Wpis z mikrobloga

Most discussion of the issue bogs down in minutiae about when human life begins, when or if the fetus can be considered to be alive, etc. All this is really irrelevant to the issue of the legality (again, not necessarily the morality) of abortion. The Catholic antiabortionist, for example, declares that all that he wants for the fetus is the rights of any human being—i.e., the right not to be murdered. But there is more involved here, and this is the crucial consideration. If we are to treat the fetus as having the same rights as humans, then let us ask: What human has the right to remain, unbidden, as an unwanted parasite within some other human being’s body? This is the nub of the issue: the absolute right of every person and hence every woman, to the ownership of her own body. What the mother is doing in an abortion is causing an unwanted entity within her body to be ejected from it: If the fetus dies, this does not rebut the point that no being has a right to live, unbidden, as a parasite within or upon some person’s body.

The common retort that the mother either originally wanted or at least was responsible for placing the fetus within her body is, again, beside the point. Even in the stronger case where the mother originally wanted the child, the mother, as the property owner in her own body, has the right to change her mind and to eject it.


#libertarianizm #anarchokapitalizm #akap #polecampoczytacrothbarda #bekazlewakow #bekazprawakow
#aborcja #cytatywielkichludzi
PiSbolszewia - > Most discussion of the issue bogs down in minutiae about when human ...

źródło: comment_K6pB16NLexvL2Oe5z4Yg4mWYBImfiJ88.jpg

Pobierz
  • 239
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Popieram to co słuszne i Tobie również polecam opowiedzenie się po tej stronie, zamiast przedkładania ponad nią idei anarchokapitalizmu.


@Davila: Racjonalna moralność nie głosi: „Nie czyń tak, ponieważ Bóg (albo społeczeństwo, autorytety prawne czy tradycja) mówi, że jest to złem”, lecz powiada: „Tylko wówczas, gdy będziesz działać w zgodzie z rozumem, możesz mieć szczęśliwe, satysfakcjonujące życie”.
  • Odpowiedz
To znaczy, że ludzie nie byli jeszcze gotowi do wolności.


Tak można odpowiedzieć na każde niepowodzenie. Ale oby ci Aniołowie kiedyś chodzili po ziemi.

Piszesz o cyklu, kiedy w historii anarchokapitalizm spotkało to co opisałeś?


@
  • Odpowiedz
@Davila: Spokojnie. Porozmawiamy ile będziesz chciał na twój ulubiony temat, ale najpierw zmierz się z prawdą i przyznaj, że pragniesz systemu niewolniczego, w którym przemocą zmuszałbyś innych do twojego absolutystycznego prawa. Grabież być może byłaby mniejsza niż dziś, ale częściowe niewolnictwo to nadal niewolnictwo, a w niektórych aspektach monopol władcy i przymus byłby jeszcze silniejszy.
  • Odpowiedz
w-------ę się w wątek bez czytania, żeby wygłosić moje ignoranckie poglądy! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

do momentu przecięcia pępowiny dziecko stanowi element ciała matki i to matka jako jedyna może decydować co z tym elementem zrobić.
po przecięciu pępowiny dziecko ustanowia osobny świadomy byt i może o sobie samostanowić. nie można inicjować wobec niego agresji. matka i/lub ojciec *mogą* wtedy zawrzeć niepisaną umowę o dostarczanie dziecku pożywienia i
  • Odpowiedz
ale mogą też odmówić zawarcia takiej umowy i pozostawić dziecko same sobie.


@prewenaza: Czyli wykluczasz odpowiedzialność prawną za dziecko, które "stworzyli" ?
Wiadomo, że cały wątek jest o najbardziej skrajnym przypadku, który będzie rzadkością ale czy utrzymanie przy życiu dziecka, które się spłodziło nie powinno być prawnym obowiązkiem?
  • Odpowiedz
@malani: jak mały pokurcz zbije ci szybę, to kto to zrobił: on, czy rodzice?
zwykle rodzice dobrowolnie zgadzają się pokryć straty, ponieważ albo tak wynika z "umowy" ich opieki nad dzieckiem, albo boją się ostracyzmu. ale po załatwieniu sprawy i tak to dziecko zostanie ukarane w jakiś sposób, bo to ono jest odpowiedzialne.
równie dobrze mógłbyś domagać się by dziecko samo odpracowało stratę, której ci przysporzyło, np. kosząc ci trawę
  • Odpowiedz
@prewenaza: To kompletnie nie odpowiada na moje pytanie. Rodzice mają wystarczające uprawnienia, żeby ten dzieciak odpracował to co zrobił. Natomiast nie pozostawić go samemu sobie. (czyt. skazując często na pewną śmierć)
  • Odpowiedz
Przeczytaj proszę pytania, które zadałem michalowibialkowi. Może zechciałbyś na nie odpowiedzieć.


@Kapitalis: Częściowo odpowiadałem już.

Ciągle jestem zdania, że na rodzicach ciąży odpowiedzialność za dziecko, które "stworzyli". I dlatego nie obarcza się reszty ludzi obowiązkiem wychowania. Bo to nie ich dzieci. Dziecko można oddać na zasadzie umowy z innymi osobami, ale nie można się go pozbyć od
  • Odpowiedz
@malani: Coś słabo odpowiedziałeś bo dalej nie wiem:
Co z dzieckiem, które było niechciane, np. było owocem gwałtu? Matka też ma obowiązek je utrzymywać przy życiu czy może wyrzucić na śmietnik?
Do kiedy rodzic miałby obowiązek utrzymywać dziecko i jeśli podasz mi jakąś granicę, wiekowo rozwojową to kto miałby to ustalać i jakim prawem?
66
  • Odpowiedz