Potrzebuje waszej pomocy, czy tez opini.
Mam bardzo nietypową i skomplikowaną sytuację. Moi rodzicie biorą ze sobą rozwód, spór akutalnie toczy sie o mojego małoletniego brata, który ma 10 lat. Wyrządził on mam bardzo wielka krzywde w rodzinie. Niejednokrotne awanturował sie po alakoholu i go nadużywał. Wybił mi szybe w drzwiach, rzucal doniczka w moja mame i zlamal reke mojemu bratu. Zaloztslimy mu więc niebieska karte, mama pokazala pani jak ją
Moja rodzina ma kuratora.
Ale tak w wielkim skrócie, rodzice się rozwodzą.
Jest on bo mam młodszego brata, a sam jestem pelnoletni.
Mój brat byl przesłuchiwany przez sądowych " ekspertów ". Nie chce mi sie za duzo zagłębiać, naopowiadał im menel, ze opiekował sie moim braciszkiem, bardzo go kocha bla blaci napisali, ze moja mama powinna isc na terapie bo ma problem.
Kurator widzial to pismo od nich i powiedział, ze