Aktywne Wpisy

moll +15
Powieje trochę paranoją zapewne, ale szukam #ksiazki dla preppersów, do survivalu czy innego bushcraftu - takiej jak dla debila, totalnie od podstaw, która pozwoli na "przetrwanie" w razie wojny albo innego kataklizmu. Najlepiej jakby było to w formacie, który można zapakować do plecaka ewakuacyjnego po lekturze.
Ktoś? Coś?
Taguję #preppers #bushcraft #survival dla większych zasięgów, pewnie wiecie co warto przeczytać i co się sprawdzi
Ktoś? Coś?
Taguję #preppers #bushcraft #survival dla większych zasięgów, pewnie wiecie co warto przeczytać i co się sprawdzi

cichyyx +6





@koroluk: A w libertarianizmie można przyjąć takie zasady przez właścicieli.
i akurat Piwler był ich autorem. Skończyło się na 4,76%
@mihaubiauek:
@Kapitalis:
@smyl: Get a life, minęło 5 godzin, a wy nadal się kłócicie o to który ma większego XDD
@koroluk: W libertarianizmie aborcja będzie legalna, ale w skrajnym przypadku może nie zdarzyć się wcale jeśli antyaborcyjne lobby właścicieli będzie odpowiednio silne.
źródło: comment_D9Jx5DJLAvHuwTLnIhhKFM8Cfiyo5joh.gif
Pobierzmordowanie dzieci było,
gwałcenie dzieci było,
zawłaszczanie zwłok przez nekrofili było,
nie było o dzieciach pracujących w kopalniach uranu ale to by chyba już nie zrobiło na nikim żadnego wrażenia
To znaczy? Dziecko według ciebie się samoposiada, nie ma właściciela. Więc jak właściciel mógłby zapobiec tête-à-tête z dwulatkiem? Czy może chodzi o właściciela posesji? U mnie nie można dymać gówniaków? No to wziąłby go do siebie.
Rozwiąż ten problem zgodnie z maksymą, że libertarianizm to system, w którym bohatersko rozwiązuje się problemy nieznane w żadnym innym systemie.
@Kapitalis: O czym Ty mówisz? To wszystko zależy wg jakich zasad działają sądy i policja. Lokalna społeczność płaciłaby policji, prokuraturze itp. za utrzymanie porządku prawnego. Jeżeli prawo mówi, że rodzic nie może zamordować dziecka to pewne sprawy otwiera się z "urzędu". Za to im się płaci. Jeżeli nie zapłacę za sąd to nikt
@Kapitalis: a co, jeśli jeden z mieszkańców okolicy nie płaciłby? Przecież nie zmusisz go do płacenia. Wtedy nie byłby chroniony przez policję. I znów jesteśmy o krok od bezkarnego morderstwa. Dlaczego policja miałaby wejść na posesję rodzica-mordercy, z którym nie ma podpisanego kontraktu? To byłaby agresja.
@smyl: Warunkiem mieszkania w okolicy mogłoby być dostosowanie się do warunków - nie koniecznie przymus zawarcia umowy z policją, ale chociaż pogodzenie się z jej ewentualną interwencją. Wspólnota mieszkańców mogłaby ustalić wspólnie takie zasady, a nawet mógłby narzucić je deweloper wraz ze sprzedażą domu czy mieszkania.