Wpis z mikrobloga

Mądrzy ludzie, powiedzcie mi czy macie podobnie, a może całkiem przeciwnie. Wiadomo, że nie można żyć dla kogoś, trzeba dla siebie, być zdrowym egoistą, wiadomo. Ale tak rozpoznając swoje oczekiwania i motywacje do działań, zawsze uznaję, że jeśli jest obok osoba której na mnie zależy i mi zależy na niej, to mogę zrobić wiele więcej niż robię dla samego siebie.

Przykładów można mnożyć i nie chciałbym tutaj rozpisywać się na A4, ale np. dajmy na to praca. Póki mam wygodnie, sam ze sobą, to wystarczy mi "rozsądne minimum" (każdy ma swoje), ale jeśli jest kobieta, to myślę o niej, chce by było jej lepiej i wtedy słyszę

czy dasz radę zarobić więcej? zrobić kurs?


I wtedy mówię, jasne, od razu działam.

Ale jeśli takiej osoby nie ma, której zależy na mnie, to nie obchodzi mnie to i żyję minimalistycznie na swój sposób. Szukam wymówek, by nie dobijać do szczytu, tylko tkwić na jednym, satysfakcjonującym poziomie.

Podobnie często myślę o tym, gdyby były dzieci. Wiadomo, że dzieciom trzeba zapewnić więcej, dlatego tyrałbym za pięciu, bo wolę się oddawać jakiejś sprawie wyższej, a takie życie samymi przyjemnościami mnie nie kręci. Muszą być, ale nie żeby uważać że ma się jakąś glorie, chwałę i oczekiwać komplementów, ale żeby mieć jakieś urozmaicenie.

Pytanie czy ktoś ma podobnie i czy da się zmienić to tak, by nie chcieć, by drugi człowiek budował w nas motywację?

#psychologia #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #rozowepaski #logikarozowychpaskow #zwiazki #przemyslenia #pdk #gownowpis #przebojowiludzie
  • 17
Pytanie czy ktoś ma podobnie i czy da się zmienić to tak, by nie chcieć, by drugi człowiek budował w nas motywację?


@nowywinternetach: I tak będzie budował. 95% ludzi #!$%@? po coś nie dla siebie, lecz dla innych. 90% facetów na siłce wcale by tak nie #!$%@?ło, gdyby nie ta cycata Ania spod siódemki ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ
@nowywinternetach: jak ja Cię rozumiem. Mam taką osobę, dzięki której z dnia na dzień rzuciłem fajki( 2 tydzień bedzie jutro ), czy też zacząłem szlifować angielski, mimo iż prędzej nie bawiło mnie to absolutnie. Nie wiem czemu tak jest. Mam wielu znajomych, ale właśnie ta jedna, ma na mnie bardzo dobry wpływ. Nie musimy widywać się codziennie. Raz na jakiś czas pogadamy przez telefon, i jak mam problem to znika. Magia.
@Artur-: @remzowaty: Ale jedna rzecz, ludzie często mówią - nie jesteś szczęśliwy sam ze sobą, nie chcesz sam dla siebie żyć i być happy, to nie wiąż się z kimś innym. Co ma ta porada do tego, że jednak robimy rzeczy dla ludzi, a nie dla siebie? Kilka razy miałem tak, że jeśli chciałem coś zrobić dla kogoś, to było odbierane to negatywnie i mówione

masz sam chcieć! dla siebie!
to wynika z tego, że jak ta osoba zniknie to również zniknie cały Twój zapał.


@LruceBee: O to chodzi, to jest błędne według mnie. Chciałbym mieć ten zapał bez osoby dla której coś ważnego robię. Takie #!$%@? że stawiaj siebie na 1 miejscu do mnie nie dociera i nie cieszy mnie, że coś rozwinąłem, coś zrobiłem dla siebie.
@nowywinternetach: tyle, że bycie szczęśliwym samym że soba odnosi się bardziej do realizowania celów codziennych jak np schudnięcie, aby poczuć się dosłownie lepiej, mniej odnosił bym to do chęci uszczęśliwienia innej osoby bądź robienia uczynków dla szczęścia kogos bliskiego - czyli budowania tak czy siak waszego szczęścia z którego powinieneś dostawać równo. Ps pierwsza porada gratis, teraz już trzeba płacić ;)
@Artur-: Ale wiesz jak jest, możesz mieć 40 w bicu, a nadal czuć pustkę, bo... zrobiłeś to dla siebie! Nie wiem co to za psycha, że każe mi się dzielić z kimś bliskim przeżyciami, sukcesami, porażkami, doświadczeniami. Nawet głupio mi to pisać. Na żywo bym tego nie wypowiedział w życiu. Zapłata pamiętaj dasz znać jak jest.
@nowywinternetach: Tyle, że zrobiłeś to dla siebie, ale i druga strona może mieć radość dla oczu co np moze powodować lepsze sexy.
Jak wyżej mówiłem, nie ma nic złego w dzieleniu się, dzięki takiemu podejściu stworzysz zdrowy związek w przyszłości.
@nowywinternetach: Jakbym czytał o sobie.
Przyjemnie jest uszczęśliwiać innych. Ale żeby robić coś dla siebie, bez ingerencji osób trzecich trzeba mieć bardzo dużo samozaparcia. Bardzo ciężko jest coś takiego wyrobić ale warto.