Dałem wypowiedzenie, ale nie wiem czy pogadać z kiero czy moge wycofać. Zaproponowałbym, że mogę pracować 3 razy w tygodniu po 7-8 h, tylko boję się, że wyjdę na jakiegoś nieroba. NEET na dłuższą metę też pewnie nie jest zdrowy, tak bynajmniej myślę.
#przegryw #neet #praca
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Naszło mnie trochę na przemyślenia odnośnie epidemii #przegryw - ów, nieudacznictwa życiowego, nieporadności, samotności, oraz wszystkich obecnie obserwowanych i coraz popularniejszych zjawisk. Mam wrażenie, że jako ludzkość wracamy do etapu pańszczyzny. O ile druga połowa XX wieku była względnie niezłym czasem [mówię tu o świecie zachodnim, nie o naszych realiach], gdzie ludzie potrafili dorobić się, żyć na spokojnie ze swojej pracy, nie przejmować się aż tak jutrem, to odnoszę wrażenie, że XXI wiek staje się okresem regresu. Dlaczego tak myślę? Po krótce wyjaśnię:

1. Rozwarstwienie społeczne rośnie w drastycznym tempie - bogaci bogacą się bardzo szybko, biedni może nie biednieją, ale stopa życiowa stoi w miejscu, a jak wiadomo, świat idzie do przodu, więc dystans się zwiększa.

2.Wymagania wobec ludzi rosną - mam wrażenie, że ludzie wobec siebie wzajemnie, wymagają bardzo dużo. Każdy musi mieć jakieś super hobby, każdy ma robić to, tamto, podróżować, chodzić na siłkę, bujać się w markowych ciuchach, być cool. Kto nie jest w stanie temu sprostać idzie na boczny tor.

3.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@StraconeZycie: myślę że mam w to wylane ale tak naprawdę sam niestety jestem elementem tej układanki. Współczesne niewolnictwo. Uważam iż polskie społeczeństwo dążeniem do nowoczesności bardziej niż zachodnie społeczeństwa robi sobie większą krzywdę. Dlatego tak źle się żyje w pl. Jeśli chodzi o zdrowie psychiczne i społeczne relacje.
  • Odpowiedz
Jestem na dobrej drodze do zostania #neet em, nie mam żadnych ambicji, żadnego celu no nic mnie nie interesuje i nie wiem jak to zmienić. Teraz mam 18 lat, kończę zawodówkę ale jestem pewny że nie zdobędę specjalizacji więc można powiedzieć że straciłem 3 lata z życia. Nie wiem co zrobię później, nie chcę zamiatać ulicy za 1800zl ale też nie chce mi się rozwijać. Pewnie zostanę bezdomnym. Od dziecka
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Tęsknię za swoim patologicznym dzieciństwem, bo mam dość zabawy w "dorosłe życie".
Mój ojciec alkoholok bił matkę i musiałem to oglądać będąc mały. Oczywiscie nie bylo tak codziennie, pamietam trzy takie sytuacje. Wyprowadził się od nas jak miałem 10 lat. Sam na poważnie zacząłem pracować dopiero w wieku 23 lat (3 lata temu) - wcześniej, po skończonym liceum "studiowałem" 4 kierunki a tak naprawdę to tylko siedziałem na utrzymaniu matki i spędzałem dnie na kompie łykając antydepresanty. I wiecie co? To był najlepszy okres w moim życiu. To plus czasy szkolne. Grasz sobie na komputerze/przeglądasz internet i mama ci gotuje obiad. Mimo że się wyprowadziłem i pracuję i sam gotuję, to mentalnie dalej jestem tzw. NEET (not in education, employment, training). Pamiętam jak byłem mały i czasami grałem z tatą w Pegasusa jedząc ciastka z marmoladą. #!$%@? mać. Ja mam #!$%@? na pracę. Do tego jak zaczęło mi jeszcze siadać zdrowie i muszę wydać w #!$%@? na badania, to tylko nasila tą nostalgię. Ostatnio odwiedziłem rejony w których mieszkałem. Boże jak te bloki są wspaniałe. Tylko na nie słońce potrafi rzucać takie beztroskie promienie. Kiedyś ludzie, w tym wykopki, a nawet psychiatra i psycholog mówili mi że jak pójdę do pracy to moje życie będzie mniej pesymistyczne, bo będę miał zajęcie za które muszę podjąć odpowiedzialność co przełoży się na moją samoocenę itd. GÓWNO PRAWDA.
#nerwica #depresja #neet #przegryw #dziecinstwo #nostalgia #patologia #zycie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Proste rozwiązanie

- wyjedź do jakiegoś kraju typu holandia, austria, niemcy - zatrudni się do magazynu, nie interesuj się niczym.

Chodź do pracy zarabiaj pitos, wynajmujesz małe mieszkanie lub kawalerkę. Odbębniasz robotę, po drodze do domu kupujesz gotowe żarcie i grasz ile chcesz - i tak się zamyka kółko spi3rdolenia. Mówię że za granicę
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mam problem z siostrą która niby ma #depresja chodzi na prywatne psychoterapie do psychologa platne po 100 zl za wizyte i nic nie pomaga. Chodzi tez prywatnie do psychiatry ktory jej przepisuje leki ktore spowodowaly tylko ze nic nie robi jedynie spi. Ma zaburzony rytm dnia i w dzien nie robi nic tylko spi, w nocy buszuje. Nie ma pracy mimo 26 lat na karku nigdzie dluzej
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 23
@AnonimoweMirkoWyznania: jak widać to ma depresje i to glęboką , a nie jak ty to ująłeś "niby ma" xD I w jaki sposób brak próby samobójczej wyklucza myśli samobójcze? Może zamiast o pracy porozmawiaj z nią o tym jak idzie jej psychoterapia, jak się czuje itp? Ale ty z góry założyłeś, że to sobie wymyśla i w ogóle żadnych myśli samobójczych nie ma bo przecież nie podcięła sobie jeszcze żył
  • Odpowiedz
xyz: Jaki ty, #!$%@?, jesteś grubiański, jesteś #!$%@? ignorantem, a kazałeś jej iść pobiegać, żeby mniej smutno było? Pierwsza podstawowa rzecz i zapisz to sobie - depresja to choroba, a leczenie depresji wymaga czasu, więc tak, może chodzić jeszcze nawet i trzy lata, a wcale nie będzie jakichś super zmian. W takiej sytuacji jak opisałeś trzeba zmienić terapeutę i psychiatrę, jak najszybciej, bo dziewczyna popada w coraz większy marazm i za niedługo zniknie. Tego nie wyleczy ani praca, ani niebieski, ani gówniaki, z tym ostatnim to w ogóle w łeb się #!$%@? najlepiej. Zaproponuj jej REALNE wsparcie, nie coś typu „idź pobiegaj, wstań, zrób coś”, tylko okaż jej, że ona się liczy dla ciebie, jest ważna, może nie wiesz co ona przechodzi, ale z całego serca jesteś dla niej. Ona tego potrzebuje, żeby wyzdrowieć. Możecie spróbować terapii grupowej dla niej, może jak pozna więcej osób z takim samym problemem jak ona będzie łatwiej jej z tego wyjść i może poczuje się mniej samotna, dostanie więcej wsparcia. Póki co, ty dla niej nie jesteś wsparciem, tylko gwoździem do trumny z takim podejściem.
Druga sprawa jest taka, że w jej stanie nie jest możliwe ani skończenie studiów, ani praca. Żeby mogła pracować to najpierw musi być zdrowa. Jeżeli widzisz, że finansowo jest krucho, to spróbuj wystąpić o rentę dla niej.
I trzecia rzecz - nie ignoruj myśli samobójczych. To, że myśli, ale nie zrobiła tego, to wcale nie znaczy, że ona na 100% nie zrobi sobie krzywdy. Może być tak, że któregoś dnia znajdziesz ją martwą.
Wiem, to trudne jest mieć bliskich chorych na to gówno, sama przez to przechodziłam, ale żeby jej pomóc najpierw musisz zmienić swoje podejście, bo traktowanie jej choroby jak wymysłu nikomu nie pomoże. Dużo zdrowia dla niej i wytrwałości dla ciebie.

Zaakceptował:
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Witam mirony, mam trzy pytania:
1. Czy są na wykopie NEET-y (not in education, employment or training) z prawdziwego zdarzenia? Cały czas pod tagami dla przegrywów jacyś studenci AGH czy dziewczyny wrzucające memy o depresji, a ja chcę prawdziwych neet-ów. Jeśli tacy ludzie istnieją, to kilka z nich musi tu być.
2. Ilu jest tu ludzi w stylu @synbozy7?
3. Czy są tutaj jacyś ludzie studiujący tzw. gównokierunki, rzeczy humanistyczne, czy w gruncie rzeczy obecnie nawet prawo (duża nadpodaż prawników)? Na wszystkich portalach dla przegrywów (4chan, reddit, wykop itp) ludzie studiują Computer Science albo coś z bardziej matematycznych STEM. Nie widziałem na tych stronach przegrywa humanisty, a w rzeczywistości takowych
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Witam mirony, mam trzy pytania:
1....

źródło: comment_I57Uj1XVP2jnchuTNQJ3QTF1CPC4d8KN.jpg

Pobierz

Znasz jakiegoś, bądź sam jesteś NEET-em?

  • Tak 62.2% (112)
  • Nie 37.8% (68)

Oddanych głosów: 180

  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Jest tu ktoś, kto był NEETem przez dość długo, ale potem się ogarnął i udało mu się poskładać swoje życie do kupy?
Dziś wbiłem 25 lvl, NEET od 2,5 roku. Postanowiłem coś z tym zrobić. Niestety będzie ciężko. No bo co ja mogę robić? Nie chcę mieszkać ze starszymi, bo trochę toksyczni są, ale jak patrzę na ceny w dużych miastach i na zarobki w gównopracach to chce mi się płakać (głęboka prowincja here). Przecież nawet na wynajem schowka na miotły, bilet miesięczny i jedzenie mi nie wystarczy... Mam oszczędności z jedynej pracy (2 tygodnie fizycznego #!$%@? zagranico za czasów studenckich), ale jest ich niewiele, ze 2k. A nie chcę już emigrować, bo to dla mnie ostateczność. W sumie to nawet nie chodzi o kasę, ja się po prostu wstydzę tego, że tyle czasu nic nie robiłem. Przecież nie mam 12 lat, coś powinienem sobą reprezentować w tym wieku. Jak ja spojrzę tym ludziom ze szkoły, studiów itp. w oczy? Ogólnie to byłem bardzo zdolnym dzieckiem (różne konkursy, wysokie stopnie itp.), a skończyłem jako przegryw. Mam ochotę zapaść się pod ziemię. Strasznie mnie to męczy psychicznie. Szkoda, że nie da się zresetować mózgu, albo cofnąć pamięć do stanu sprzed kilku lat.
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #praca #kiciochpyta #neet

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kurde mirki, znowu to zrobiłem xD

Byłem na pierdyliardowej rozmowie w #krakow o #praca na recepcjonistę nocnego w akademiku.

Siedzą trzy lachony w komisji i się mnie jedna pyta, czemu chciałbym dostać tę pracę. No to odpowiadam standardowo, że zobaczyłem ogłoszenie, uważam, że się do tego nadaję, że spełniam wymagania itd. Ale lachon idzie dalej, że dlaczego akurat tutaj? Dlaczego taka praca? Chwilę myślę i mówię coś o tym, że uważam, że to ciekawa praca, że wyniosę z niej pozytywne doświadczenia, że z chęcią będę się wszystkiego uczył i dokształcał (#!$%@? co xD), aby solidnie i sumiennie wykonywać powierzone mi obowiązki. A lachon dalej brnie, że dlaczego chce pan tutaj pracować, dlaczego tak.

Przez
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dziaru: A pytanie pokroju "ile chciałby pan u nas zarabiać?" jest po prostu głupie i nie kulturalne.

Teksty typu "czemu chciał by pan u nas pracować" w robocie za 1300zł/mies. jest po prostu #!$%@? nie poważne. Żałosne!
  • Odpowiedz