#sylwesterzwykopem #fajerwerki #przemyslenia #bekazpodludzi
Dzień dobry, chciałbym poruszyć imo istotny problem. Ostatnio w modzie jest „niestrzelanie w sylwestra”. Wiele miast (w tym Warszawa) zrezygnowało z sylwestrowych pokazów fajerwerków. Nawet małe miasteczko w którym w tym roku go spędzałem zamieniło coroczny pokaz fajerwerków na stulejarskie lasery. Większość światowych metropolii kontynuuje tradycję, pokazy fajerwerków w Londynie czy Paryżu powodują opad szczęki a u nas (w imię czego?) się od tego odeszło. Co o tym
@wujeklistonosza: właśnie dziś opowiadałam mężowi że jak byłam mała tak 7-8 lat to mi starzy wmówili że to co rok ktoś inny może strzelać że to każdy ma swoją kolej czy coś takiego i ja cały czas czekałam na naszą kolej xD
Także ani razu nie strzelaliśmy xD xD
Ale mnie wrobili co nie
@blargotron: #!$%@? tam z psami, ale debile strzelające petardkom robiącom bum odpowiadają za spadek populacji ptaków i tym samym wzrost populacji #!$%@? robactwa (nie mentalnego, tylko tego co fruwa): https://apnews.com/general-news-7fca8bce6df2018827ae57c585371be1

Co za tym idzie - uważam że petardkuf należy zakazać. Raz, że ptaki. Dwa, że NFZ zaoszczędzi na łataniu powyrywanych dłoni. Trzy - ból dupy umysłowego plebsu byłby lepszy niż meltdowny kaczyniaka na ostatnim posiedzeniu Sejmu.