Mądrzy ludzie, powiedzcie mi czy macie podobnie, a może całkiem przeciwnie. Wiadomo, że nie można żyć dla kogoś, trzeba dla siebie, być zdrowym egoistą, wiadomo. Ale tak rozpoznając swoje oczekiwania i motywacje do działań, zawsze uznaję, że jeśli jest obok osoba której na mnie zależy i mi zależy na niej, to mogę zrobić wiele więcej niż robię dla samego siebie.

Przykładów można mnożyć i nie chciałbym tutaj rozpisywać się na A4, ale
Mirku. Mirabelko.

Jeśli myślicie, że nie ma nic bardziej #!$%@?ącego niż weganin, to grubo się mylicie. Ewidentnie nigdy jeszcze nie spotkaliście - dum dum duuuummmm - wegańskiej pary.

Dżizusie, ratuj, przestrzeż, obroń.

Spotkałem ich wczoraj i szorując przed chwilą zęby nie mogłem ich nieco porozpamiętywać. Znajomi znajomych, wypełniający każdy, KAŻDY, najbardziej nawet absurdalny stereotyp o wegańskiej zjebozie. Na wspólny obiad przedeventowy pojawili się w koszulkach tematycznych, po sekciarsku. Ona w zielonej