest podstępny i uzależnia przy dłuższym stosowaniu, zanim człowiek się zorientuje, dlatego dotyka to tez osoby silne. Każde uzależnienie ma taki sam schemat i nikt nie bierze bo lubi. Widziałeś kiedyś człowieka co rzuca fajki i chodzi się modlić do boga, żeby zabrał od niego nałóg - może jakiś szurowy margines. Większość po prostu bierze sprawy w swoje ręce i rzuca. Ale
  • Odpowiedz
@gikeryooo @krowi_placek przecież to nie jest modlitwa o uwolnienie od nałogu, to modlitwa, wołanie o to, by pamiętać, że się piło i by to wzmacniało. Mnie i bohaterów książki nie leczy Bóg, a właśnie wola przetrwania, cel i plan na życie, ale do tego trzeba lektury 300 stron, a nie krótkiego fragmentu z trzeciej. Nikomu nie umniejszam, doskonale wiem, że sa różne metody. Mnie wyciąga sport i pisanie. Nie wnioskujcie,
  • Odpowiedz