Aktywne Wpisy
pojaszek +351
Pamiętacie jak sąsiad u mnie w bloku wstawił sobie dodatkowe drzwi na klatce?
Po przeprowadze w inne miejsce sąsiad powiesił sobie regały na klatce...
#nieruchomosci #wroclaw #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie #jagodno
Po przeprowadze w inne miejsce sąsiad powiesił sobie regały na klatce...
#nieruchomosci #wroclaw #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie #jagodno
BonerBogdan +546
xD Ale trzeba być nieudolnym głąbem żeby takie coś odwalić ( ͡° ͜ʖ ͡°) idealne zakończenie
#heheszki #polska #polskiedrogi #samochody #prawojazdy #stopcham
#heheszki #polska #polskiedrogi #samochody #prawojazdy #stopcham
W marcu tego roku napisałem, że moja żona nosi pod sercem córkę z zespołem Downa. https://www.wykop.pl/wpis/30444963/anonimowemirkowyznania-tl-dr-moje-nienarodzone-dzi/
Nie wiem czy kogoś to interesuje ale chciałem sprostować, że córka przyszła na świat. Nie doszliśmy z żoną do porozumienia co też można powiedzieć zniszczyło nasze małżeństwo.
Na chwilę obecną nie mieszkamy razem i oboje skłaniamy się ku decyzji o rozwodzie. Córkę odwiedzam i nie wypieram się, łożę też na jej utrzymanie jednak nie potrafię oddać jej serca.
Wbrew temu co zapewniała rodzina, żona, księża - choroba dziecka nas wcale nie zbliżyła a wręcz przeciwnie.
Żona póki swojej decyzji nie żałuje, chociaż jest jej ekstremalnie ciężko. Córka ma wiecznie biegunki na zmianę z zaparciami, problemy z pobieraniem pokarmu, nie daje spać, problemy z oddychaniem - sam odbieram wrażenie takie, że nasze dziecko wiecznie cierpi i ciężko mi się z tym pogodzić.
Maja oprócz zespołu Downa ma poważną wadę serca (konieczna będzie przynajmniej jedna operacja) oraz bardzo upośledzony słuch. Póki co jeszcze do końca nie da się ocenić jak bardzo jest źle i co nowego jeszcze wyjdzie "w praniu".
Maja ma także stwierdzony przysadkowy typ zespołu Downa, to ten "gorszy", trudniejszy w późniejszym życiu (często agresywne i detruktywne zachowania). Pewne jest że nigdy nie będzie samodzielna, że zawsze wymagać będzie pełnej opieki i pomocy.
Jestem przerażony, zły, smutny, wściekły, rozdarty.
#feels #choroby #trudnepytania #gorzkiezale #rozowepaski #niebieskiepaski #ciaza #aborcja
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Komentarz usunięty przez autora
@Leszcz_pancerny_w_rzucik_malowany:
Ja też mam dziecko i robiłem badania.
I mimo że normalnie jestem pro-choice na 200%, to nie jestem taki pewien co bym powiedział gdyby wyszedł down...
@AnonimoweMirkoWyznania:
Chciałbym mieć dla ciebie jakąś prostą radę.
W stylu "spróbujcie się porozumieć, będzie wam łatwiej".
Prawdopodobnie rozstanie będzie najlepszą opcją, bo po prostu zmniejszy ilość cierpienia wywołanego przez chorobę.
No właśnie nie i to jest najgorsze. Konsekwencje JEJ decyzji ponosi ona, dziecko i OP.
@Leszcz_pancerny_w_rzucik_malowany:
Pewnie. Ja też bym tak o sobie powiedział. W każdym momencie, poza tym jednym gdy dzwonili z wynikami badania...
Wtedy zwątpiłem w swoje pro-choicowe podejście.
@revoolution: masz dużo takich wniosków na podstawie anegdotycznych sytuacji? Powinieneś iść do antyszczepionkowców - macie podobną logikę.
Komentarz usunięty przez autora
@kwasnydeszcz: niby dziecka, ale jednak płodu. Płodu, z którego wykształci się dziecko, które całkowicie niszczy życie dwojga ludzi. Nie każdy ma na to ochotę. OP podjął decyzję o "aborcji" poprzez rozwód, matka chce wychowywać - proszę bardzo.
@DILERIUM: super, bardzo łatwo tak sobie powiedzieć, że to "płód", "problem", ale teraz to jest jednak żywy człowiek, który był wyczekany i chciany. OP potrafił podejść do tego z chłodną głową, żona nie i została z tym wszystkim sama. jak dla mnie to była patowa sytuacja.