@r3ll: robiłem ostatnio wpis o podobnej tematyce o przypadku Sępa Bengalskiego, gdzie wina ze strony działań człowieka była raczej bezsprzeczna
  • Odpowiedz
@likk: Ot ciekawostka! Imho bezsprzeczne powinno być stwierdzenie że człowiek wpływa na inne gatunki. Ale że aż w takim stopniu (tempie) przyczyniamy się do wymierania ssaków (a nie tylko ptaków!) to nie wiedziałem :)
  • Odpowiedz
#miud #smutek #smierc

Wyjść tuż przed zimowym zmierzchem z domu (zima motzno), cieplutko ubranym, słuchawki w uszach a ze słuchawek jakiś pinioężny kawałek - ewentualnie niczego nie słuchamy i lekko uśmiechamy się do siebie, słuchając własnych, spokojnych myśli - To nasza ostatnia noc, mamy w------e na ludzkość i własne/cudze troski -. Dźwigamy plecak, a w nim dwie żołądkowe czyste (lub co innego z prądem), n--------y do najbliższej budki z kebabem i zamawiamy dwa na wynos (grube ciasto, sos mieszany i ewentualnie przepłacamy za colę 0.5l) . ładujemy nasz cieplutki nabytek do plecaka... jest już ciemno, ciemnica, że c--j widać pomimo wszechobecnej, grubej, białej warstwy śniegu i światła jakie się od niego odbija. N--------y do najbliższego lasu, wchodzimy doń bardzo głęboko, najdalej jak się tylko da. W---------y się w jakąś c--j-wie-gdzie.png kępę gęsto porośniętych iglaków/innych drzew, by mieć pewność, że nikt nas nie znajdzie do końca zimy. Tu jest już bardzo piniężnie, szukamy wygodnego dla nas miejsca (c--j, że śnieg, przecież i tak zdychamy tej nocy), zaczynamy wypakowywać nasz plecak, a jak ktoś lubi mieć ciepło i sucho w dupę, siada na swoim wypakowanym 'worku'.

Zaczynamy degustację, zimnych już kebsów, popijając z przerwami zimniejszą colą. Międzyczasie robi się ciekawiej, bo znudziło się nam siedzenie i postanowiliśmy sie pół-p--------ć na białym puchu. Otwieramy naszą czystą i tankujemy z butelki, na początku po troszku, a w miarę ubywania kebsów i coli coraz raźniej i większymi haustami. jeśli będzie za mało na twardy łebno k---a, rzeczywiście, napoczynamy drugą. Jeśli słuchasz swojego, ulubionego kawałka-przy-którym-chcesz-zdechnąć, dajesz na maksymalną głośność. Czekasz... Wóda rozgrzewa, lecz z czasem zaczyna ci się robić chłodno i chłodniej, jest nieprzyjemnie... Ruszasz nogami, to taki j----y odruch, bo podświadomie nie chcesz zdychać... Mróz n------a cię w policzki... Aż nagle, pojawia się to zajebiste uczucie ciepła, rozlewającego sie powoli od stóp do samej głowy, jest ci zajebiście błogo, ulubiony kawałek nucisz sobie w myślach, znasz go na pamięć i ciągle zapętlasz. Myślisz sobie: "Ciekawe kiedy p--------e bateria? C--j z tym i tak już będę tak bardzo martwy.

Jest
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach