@durielek: Nie jest łatwo. Ogólnie polecam: więcej badań = większa pewność. Media przeważnie wskakują na pojedyncze badanie i na tej podstawie wyciągają daleko idące wnioski. Jeżeli chodzi o zdrowie można sprawdzić badania systematyczne np. Cochrane Reviews - tam masz konkluzje kilkudziesięciu badań na dany temat i znacznie lepszy ogląd nawet bez wchodzenia w szczegóły na podstawie abstraktu:

http://onlinelibrary.wiley.com/cochranelibrary/search

Medialne doniesienia są często oparte na artykułach, które są dosadne w wyciąganiu wniosków
Dzisiejsza Ewangelia traktuje o św. Tomaszu, który chciał zobaczyć dowód zmartwychwstania Jezusa, zanim w nie uwierzy. Czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego postawa Tomasza jest nieodpowiednia? Według mnie to jest drugi niesłusznie potępiany apostoł, zaraz po Judaszu, który miał do odwalenia czarną robotę. Zupełnie zrozumiała wydaje mi się niewiara w jakieś rewelacje z drugiej ręki. Czy pokazanie się Jezusa Tomaszowi było dla niego aż tak wielkim wysiłkiem? Wystarczyła jedna chwila, żeby niedowiarek
@tmsz: Wszystko jest tam przecież napisane

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów.

Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Powiedzonko niewierny Tomasz rzeczywiście może być krzywdzące, kiedy odczytywane jest z dzisiejszej perspektywy. Patrząc na pogrubione
@tmsz: Może Cię to zdziwi, ale to trudne pytanie:] Masz prawo żądać dowodu, czemu by nie… co nie znaczy że go dostaniesz. Dziś mówiąc dowód ma się na myśli coś empirycznego, namacalnego – najlepiej żeby Chrystus podesłał próbkę krwi i pokazał się w telewizji. To tak nie działa. Tak przy temacie, mam wrażenie że Tomasz apostoł chciał się przekonać czy to ten sam Jezus którego znał, nie chodziło wprost o dowód
Dobra trudno się mówi z okazji Kanonizacji Papieża rozkręcam #gownoburza. Papież dużo powierzył Matce Boskiej Fatimskiej, i wiele osób się śmieje, gdy Papież mówił, że uratowała mu życie podczas zamachu. A czy ktoś mógłby mi obalić Cud Słońca z Fatimy?

13 października 1917 r. w miejscu objawień zebrał się imponujący tłum, liczący przeszło 70 tysięcy osób. Wielu musiało pokonać setki kilometrów, w przeważającej większości pieszo lub na osłach, wozami i samochodami.
Nagle deszcz przestał padać i pokazało się słońce, które zaczęło wirować jak ogniste koło i zbliżać się do ziemi, rzucając promienie kolorowego światła.


@rutkins: no tak, w końcu jak wiadomo krople deszczu nie załamują promieni światła, nie tworząc w ten sposób złudzeń optycznych, a portugalskie mieszczaństwo i chłopstwo z początku XX wieku nie składało się z przesądnych analfabetów.

W tym krótkim czasie ziemia została całkowicie osuszona, a przemoczone ubrania wyschły i
źródło: comment_5NEqELTIMkw1RKV7pQGF0FSNp5IrDXoH.jpg
brednie o masowej halucynacji/histerii


@michalkosecki: jak to brednie, skoro w opisie wydarzenia jest wprost opisana masowa histeria:

Wydawało się, że nastąpi kosmiczna katastrofa zderzenia słońca z ziemią. Ludzie zaczęli krzyczeć z przerażenia. Niektórzy zaczęli się głośno spowiadać ze swoich grzechów, sądząc, że "to jest koniec świata". Wielu stało, lecz wielu klęczało i płakało, modląc się.
#religia #katolicyzm #wiara #ateizm #epochecytujebiblie

Niech będzie pochwalony!

Ostatnio przypomniałem Wam o tym jak Jozue na rozkaz Pana podbijał i zabijał w Jerychu i Aj.

Kolejnym miastem o jakim mówi Pismo Święte jest Gibeon.

Czemu warte wpomnienia pośród innych? Bo tym razem uciekających mieszczan dobijał kamieniami sam Pan Bóg z Nieba.

8 I rzekł Pan do Jozuego: «Nie bój się ich, albowiem oddałem ich w twoje ręce, żaden z nich nie oprze
@Epoche: Z mojej pozycji. Sądząc po tagach i naszej wcześniejszej rozmowie, usiłujesz pokazywać „wierzącym” Biblię bo „jej nie znają”, tymczasem pokazujesz tylko literki o których sam niewiele wiesz. Przypomina mi to dziecko, które w książce o biologii znalazło słowo penis (albo co gorsza rysunek) i robi z tego „aferę”.

Przenośnia, metafora… jeśli chcesz zrobić z tego zarzut, powiedz mi czy coś metaforą nie jest (Twój nick zobowiązuje)?. Chcesz powiedzieć, że usiłuję
@Liquid_Snake: Nie zależy ci na tym żeby inni ludzie nie zmarnowali całego życia przez to że ich obraz świata jest fundamentalnie mylny? Mnie to uderza jako podejście nie tyle normalne, co skrajnie samolubne.

Ludzie mają różne poglądy i konfrontowanie ich ze sobą na wszelakie sposoby - od rozmów po czytanie książek jest metodą na ich rozwój. Ten obrazek tymczasem szufladkuje wszystkich ludzi którzy są gotowi swoje poglądy poddać próbie jako idiotów.