- 3
@Eillis: Troche mi jedzie Valee, albo Pasulka. Caly koncept chyba opiera sie na tym, ze UFO (czy NHI) uzywa psioniki do komunikacji, co jest poniekad potwierdzone przez relacje. Jezeli cos ma takie mozliwosci zeby wstawic swoje slowa do twojej glowy, to moze ci tez przekazywac idee czy nawet bardzo skomplikowane rzeczy, ktorych nie musisz rozumiec, tylko od momentu przekazania juz 'wiesz' - Pasulka opisuje to jak gnoze, doswiadczenie zdobycia wiedzy tak po prostu. Cos moze tez przedstawic siebie jako zupelnie inne niz jest - podac sie za boga, maryje, czy spagetti monster. Mamy wiec tu ciekawa furtke na objawienia.
Skoro te 'informacje psioniczne' zostaja przekazane, to istnieje jakis kanal tej wymiany, medium, w ktorym sie to odbywa. Nie sa to raczej zwykle fale elektromagnetyczne, tylko medium, ktorego nie znamy i nie rozumiemy. Nazwijmy to 'woal' - w grze stellaris, ktora jest o budowaniu kosmicznej cywilizacji mozna w end-game gadac z istotami zza woalu, gdy wybierzemy specjalizacje psioniczna dla naszej rasy.
No i tu zaczyna sie troche krolicza nora (jakby nie zaczela sie wczesniej xD), bo wspomniana Pasulka twierdzi, ze ten woal to 'inny wymiar'. Jezeli dasz rade 'podlaczyc' sie ze swoim mozgiem do tego 'innego wymiaru' to ktos moze zaczac do ciebie nadawac lub nawet sam zlapiesz jakas 'transmisje'.
I tu zaczyna sie karuzela fringe science, bo czy moze budda medytowal zeby osiagnac kontat z tym wymiarem i kosmici go zabrali i to jest ta nirvana? Czy ludzie, ktorzy twierdza ze maja olsnienia/objawienia nie czerpia tych doswiadczen wlasnie z tego 'innego wymiaru'. itd. Dla mnie to wszystko brzmi znajomo z katolickiego kregu kultorowego, nie medytuj, bo zle sily cie opentaja, ale jak bedziesz sie dlugo modlil w ciszy i skupieniu to uslyszysz boga, itd. Cala duchowosc znajduje tu nagle jakis
Skoro te 'informacje psioniczne' zostaja przekazane, to istnieje jakis kanal tej wymiany, medium, w ktorym sie to odbywa. Nie sa to raczej zwykle fale elektromagnetyczne, tylko medium, ktorego nie znamy i nie rozumiemy. Nazwijmy to 'woal' - w grze stellaris, ktora jest o budowaniu kosmicznej cywilizacji mozna w end-game gadac z istotami zza woalu, gdy wybierzemy specjalizacje psioniczna dla naszej rasy.
No i tu zaczyna sie troche krolicza nora (jakby nie zaczela sie wczesniej xD), bo wspomniana Pasulka twierdzi, ze ten woal to 'inny wymiar'. Jezeli dasz rade 'podlaczyc' sie ze swoim mozgiem do tego 'innego wymiaru' to ktos moze zaczac do ciebie nadawac lub nawet sam zlapiesz jakas 'transmisje'.
I tu zaczyna sie karuzela fringe science, bo czy moze budda medytowal zeby osiagnac kontat z tym wymiarem i kosmici go zabrali i to jest ta nirvana? Czy ludzie, ktorzy twierdza ze maja olsnienia/objawienia nie czerpia tych doswiadczen wlasnie z tego 'innego wymiaru'. itd. Dla mnie to wszystko brzmi znajomo z katolickiego kregu kultorowego, nie medytuj, bo zle sily cie opentaja, ale jak bedziesz sie dlugo modlil w ciszy i skupieniu to uslyszysz boga, itd. Cala duchowosc znajduje tu nagle jakis
mocny filmik czy fejk nwm
https://www.youtube.com/watch?v=YLAMYG1KJAE&t=1s