@vastolorde: Co odkopujesz po 2 tyg? Forwardowałam z cenzurą to raz, dwa, napisałam, że to ktoś wrzucił w komentarz, nie mówiłam nigdzie że historia prawdziwa i że to na pewno ta osoba.
Szef naciska, każdy naciska. Liczyłam że nowy rok przyniesie mnóstwo fajerwerków, jak bardzo się myliłam. Niektórzy stwierdzą, że dopiero 18 stycznia i okej mają rację. Natomiast ja powiem że jestem uwalona po głowę papierami i nie tylko, niedawno wstałam mój pierwszy wolny poniedziałek od x czasu! Co z Chadem no właśnie co z nim? Widzieliśmy się 4 stycznia to w sumie przykre, prezenty urodzinowe dla niego leżą na biurku a ja nawet
To byl dziwny rok. Dziwny to chyba idealne okreslenie. Pelen zarowno zlych jak i dobrych sytuacji. Wielkich zmian i decyzji. Pelen niespodzianek, rozczarowan, nowych ludzi, pochopnych decyzji zarowno negatywnych jak i pozytywnych. Troche niszczacy, ale niszczaco wzmacniajacy. Zdecydowanie wzmacniajacy. Jutro jadę zobaczyć Chada, cieszę się jak małe dziecko. Co prawda tylko na parę godzin ale zawsze coś. Zastanawiam się czy ubrać super sukienkę i pozwolić by tyłek mi zamarzł, czy jednak postawić
Był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Współcześni kronikarze wspominają, iż z wiosny szarańcza w niesłychanej ilości wyroiła się z Dzikich pól i zniszczyła zasiewy i trawy, co było przepowiednią napadów tatarskich. Latem zdarzyło się wielkie zaćmienie słońca, a wkrótce potem kometa pojawiła się na niebie. W Warszawie widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach; odprawiano więc posty
Jednak nie spędzamy razem sylwestra, no cóż, życie dorosłych weryfikuje. Wzięłam za to dodatkowy dyżur w pracy jutro i 1, siedzieć samej to lepiej zrobić coś pożytecznego i zająć się w pracy ogarnięciem wszystkiego przed awansem, od stycznia będę miała bardzo dużo obowiązków. Boję się tego, ponieważ planuje wrócić na jeszcze jeden kierunek studiów, planuję zrobić kurs i nauczyć się nowego języka żebym mogła biegle mówić, a to są poważne wyzwania pracując
Zjadłam kolację, poszlam wyrzucić śmieci, spotkalam znajomych sąsiadów, mówili że byli u mnie wczoraj około 17 żebym nie siedziała sama, ale mnie nie było, no cóż. Zastanawiam się co dalej robić, chyba wezmę laptopa do łazienki i wezmę odprężająca kąpiel taką bardzo długą, odprężę się, obejrzę serial, zapale świece. Jutro przyjeżdża Czad, dawno się nie widzieliśmy, coś mówił że może zostanie na parę dni, ale nie chcę się nakręcać. Na razie nie
Ktoś mnie pytał ostatnio o zdjęcie mojej choinki, proszę bardzo. Właśnie wyszłam z prysznica, po całym dniu w firmie, jestem wykończona. Prezenty czekają, czy się spodobają, czy ktoś będzie szczęśliwy to odrębne pytania. Liczy się gest. Ja od mojego chada w sobotę dostałam szklanego słonia z trąba do góry, powiedział że to na nasz nowy początek i aby przynosił mi zawsze szczęście gdy jego nie ma w pobliżu i abym o nim
2020 rok nauczył mnie że choćby nie wiem co się działo czasem trzeba powiedzieć koniec, odejść od toksycznych ludzi, pokazać im środkowy palec i poucinać wszelkie takie relacje. Nauczył mnie aby doceniać bliskich, doceniać relacje jakie nas z nimi łącza i nauczył tęsknoty, jaką otoczyłam bliskich. Zwłaszcza ostatnie miesiące nauczyły mnie że wiecznie nie będę młoda, muszę teraz osiągnąć jak najwięcej, muszę sama zbudować poczucie bezpieczeństwa, markę, włożyć ogrom pracy w swój
@r5678: absurd jest taki, że toksyczni ludzie mają to w sobie że najpierw pozbawiają i odsuwają Cię od wszystkich znajomych po to aby się zostało samym :) musiałam przepracować, odchorować i w końcu uświadomiłam sobie że wcale nie tęsknię za nim, a wręcz się brzydzę, muszę zawalczyć o siebie :) dzięki za ciepłe słowa w tym całym burdlu
Chad ma jutro przyjechać, jestem taka promienna i szczęśliwa, jak dzis rozmawialiśmy mógł to wyczuć. Prezenty kupione, choinka sie świeci, wszyscy szczęśliwi. Mam wrażenie że do niektorych ludzi nie warto pisać, bo gówno i tak wypłynie a oni sa nic nie warci. Osoba z którą rozmawiałam o tym beznadziejnym człowieku napisała mi: ,,Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić jego postępowanie". W sumie taka prawda, więc po
Leżę w nowej pościeli, sama. Patrzę na naszą choinkę, jest ładna w sobotę jak obiecał tak przyjechał, kupiliśmy i ubraliśmy choinkę, jest przepiękna. Niestety czekała go 3 godzinna droga powrotna więc na noc nie został. Sypiam zdecydowanie gorzej, mam się również zdecydowanie gorzej, w biurze spędzam po 15 godzin, bo terminy, bo szef, bo ktoś nie przyjdzie. Jak ja bym chciała kiedyś wysłać smsa że mnie nie będzie, marzenie. Jestem tym przytłoczona,
Pierwszy raz pokłóciłam się z Chadem hmm w zasadzie nie pokłóciłam, ale co nieco obraziłam, na niego i na samą siebie. Praca pochłonęła nas obojgu, świadomość że nie ma go tutaj jest przytłaczająca. Uwielbiałam to jak odbierał mnie z pracy i czekał aż zasnę. Nie zobaczymy się prędko. Jak dziś zadzwonił na 22 minuty, powiedział że postara się wyrwać specjalnie dla mnie i przyjedzie na chwilę mnie odwiedzić. Wiem natomiast, że nie
@Kurama: mieszkamy w jednym mieście, natomiast on musiał teraz trochę popracować gdzieś indziej i przypilnować głównego oddziału, więc to nie tak na odległość do końca
To był wykańczający tydzień ale jak udany! Nie wiedziałam że w moich żyłach może przepłynąć tyle alkoholu. Jutro idę na wlewy witaminowe, bo średnio sie mam. Ale za to co to była za impreza z dziewczynami. Co lrawda na następny dzień umierałam, potwornie, ale na szczęście na ratunek przyjechał Czad, przywiózł mi elektrolity, przekąski, coa do jedzenia i bukiet kwiatów, poczekał aż zasnę dalej i pojechał pracować. Przed nami był cudowny wyjazd.
Mamy poniedziałek, czy jakoś tak. Dzień mi zleciał. Nowy tydzień, nowe wyzwania. W środę robię totalnie babską imprezę, oczywiście do 5 osób. Przyszła dziś pani Basia i do południa ogarnęła mi mieszkanie, przez co musiałam pójść do pracy później, żeby ją przypilnować i w rezultacie dopiero wróciłam do domu z hurtowni i pracy. Mamy 12l wina. #!$%@?łam trochę pieniędzy na ten alkohol i inne duperele. Usiadłam zalałam sobie herbatkę, zjem serek dietetyczny
A więc tak. Czy mogę go nazwać swoim facetem? Nie wiem, ale nawet o tym nie rozmawialiśmy za bardzo. Po powrocie z wyjazdu, każdy z nas jest zawalony robotą. Ja się realizuje. We wtorek odbyłam cudowną podróż, spędziłam cudowny wieczór, piłam drogie i bardzo dobre wino i spałam bardzo krótko. Zostałam odwieziona do pracy i z niej odebrana. Stara się stara ale jak chce to niech skaka w okół, w końcu taki
@mrgcypher: trochę zabawne, oceniasz po tym co jest tu napisane. Świat nie obchodzi z prezentem bardzo trudno go zaskoczyć sam o tym mówił, więc ich nie lubi. Wypominasz mi płacenie? Mam na koncie więcej niż nie jeden tutaj #przegryw nie raz czy dwa wyciągałam kartę żeby zapłacić, powiedział że absolutnie nie. Bić się z nim mam przy tym terminalu czy o co chodzi. On też ma inne koleżanki, i jakoś żyjemy.
Siedzę i męczę się z obraniem pomelo już 30 minut. Gdzie jest jakiś Czad który zrobiłby to za mnie?! No ale wracając, weekend był pełen emocji, potem nadszedł szary tydzień i rzeczywistość, #!$%@?, szef który Cię podrywa a ty tak naprawdę za jego stołek zrobiłabyś wszystko. Wczoraj spałam pierwszą noc od dawien dawna poza swoim mieszkaniem, spałam z czadem w miękkiej i pachnącej pościeli. Skubany albo ktoś mu ją zmienił, albo sam
No i kurde zakończyłam z przytupem miesiąc! Dzisiejszy dzień był bardzo udany, najpierw wycieczka ze znajomymi, potem udany Wieczorny seks. Nie uwierzycie, kiedy szykowałam się na randkę, zlecieli się jak psy do suki, która krwawi. Najpierw napisał były, potem obecny (to nie z nim miałam randkę) potem napisało 2 kumpli. 4 facetów w przeciągu 30 minut? I jeszcze dodajmy wiadomości przegrywów z tindera. Moje ego się podniosło. Seks był udany, nawet bardzo
Czad napisał mi dzisiaj, że czuję iż łapiemy Flow! Kurde to trochę zobowiązujące, czy spodobało mu się to, że zrobiłam mu obiad do pudełka do pracy? To tylko jednorazowa historia, nie popełnię tego błędu co z byłym i nie będę skakać w okół! Niech trochę on poskaczę, niestety musiał wyjechać więc się nie zobaczyny przez pewien czas, sprawy firmowe. Obiecał że jak wróci to pojedziemy razem na zakupy. Uwielbiam randki na zakupach!
Właśnie Czad pojechał. Dziś pierwszy raz zaprosiłam go do siebie. Liczyłam, że zostanie na noc. Ale tłumaczył się tym, że praca i w sumie to było tak na spontanie. Seks był nawet udany, kolacja smaczna, wino przeciętne. Pojawia się pewien grymas na mojej twarzy, zastanawiam się czy moje mieszkanie było dość prestiżowe dla niego? Czy czuł się tu komfortowo? Muszę pogadać z tatusiem aby kupił mi coś lepszego. Może powinnam kupić sobie