Cześć, lurkuję z wami już kilka lat, ale w sumie to mój pierwszy post ma mirko.

Piszę w sprawie wsparcia "kosmicznej podróży" dziecka znajomych.

Pokrótce: trwa akcja zbierania funduszy na leczenie siatkówczaka małego Kosmy (stąd nazwa kosmiczna podróż). Dzieciak już przeszedł szereg zabiegów, ale nowotwór cały czas się odnawia, w związku z tym przed dzieciakiem kilka intensywnych lat, które poza nauką jeżdżenia na rowerze i rysowania będą wypełnione wizytami w szpitalu w Lozannie.

Całość
  • Odpowiedz
#rak #nowotwory #onkologia #medycyna

Mam w rodzinie chorą osobę na raka trzonu szyjki macicy. Dostała chemioterapię, a po zakończonej terapii miała odbyć się operacja usunięcia (nie wiem czego dokładnie, nie jestem lekarzem) chorej tkanki. Na trzy dni przed operacją ma wykonać badanie tzw. Izotop.
Mi lekarze nie udzielają żądnych informacji bo rozmawiają tylko z najbliższą osobą w rodzinie, a ta osoba z kolei nie potrafi zadać odpowiednich pytań i w sumie to nic nie wie poza frazesami.

Zasadnicze pytanie brzmi:
@Prezydent_Polski: tak jak znalazłeś nie jest szkodliwe, to badanie obrazowe, taki trochę tomograf, tylko nie masz podawanego kontrastu tylko właśnie ten izotop.

Z innych spraw: osoba chora może upoważnić konkretną osobę do wiedzy o stanie jej zdrowia i nie musi być to osoba z najbliższej rodziny, ważniejsze żeby była kumata i umiała porozmawiać z lekarzem, zadać jakieś pytania, zapamiętać a najlepiej zapisać odpowiedzi. Bo inaczej zawsze to będzie tak wyglądało,
  • Odpowiedz
@Wjolka: @min_borda: @hurb: Dzięki za wszystkie wyjaśnienia, pozwoliło mi to rozjaśnić chorej co się w ogóle wokół niej dzieje, bo ona widziała tylko chaos i traciła nadzieję, a to chyba najgorsze.

Operacja będzie - to już pewne. Lekarze, którzy będą operować (będzie dwóch i jeszcze jeden do asysty) stwierdzili, że jeśli nie da się usunąć wszystkiego od razu, to podzielą operację na dwa odrębne zabiegi, a
  • Odpowiedz
Czy ktoś z Was ogarniał kiedyś pomoc pieniężną poprzez fundację?
Mam w rodzinie osobę chorą na raka, która była leczona na #nfz leczenie w ramach refundowanych opcji nie przyniosło efektów i zalecono nam leki komercyjne. Jest to dość drogie. Kontaktowałam się z fundacją ale z tego co rozumiem to oni środków nie dają, a jedynie pomagają w organizacji zbiórki. Ich zdaniem większość środków pochodzi z promocji własnej tzn po rodzinie
@RozowaWkolorachTeczy: no niestety, z tego co wiem to takie fundacje często głównie utrzymują się z 1%, jakby finansowały nierefundowane leczenie, toby się nie wypłaciły.

Nie wiem o kim piszesz, o swoim rodzicu? Ja jestem w sytuacji, że 3 linie chemii na NFZ nie zadziałały. W badaniach genetycznych wyszło, że inna może zadziałać, ale oczywiście prywatne badania genetyczne nie wpisują się w sztywne schematy opracowane przez krajowych konsultantów i trzeba płacić
  • Odpowiedz
@RozowaWkolorachTeczy: teraz firm pośredniczących w wykonywaniu takich badań wyrosło w Polsce jak grzybów po deszczu. Różnią się zakresem wykonywanych badań, liczbą przebadanych genów, badanym materiałem, oczywiście też ceną (i te różnice potrafią wynosić kilkanaście tysięcy złotych). Więc mogę ci podesłać link do firmy przez którą ja robiłam, ale została ona wybrana po konsultacji z moim onkologiem, żeby najlepiej pasowała do moich potrzeb. Wystarczy że wpiszesz "badania genetyczne/molekularne na nowotwór" i
  • Odpowiedz
Ta ziemia, a zdrowie.
Zastanawiał się ktoś nad zaskakującymi danymi medycznymi? Czy zdajecie sobie sprawę, że szczególnie dużo przypadków raka w Europie jest w Skandynawii, szczególnie w Norwegii? Tak, w krajach, gdzie jest najczystsze środowisko w Europie, niezwykle czyste powietrze, bardzo ekologicznych, gdzie jest najmniejszy w Europie % osób palących papierosy, gdzie jest niskie spożycie alkoholu, gdzie ludzie są świadomi i dbają o zdrowie, dużo ludzi spędza dużo czasu wśród przyrody, i dużo ludzi uprawia sport. Do tego medycyna i badania przesiewowe na bardzo wysokim poziomie (stąd też mała śmiertelność tego raka jednocześnie). Wydawać by się mogło, że powinno być tam zdecydowanie najmniej raka w Europie, jest odwrotnie niestety całkowicie. Natomiast w Polsce najwięcej raka jest w północnej Polsce? Nie wcale w mocno zanieczyszczonej i gęsto zaludnionej (czyli np. jeszcze więcej spalin i smogu itd.) Małopolsce czy na Śląsku, ale właśnie na znacznie czystrzej i rzadziej zaludnionej północy.
W Skandynawii prowadzone są badania, które próbują to wyjaśnić i skupiają się one na ziemi. Zastanówmy się nad historią Północy (zarówno północy Polski, jak i Skandynawii). Ziemie te były jeszcze bardzo niedawno, 13 tys. lat temu- Północna Polska i jeszcze bardziej niedawno- Skandynawia (im dalej na północ, tym bardziej niedawno) pokryte lodem cały rok, niezamieszkałe przez człowieka. Dopiero od niedawna północna Polska (patrz mapa ostatniego zlodowacenia) i Skandynawia, a szczególnie środkowa i północna Skandynawia, jest zamieszkała przez człowieka. Jak ktoś był kiedyś w lesie w Szwecji (może oprócz Skanii) i widział jak wygląda tam ziemia to łatwo zauważy, że składa się ona z małych kamieni, a lasy pokryte są mnóstwem większych kamieni. Te kamienie zostały naniesione przez lodowiec z górskich terenów na granicy Norwegii i Szwecji. To samo, tylko z mniejszym stopniu jest w północnej Polsce- ziemia i kamienie jakie widzimy na polu czy w lesie w północnej Polsce pochodzi w bardzo dużym stopniu, a nawet prawie w całości, ze Skandynawii- zostały przeniesione przez lodowiec, często z górskich rejonów. Kamieni jest mniej i są mniejsze, bo zostały "przemielone" przez dłuższą podróż. Zresztą nawet najstarsze skały w Polsce pochodzą z okolic Sztokholmu.
Tak więc zarówno obszary Skandynawii, jak i północnej Polski są, szczególnie dla białego człowieka, terenami nowymi do zamieszkania- im dalej na północ Skandynawii, tym ten efekt większy. Szczególnie Norwegia, która jeszcze w czasie epoki brązu była prawie niezamieszkała, a dlatego, że jest w wielkim stopniu pokryta skałami, wielu ludzi wręcz mieszka tam na skałach. Te skały i kamienie mają właściwości promieniotwórcze, do tego większość ludzi mieszka tam w drewnianych domach- a jak wykazują badania, drewniane domy przepuszczają najwięcej promieniowania z zewnątrz, z ziemi, do środka.
Rak często powstaje przez nienaturalne czynniki. Zamieszkiwanie człowieka, szczególnie białego, na świeżo polodowcowych ziemiach jest takim czynnikiem, do tego te ziemie pełne są skał z terenów górskich naniesione przez lodowiec- absolutnie nienaturalny czynnik. Bardziej przystosowani do mieszkania np. w zimnych obszarach północnej Skandynawii wydają się być Lapończycy, rdzennie rasy żółtej, gdyż rasa żółta- mongoloidzi, wywodzi się najprawdopodobniej z bardzo zimnych obszarów tundry w północnej Rosji.
Wysoce prawdopodobne jest więc to, że odddziaływanie ziemi w Skandynawii i północnej Polsce stoi za tym paradoksalnym, wysokim odsetkiem raka na tych terenach i jest jednym z ważnych czynników ryzyka.
nowyjesttu - Ta ziemia, a zdrowie.
Zastanawiał się ktoś nad zaskakującymi danymi med...

źródło: comment_1669356891yoBcBrGrdijug7Orx9FfO4.jpg

Pobierz
@nowyjesttu: W skandynawii rak to bardzo często rak skóry wynikający z jaśniejszej karnacji. Do tego występowanie raka powiązane jest z większą wykrywalnością w bogatych krajach oraz długością życia. Rosjanin ledwo dożywajacy emerytury, nie mający dostępu do służby zdrowia ma mniejszą szanse na diagnozę nowotworową niż Norweg czy Francuz. Większość populacji skandynawii mieszka też w ośrodkach miejskich, w betonie a nie drewnianych domkach z pocztówki. Natomiast co do ekspozycji na niewielkie
  • Odpowiedz
@nowyjesttu: No nie wiem czy zgodziłbym się z tymi wnioskami. Raczej strzelałbym, że w Polsce wciąż mamy bardzo niską wykrywalność nowotworów, a ludzie chorują na nie latami, nieraz umierają bez diagnozy.

Sądząc po mapie Państwowego Instytutu Geologicznego, największe promieniowanie tła ma miejsce nie na obszarach pokrytych osadami lodowcowymi, a w okolicach pasm górskich, zwłaszcza w Sudetach, gdzie najsilniejsza emisja ma miejsce w Karkonoszach i Sudetach wschodnich (pewnie wychodnie granitów i
CienRogategoSzczura - @nowyjesttu: No nie wiem czy zgodziłbym się z tymi wnioskami. R...

źródło: comment_1669360391hLPNKjmluRdJ5T8fPyFaO0.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Ynfluencer: ponoć każdy z nas ma komórki rakowe, które skutecznie są zwalczane przez nasz organizm dzień w dzień, najgorzej jak organizm nie da rady ich w porę zwalczyć bo jest osłabiony, ale co ja tam wiem, jestem tylko przegrywem z tagu #przegryw
  • Odpowiedz
  • 7
Tak - szpital ma prawo nie podjąć leczenia jeśli pacjent się do niego zgodnie z nauką i wytycznymi nie kwalifikuje. Jeśli się kwalifikuje do jakichś sposóbw leczenia a nie jest ono oferowane przez ośrodek - powinien mieć wskazane te ośrodki.

Z tego co piszesz to osoba jest do konsylium wielodyscyplinarnego - więc rola oddziału może się zakończyć na rozpoznaniu.
@UczesanyPedryl
  • Odpowiedz
  • 7
@UczesanyPedryl o ja pier.., doczytałam drugi akapit do końca XD

Co Ci w życiu nie wyszło i co z tobą nie tak że nie mając rzetelnej wiedzy ani na temat sytuacji ani na temat postępowania medycznego przychodzi Ci do głowy by kogoś sądzić o wykonywanie swoich obowiązków?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
Siema!
Kumpel mojej siostry zmaga się z rakiem i niestety sytuacja życiowa zmusiła go do założenia zbiórki. Bez tego, nie będzie w stanie kontynuować walki z chorobą, której NFZ, mimo wielu starań nie dał rady zdiagnozować przez 17 lat.

Rzućcie proszę okiem na opis zbiórki, przeczytajcie historię chłopa, bo to aż nóż w kieszeni się otwiera patrząc na skrajną niekompetencję lekarzy. Facet miał w życiu pecha, ale może damy radę pomóc mu wyjść z dołka w jakim znalazł się nie ze swojej winy.

https://zrzutka.pl/9xfvn6?fbclid=PAAaY9L5jTqBgXj26r55a3cpNyWxBl8fpsVDK6rfGwjXBagtUK70q52XaLII8&utm_medium=social&utm_source=whatsapp&utm_campaign=sharing_button
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ChosennOne: no jak widzisz w opisie zbiórki. Od lat szukał powodów swoich dolegliwości i wmawiano mu, że to co innego, że do drobiazgi i leczono objawy zamiast szukać przyczyn
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@mojnicknawykopie: nie chcesz, nie dorzucaj, przecież nie zmuszam. Twoja wola.
Ja nimi wszystko mając też w rodzinie osobę, która zmarła na raka i codziennie zmagała się z przewlekłym, ogromnym bólem, widząc jak z niecierpliwością patrzyła na zegarek czekając na toż kiedy będzie mogła wziąć kolejną dawkę leków które choć na chwilę ulżą w cierpieniu zacząłem inaczej na to patrzeć.
To tylko człowiek.
  • Odpowiedz
@jakismadrynickpolacinsku: robiłeś coś z tym? Mnie w okolicach lewego jajka boli. Z tego co się tam macam to nie samo jajko. Miałem już tak kiedyś i poszedłem się zbadać w ramach movember. To było z 3 lata temu. Badający powiedział, że żyły w tym miejscu mam cieńsze ale tak to jest OK. Miałem nic z tym nie robić. Teraz ten okresowy ból przerodził się w taki delikatny stały ból..
  • Odpowiedz