Booże, jak sobie jaki cringe odwaliłem rok temu w makdolanie, to aż nadal mnie ciarki przechodzą. Była taka jedna pracowniczka, baaardzo ładna IMO 8-9/10 i wydawała mi zamówienie i pod wpływem odwagi, na mixie pregaby, baklo i benzo, powiedziałem jej, że jest pie-pie-pie-pie-piękna xDDD Ona się tylko uśmiechnęła, ale nic nie powiedziała. Chciałem umrzeć wtedy, zakopać się pod ziemię. Nie wiem, czemu taka ładna loszka pracowała w makdolanie. Przecież powinna mieć bogatego
wyjatkowy_szmaciarz - Booże, jak sobie jaki cringe odwaliłem rok temu w makdolanie, t...

źródło: glovxD

Pobierz
ponoć neuroleptyki niwelują jąkanie. Poproszę o nie konowala. Rysperydon albo Olanzapine bym chciał, tylko boje się że dostane cukrzycy typu drugiego od nich, no i ogólnie jeden znany psychiatra sprzeciwia się nim i mówi, że to są neurotoksyny. Ale wolę chyba już się otruć i być głupszym jeśli ma być poprawa, niż wegetować w takim stanie.
#przegryw #psychiatria #jakanie #fobiaspoleczna
@starykuc: ale w jakich dawkach niwelują jąkanie? Wysokich przeciwpsychotycznych czy niskich przeciwdepresyjnych, przeciwlękowych? Jeśli mają to być wysokie dawki, to trzeba liczyć się również ze skutkami ubocznymi, które na niskich dawkach raczej nie występują.

Olanzapina bardzo często powoduje wręcz ogromną otyłość.
Natomiast risperidon to chyba trochę dziwny lek. Mam wrażenie, że ma bardzo złe opinie w inernecie i bardzo wiele osób źle się na nim czuło.

ogólnie jeden znany psychiatra sprzeciwia się nim i mówi, że to
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy jest jakiś sposób by poprawić swoje zdolności porozumiewania się? Zauważyłam mocny spadek umiejętności zwiazanych z szerokopojetą mową od kad pogłębiła mi się depresja. Nie dziwota, bo skoro nie wychodzę i nie rozmawiam z ludźmi, to czemu umiejętność, której nie używam nie miałaby zanikać? Niestety jednak mimo pracy zdalnej, pracuje z ludźmi i kazdego dnia mam calla, w tym raz w tygodniu dluzszy call. Już wcześniej zauważyłam, ze zaczelam sie zacinac, jakac, łapać takie zawiechy, gubić watek, zapominać slow, powtarzać slowa. Zamiast "Wczoraj moja praca była owocna zrobilam to i to", mam oczywiście w głowie ułożoną względnie całą wypowiedź, a jak przychodzi co do czego brzmi tak "W-w wczoraj moja moja praca była o... owocna zrobiłem... Zrobiłam w sensie" itd. oczywiście im szybciej mój umysł wyłapie, ze popełniłam błąd tym bardziej skupiam sie na tym by mówić starając sie nie popełniać błędów i zapominając co chcę przekazać, przez co albo nie przekazuję połowy istotnych informacji, albo przekazuję je tak samo kłopotliwie. Miałam już one-on-one z leaderem na ten temat, o dziwo, wydawał się szczerze zmartwiony i pytał czy firma moze cos zrobic zeby mi pomóc, a ja tylko bylam skupiona na tym zeby nie bylo widac ze mam łzy w oczach i próbuje wyjść na normalna (sciemnilam ze mam klopoty w rodzinie). Chodze na terapie i lecze sie na nerwice lekowa, bezsennosc i depresje (obecnie przyjmujac nexpram i ketrel). Wczoraj pierwszy raz od 2 miesiecy wyszlam z domu by sie z kims spotkac i bylo tragicznie, po kilku minutach mialam ochote juz byc w domu, żałowałam ze dalam sie wyciagnac, caly czas skupialam sie na tym by mowic poprawnie i nie brzmiec jak osoba opozniona, na szczescie dziewczyna z ktora sie spotkalam dlugo mnie zna i zalozyla, ze mam "gorszy okres". Niestety te problemy zaczely sie dosc niewinnie, a postępują w zatrważającym tempie. Moja terapeutka twierdzi, ze afazja (tak to nazywa) jest wynikiem choroby i gdy zacznie mi sie polepszac to umysl wroci do pelnej sprawnosci. Ja natomiast boje sie, ze to sa zmiany nieodwracalne, poza tym lecze sie juz dlugo (sumarycznie 7 lat). Chcialabym jakies rady by sobie pomoc. Od terapeutki slysze tylko kontynuuowac leczenie i chodzic na terpaie, a takze cwiczyc rozmowy ze soba, bez presji. Ja natomiast jak zaczęłam rozmawiać ze sobą, zauwazylam ze problem dalej występuje, wiec przestalam to robic gdyz wydalo mi się arcyprzygnebiajace. Moze sa jakies inne sposoby albo ktos byl w podobnej sytuacji i chcialby podzielic się radą? #depresja #jakanie #nerwica

via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): To normalne, jeżeli przebywasz długi czas w odosobnieniu gdzie czujesz się taka "schowana", organizm po prostu się rozleniwia, fizycznie i psychicznie. Jeżeli dorzucisz do tego jakieś braki w diecie, problemy zdrowotne, problemy w życiu to masz kumulację która cię dociśnie i nie będziesz w stanie tego udźwignąć, dlatego słowo kluczowe to równowaga, a to z kolei prowadzi nas do zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka.

  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): O Boze mam dokladnie tak samo. Jakbym czytal swoje problemy co mam przez ostatni rok. Mam rowniez depresje i anxiety podlane adhd ale sie na nie nie lecze (nie biore zadnych lekow) i widze ze z dnia na dzien mam coraz wieksze problemy z wyslawianiem sie i z przekazaniem co mam na mysli. Czytalas moze cos na temat longcovid? Zastanawiam sie wlasnie czy ta afazja polaczona z ww.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Piękna pogoda, słońce świeci, idealna pogoda wyjść gdzieś ze znajomym, wyjechać gdzieś nad wodę, pójść na spacer/rower z dziewczyną, pozwiedzać jakieś ciekawe miejsca autem, ale nie! Bo nie masz nikogo.

25 lat, ze średnio bogatej rodziny, własny samochód, oszczędności, nie piję i nie palę, dobre i markowe ubrania, buty, sylwetka jak z okładki, sport praktycznie 7dni w tygodniu, regularny barber, ale co z tego jak człowiek jest sam jak palec? Chcesz sobie jechać gdzieś i nie masz z kimś, jak jeszcze na rowerze samemu robić trasy 30-50km to jest ok, tak np. chciałbym z kimś pojechać autem do jakiegoś miasta na dzień pozwiedzać, potem w knajpce sobie usiąść, no ale oczywiście, że nie. Wolne dnie nie licząc aktywności fizycznej, spędzam sam w czterech ścianach. Musiało się stać, że rodzina od strony ojca, to ród jąkałów i co kilka pokoleń ktoś musiał się jąkać i oczywiście trafiło na mnie, przez co moje życie kompletnie legło w gruzach już na starcie. Jestem ekstrawertykiem, chce i uwielbiam przebywać z ludźmi, ale nie mogę. Stałem się przez to nieśmiały, stroniłem od osób, lata młodzieńcze kompletnie zaprzepaściłem, przez jąkanie wolałem siedzieć sam w domu niż wychodzić do ludzi, teraz wiem, że był to błąd. Zacząłem coś z tym robić dopiero w wieku 20 lat, zacząłem dbać o siebie, starać się przebywać z ludźmi, chodzić na siłownie, stałem się pewniejszy siebie, ale nadal byłem nieśmiały i tak jest do dzisiaj. Nie mam nikogo, zupełne zero.

Jak do tych 23 lat dawałem jakoś sobie radę i o tym nie myślałem, to od ok 24 jest coraz gorzej, czuję że łapię taką depresję, że szkoda gadać. Co z tego, że są dni gdzie o tym nie myślę, jest fajnie, a wejdę na chwilę na facebooka, czy na dwór i od razu jak nie wyskakuje, że ktoś z dawnych znajomych ze szkoły gdzieś pojechał ze swoją połówką, to się zaręczył, albo widzisz szczególnie w okresie letnim masę par szczęśliwych na dworze. Znaczna większość mężczyzn których widzę z partnerkami, jest ode mnie brzydsza, co mnie kompletnie dobija.
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Piękna pogoda, słońce świeci, ideal...

źródło: comment_1652888648ctFrQaJgdAdBV0iGerOw9G.jpg

Pobierz
Kolejna rozmowa o prace za mną i znowu odrzucenie z powodu #jakanie.
Teraz przynajmniej się nie ukrywali i odrazu powiedzieli wie pan czasem będzie gdzieś zadzwonić jak by nie mógł tego robić.
Spotkaliście się również kiedyś z dyskryminacja z tego powodu?
#pracbaza #rynekpracy
  • 0
@nairoht:
No właśnie ale niektórzy ludzie myślą że ktoś się jaka to będzie im psuł wizerunek firmy a taka nowoczesna firma się wydawała,pies po biurze chodził nawet xD
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
#jakanie #wadawymowy Odkąd zaczęłam mówić zmagam się z odziedziczonym jąkaniem. Myślałam, że przejdzie to jak dorosnę, ale mam 26 lat i dalej jest tak samo, a są okresy gdzie nawet mi się to pogarsza. Chciałam wziąć się za siebie, bo mam z tym straszny kompleks, ale martwię się, że może być już za późno. Myślę nad pójściem do specjalisty w #krakow. Teraz pytanie czy ktoś chodził na taką terapię? Ile ona trwa, jak wygląda, jakie koszty? Czy mogę iść do zwykłego logopedy czy bardziej do jakiegoś specjalisty od jąkania konkretnie? Dzie-dzie-dzieki z góry za odpowiedź

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60e6e4d0ae4a3c000a405419
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: Nigdy się nie jąkałem, ale w I klasie w gimnazjum była dziewczyna co dopiero zaczęła z terapią. Terapia polegała na tym, że baaaardzo wolno mówiła, ale tak bardzo wolno, że do dziś się dziwię, że jako gnojki z tego nie śmieszkowaliśmy. Prawdopodobnie to zasługa wychowawczyni i dobrych ludzi w klasie.

W każdym razie w 3. klasie mówiła normalnie, a tylko w trakcie stresu czy w jakichś dziwnych akcjach typu
  • Odpowiedz
ChrupiącaStara: AzjatyckiRogal - sorry ale piszesz bzdury pisząc, że łysienie jest gorsze od jąkania. Kobieta z łysymi plackami na głowie może sobie kupić perukę i wygląda super, może wyjść do ludzi i normalnie żyć. A jąkania nie da się zakryć żadną "peruką" i bardzo utrudnia życie w niemal każdej sferze (praca, związki, załatwianie różnych spraw itd.).

Masz chyba bardzo lekkie jąkanie, skoro piszesz że łysienie jest gorsze od jąkania. Łysa założy
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
#zale alert
#gorzkiezale
#zale

Lvl 16, #jakanie, #fobiaspoleczna #aspolecznosc , #!$%@? osobowość (typu odpisałem coś komuś, patrzę na to za 15 minut i czuję się jakbym nie ja to pisał, przez co czuje się jak #!$%@? szmata), wygląd równie #!$%@? jak moja psychika (cofnięty podróbek, ulany ryj pomimo stosunkowo niskiej wagi) i bog wie co jeszcze. Nigdy nie znajdę żadnej dziewczyny, choćbym nie wiem co ze sobą zrobił. Nawet jakbym zamienił się ciałami z pudzianem no to psychika mi na związek nie pozwoli :P żyje w izolacji i ciągłym stresie przed jakąkolwiek interakcja z ludźmi w której trzeba się odezwać. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. Byłem u psychologa ale on tylko mówił mi żebym nie przejmował się opiniami innych xD i zadawał pytania typu dla kogo żyje (dla siebie czy dla ludzi dookoła) czyli to czego można naczytać się w internecie. Za darmo. Chciałbym być na jakichś lekach, ale nikt mi tego nie przepisze bo swoje problemy opisuje bardzo łagodnie, tak jakby to nie były dla mnie problemy. Zostanę #!$%@? przestepca i jestem tego pewien, jestem ostro #!$%@? na ludzi jako ogół, dlatego że mało kto bierze mnie na serio bo jestem zawsze zestresowany i (według ludzi) śmieszny. Mam #!$%@? dość. Albo zostanę przestępca (wyrządzanie jakichkolwiek szkod ludziom, robienie im pod górkę) sprawia mi ogromną satysfakcje albo zabawie się w magika, ale przed tym zemszcze się w jakiś sposób na osobach które szczególnie mnie
#anonimowemirkowyznania
Wiecie jak #!$%@? jest być incelem i do tego się jąkać? Bardzo. Muszę powoli godzić się z tym, że całe życie przeżyje sam... Już nawet nie rusza mnie ten wyglad, a bardziej samo jakanie. To, co słychać to wierzchołek góry lodowej. Po prostu jestem wycofany i zestresowany w towarzystwie ludzi i głównym tego problemem jest fakt, że nie pokazuje prawdziwego siebie. Czuje że bez jąkania byłbym bardzo towarzyski i ekstrawertyczny. Za co ktoś ma mnie lubic/kochać skoro nie wyglądam dobrze? ZA CHARAKTER. A skoro reprezentuje sobą tylko wycofanego, zestresowanego dzieciaka i mało gadam to kto ma mnie polubić i za co? Jestem #!$%@? na siebie. Planuje zacząć brać mocne psychotropy, podobno coś dają na jąkanie.
A, dodam że nawet jak gadam sam do siebie to się jakam, więc to nie kwestia mojego lęku przed ludźmi. Tak mi się po prostu to utrwaliło że nawet bez tego stresu bym się jąkał.

#incel #jakanie #przegryw #niewychodzimyzprzegrywu #siedzimywprzegrywie #depresja #fobiaspoleczna #aspolecznosc

Kliknij
@AnonimoweMirkoWyznania: Mój były już chłopak jak była mały to się bardzo jąkał. Zawziął się i zaczął nagrywać się na magnetofon, gadał, czytał, śpiewał. Teraz w życiu byś nie pomyślał, że miał kiedyś takie problemy. Jest bardzo wygadaną osobą, z dobrą dykcją i ładnie śpiewa :) Przede wszystkim zacznij działać, nie czekaj.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Post na wygadanie się. Mam 19 lat, a czuję jak młodzieńcze życie przecieka mi przez palce, ale do rzeczy. Od 13 roku życia zacząłem mieć poważne problemy z #jakanie. Uczucia, gdy nauczyciel wywołuje cię do odpowiedzi albo gdy trzeba było wygłosić tę #!$%@?ą mowę na polskim, nie życzę nikomu. Ale żeby tego było mało, nigdy nie przeszedłem do końca mutacji. Mój głos jest niesamowicie cichy, płytki, ochrypły, damski. Nie pogadasz z nikim w szkole, bo nikt cię oczywiście #!$%@? nie słyszy, na discordzie nowo poznane osoby zwracają się do mnie "ten z głosem kastrata". Powiecie, że trzeba coś z tym zrobić, zamiast się użalać na mirko. Problem w tym, że moje jąkanie po 2 latach terapii nie zmniejszyło się ani trochę, nawet logopeda był zdziwiony. Prawdopodobnie więc zostanę dorosłym jąkałą. A jeśli chodzi o głos, poradziłem się laryngologa, on postawił diagnozę o wiele zmniejszonej krtani. Gdy pokazał mi jej zdjęcie, porównane z krtanią innego chłopaka w moim wieku, rozpłakałem się. Powiedział, że trzeba czekać, może się naprawi. Czekam więc od 2 lat, wegetując w domu, z depresją, stanami lękowymi, wywołanymi przez moją upośledzoną komunikację werbalną. Z nikim nie jestem w stanie się zaprzyjaźnić, kto będzie tracił czas na ledwie słyszalną jąkałę, którą na dodatek interesuje historia i polityka, a nie zachlanie się na piątkowej imprezie u Oskara. Zresztą nawet gdybym tam był, to i tak nikt mnie nie usłyszy. Gdy czytam tag #przegryw i widzę osoby mówiące, że nie są w stanie nikogo poznać bo wzrost poniżej 165cm albo zakola, to chce mi się najzwyczajniej w świecie śmiać.

Za parę dni kolejna wizyta u psychiatry i nowe psychotropy. Jedyna rzecz dzięki której nie mam ciągłej ochoty rzucić się z okna...

Ktoś miał podobne problemy? Przeszukując internet nie znalazłem nikogo takiego, może tu ktoś będzie mi w stanie
Mój bardzo dobry znajomy, który po wielu latach zmagań z jąkaniem, które bardzo mocno wpłynęło na wiele jego wyborów życiowych, przyprawiło o nerwicę i stany depresyjne, po latach terapii ostatecznie opanował ten problem.
Po miesiącach wahań zdecydował podzielić się swoimi przemyśleniami, doświadczeniem, by pomóc innym zmagającym się z jąkaniem i dodać otuchy, że takich ludzi jest więcej i założył kanał na youtube: JĄKANAŁ

Konrad zdążył już nagrać kilka odcinków, jest mocno zdeterminowany.
vvit0 - Mój bardzo dobry znajomy, który po wielu latach zmagań z jąkaniem, które bard...

źródło: comment_1591652236SVAdiX6WbMCq7qId3OEbdQ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Jestem aspołeczny i najprawdopodobniej mam depresję, a to wszystko przez jąkanie. Nie wiadomo czemu, z dnia na dzień pojawiło się u mnie w wieku 5-6 lat, a kretyńskie uwagi rodziców typu "Spokojnie, nie jąkaj się" niestety tylko to utrwalały. Byłem wtedy niezbyt tego świadomy, jakby zamknęli mordy i nic się nie odzywali, podejrzewam że na 80% samo z siebie by znikło... Chodziłem do logopedy, #!$%@? mi pomógł. Mam też
Mam problem: gdu chcę coś powiedzzieć i myślę o tym wcześniej, to nie mogę wymówić słowa, zacinam się i koniec. Gdy nie myślę o tym, co chcę powiedzieć, gdy mówię coś spontanicznie to tego problemu nie mam. Podobnie w hałasie, gdy jest głośno to nie mogę wypowiedzieć słowa. Problem pewnie leży po stronie psychologicznej, jakieś porady? Google nic nie mówi. #psychologia #logopedia #jakanie
@Spofity: nie jesteś pewny siebie, jest książka dale carniege jak być mówca (czy coś takiego). Tam jest to dokładnie omówione(jestem w trakcie wiec za dużo nie pomogę ale przynajmniej mogę cię nakierować)
  • Odpowiedz
Szukam porady (póki co na wykopie) w kwestii która ma bardzo duży wpływ na moje życie, niestety destrukcyjny.
Chodzi o jąkanie się.

Mam 26 lat i nigdy wcześniej nie miałem z tym problemu.

Zjawisko obserwuję u siebie od paru miesięcy i praktycznie tylko gdy mówię po angielsku.
  • 2
@Malchos szczerze mówiąc wątpię żeby logopeda tu pomógł. Tzn. można by próbować zastosować metody terapii jąkania ale pytanie jakie jest podłoże pojawienia się go. Taka specyfika, że wystąpiło stosunkowo niedawno i tylko dla języka angielskiego sugeruje przyczyny nerwicowe itp. więc najpierw bym szukała pomocy u psychologa, ewentualnie połączyć terapię psychologiczną z logopedyczną
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Poradzicie coś mireczki?
Od małego się jąkam i nie to nie jest klasyczne jakanie w stylu ,,cz cz cz cz cześć'' tylko po prostu bloki, które niekiedy kompletnie uniemożliwiają mi wypowiedzenie nawet jednego słowa.Czasami uda mi się mówić jakiś czas/fragment normalnie, a czasmi jest masakrycznie.
Nie jestem brzydki, powiedziałbym 7-8/10, 180cm, jestem wysportowany, chodzę na siłownię i basen, dobrze się ubieram, brak nałogów, nie boję się ludzi ale..... no właśnie.
Przez moją wadę odsunąłem się od życia społecznego.Mimo że zawsze w szkole czy teraz na studiach byłem i jestem lubiany, nie mam problemu krótko zagdać z kimś to dłuższa konwersacja, a jeszcze jeżeli ktoś się na ciebie patrzy i jest to dziewczyna to masakra.A już wystąpienia publiczne itp. to już inna liga.Przez jąkanie jestem tak znerwicowany że to głowa mała.Mam coś zaprezentować, przeczytać to serce wali mi jak oszalałe, kompletnie nie kontroluje swojego organizmu.Najgorszy okres szyder mimo że byłem lubiany przeżyłem w gimnazjum, tam jakanie było katastrofalne.
Mam tak naprawdę 2 dobrych znajomych gdzie z jednym mam kontakt prawie codziennie, jak jest okazja to wychodzimy razem pogadać itp. Na spotkaniach też się jąkam czasami i mnie to strasznie denerwuję.
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Poradzicie coś mireczki?
Od małego...

źródło: comment_s9Ad1xRsN28jJVLPwjAf14baoTL7Zuow.jpg

Pobierz
#anonimowemirkowyznania
Poradzicie coś mireczki?
Od małego się jąkam i nie to nie jest klasyczne jakanie w stylu ,,cz cz cz cz cześć'' tylko po prostu bloki, które niekiedy kompletnie uniemożliwiają mi wypowiedzenie nawet jednego słowa.Czasami uda mi się mówić jakiś czas/fragment normalnie, a czasmi jest masakrycznie.
Nie jestem brzydki, powiedziałbym 7-8/10, 180cm, jestem wysportowany, chodzę na siłownię i basen, dobrze się ubieram, brak nałogów, nie boję się ludzi ale..... no właśnie.
Przez moją wadę odsunąłem się od życia społecznego.Mimo że zawsze w szkole czy teraz na studiach byłem i jestem lubiany, nie mam problemu krótko zagdać z kimś to dłuższa konwersacja, a jeszcze jeżeli ktoś się na ciebie patrzy i jest to dziewczyna to masakra.A już wystąpienia publiczne itp. to już inna liga.Przez jąkanie jestem tak znerwicowany że to głowa mała.Mam coś zaprezentować, przeczytać to serce wali mi jak oszalałe, kompletnie nie kontroluje swojego organizmu.Najgorszy okres szyder mimo że byłem lubiany przeżyłem w gimnazjum, tam jakanie było katastrofalne.
Mam tak naprawdę 2 dobrych znajomych gdzie z jednym mam kontakt prawie codziennie, jak jest okazja to wychodzimy razem pogadać itp. Na spotkaniach też się jąkam czasami i mnie to strasznie denerwuję.
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Poradzicie coś mireczki?
Od małego...

źródło: comment_ip8n6UwjflK62ENsQD1u9882WPY8csg7.jpg

Pobierz