Kupiłam ostatnio "Muńka", książka-rozmowa Grzegorza Brzozowicza z Muńkiem Staszczykiem. Wydawnictwo Czerwone i Czarne, seria Powiększenia. Mogę zdecydowanie polecić, interesujące opisy lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, wytłumaczenie tytułów i kontekstów płyt (wynika z opowieści o czasach, przyjemna naturalność i powszedniość opisanego tematu), dobrze odmalowany portret lidera, historia zespołu z najbardziej zaangażowanej strony. Książka poświęcona na działy (np. Warszawa czy Kasa) co pozwala się dobrze wczytać i przede wszystkim, dobrze prowadzony wywiad.

Kilka lat chciałam
@M4lutki: PRZYPINKI! Wszyscy kupowali te gumy na kilogramy, wyciągali z nich kupony i wymieniali w kioskach na te przypinki, a moja ciocia pracowała w kiosku i dostawałem je za darmo. :D
Pamiętam to jak dziś. Lata 90-te. Plecak ważył 40 kg, po drodze do szkoły zahaczałem o piekarnię kupić pączka (były lepsze niż w szkolnym) i oczywiście do kiosku. Kupowałem standardowo, to co inne dzieciaki, czyli zestaw: Kaczor Donald, CD-Action i Dobry Humor :D

Do szkoły szło się zwykle pół godziny wcześniej, ze swoją gałą :> Jak najlepsze, betonowe (!), boisko było zajęte to stawiało się bramki z plecaków na bocznym i grało
źródło: comment_i8GwJzitVc8nZnNO7gi1rX9tFyv7MnCm.jpg