117 592 - 100 = 117 492

Dzień wolny po pracy przez weekend, więc pogoda musi być niepewna. Padło na trasę w kierunku Brzegu, tamże standardowy zestaw szosowy kawa+ciastko. Potem ustawka z mirkiem @mleko15 . Z zaskoczenia wyciągnął Zlatego Bażanta, a że czechosłowacką spożywkę lubię, to nie odmówiłem. Polecam tego użytkownika.
Na powrocie goniłem chmury deszczowe idące w stronę Opola, niestety doszedłem je na 30 km przed. Lola zaliczyła chrzest deszczowy,
fixie - 117 592 - 100 = 117 492

Dzień wolny po pracy przez weekend, więc pogoda mu...

źródło: comment_ikqIj8dxsbnq3PLQUP3RT2j6PloTl1y8.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

118 029 - 104 = 117 925

A pojechałam, a co. Ponoć sesja nie zając ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pogoda dopisała, widoki piękne (Jura Krakowsko-Częstochowska, a szosowo część Sułoszowa-Korzkiew to chyba najładniejsza droga w okolicy Krakowa), trochę zwierzątek po drodze i na drodze (np. mama kaczo z 3 małymi kaczo postanowiła przejść zaraz przede mną przez drogę; oczywiście kulturalnie przepuściłam pieszych!), kradzione truskawki na trasie Gotkowice-Sułoszowa ( ͡
wspodnicynamtb - 118 029 - 104 = 117 925

A pojechałam, a co. Ponoć sesja nie zając...

źródło: comment_9f4hLiBaNBWVyAvQHCFqIPMwtwA9AZ8h.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

120 127 - 150 = 119 977

Dzisiejszy wypad do Baranowa Sandomierskiego z ekipą Stalowa Wola Cycling Team. Pogoda taka średnia, jak dla mnie zimno. Ale jednak sprzyja robieniu dłuższych wypadów.
Średnia 29,4 km/h, czyli ok, ale jak dla mnie dużo szarpania. Wolę trzymać jednakowe tempo.
Po dzisiejszej trasie plan miesięczny już wyrobiony (łącznie 1276km)
#100km
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

120 330 - 133 = 120 197

133km prawie czystego terenu. Był deszcz, był wiatr, było błoto, był grill, był szerszeń, i była masa fajnej zabawy z świetnymi ludźmi. Polecam ten sposób spędzania wolnego czasu.

Edit: Ładnego zdjęcia tym razem nie będzie bo mam same grupowe, a nie każdy lubi jak jego zdjęcia wala się po internecie.

#
Diabl0 - 120 330 - 133 = 120 197

133km prawie czystego terenu. Był deszcz, był wia...

źródło: comment_iIGzVlCbd4XPiClXVu3nr2kEqCLBn6eY.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@piteerowsky: przyleciał, został grzecznie wyproszony z grilla ale po jakimś czasie wrócił dalej się naprzykrzać i miarka się przebrała - przeszedł szybką kurację odchudzającą radykalnie zmniejszając swoją grubość :)
  • Odpowiedz
120 968 - 102 = 120 866

Zwykle nie wrzucam postów pod tagiem #rowerowyrownik, bo musiałbym to robić prawie codziennie, ale dziś jest fajna okazja - pierwsza setka zrobiona w tym roku, co dla gościa ważącego prawie sto kilo jest całkiem niezłym wyczynem. Przyjemna trasa z Warszawy za Górę Kalwarię. Średniej nie liczyłem, ale trochę ponad 4 godziny w siodle.

#100km #rowerowyrownik i trochę #
Luboooo - 120 968 - 102 = 120 866

Zwykle nie wrzucam postów pod tagiem #rowerowyro...

źródło: comment_oBDEPRUhTRunFdvDQEQWqpdH3OTjTcWK.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

123 726 - 133 = 123 593

Drugie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
w życiu ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

127 456 - 166 - 91 = 127 199

Weekendowy wypad do teściów pod Kalisz :) Zapakowałem namiot i wyjechałem w piątek po pracy jakoś po 18, by część dystansu mieć już za sobą, bo na następny dzień zapowiadali upał i nie usmiechało mi się szarpać 250km na raz, jak wcześniej zaplanowałem.
Udało mi się dojechać do Lublińca. Niestety złapała mnie burza podczas której wyrżnąłem, bo nie zauważyłem niewielkiego krawężnika, na który wjechałem pod zbyt małym kątem i koło poszło po krawędzi. Rower zatrzymał się w pozycji do góry kołami w oparciu na sakwach :) Noga zakrwawiona, ale na szczęście nic poważnego i ładnie się goi. Przeczekałem deszcz w macu i koło północy rozbiłem się na jakiejś polance w pobliskim lesie.
Następnego dnia wyruszam około 8 rano. Zaliczam kilka gmin w województwach opolskim, łódzkim i wielkopolskim i późnym popołudniem melduję się na miejscu. Biorę rześki prysznic z węża ogrodowego i rozkładam namiot. W nocy burzowo ale przyjemnie :)

Kilka
byczys - 127 456 - 166 - 91 = 127 199

Weekendowy wypad do teściów pod Kalisz :) Za...

źródło: comment_ElUynKXFJ2icZ5CGpryKm7I5Ug9mWuLP.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cyberyna: rozbiłem się po ciemku więc nikt nie wiedział że tam jestem. Rano już pół biedy. Czasem jest trochę strachu ale to przed ludźmi.
Dodatkowo trzeba się przyzwyczaić do odgłosów lasu w nocy. Bo wtedy wszystko ożywa :)
  • Odpowiedz
129 115 - 143 - 100 - 106 - 110 - 102 - 123 - 123 - 102 = 128 206

Z małym poślizgiem bo trzeba było najpierw nadrobić zaległości w pracy, ale w końcu dodaję. Miały być Włochy, ale trochę się wysypało i postanowiłem to wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady, przy okazji zaliczając trochę przygranicznych gmin na południu. Założeniem była bezstresowa i bezciśnieniowa jazda w stylu turystycznym. Bez wkurzania się na nawierzchnię itp. Napotykam leśną drogę z głębokim piachem i trzeba prowadzić? Luz, podprowadzi się :) Kamienista droga i mega telepie? Spoko, powoli przejadę i pooglądam krajobrazy :) Trochę zabłądziłem bo nawigacja mnie wyprowadziła? OK, mapka i ogarniam okolice. A ponieważ do tego wszystkiego pogoda dopisała, to wyjazd był bardziej udany niż sobie wyobrażałem :)

Trasa tak bardzo z grubsza przebiegała tak:

Katowice
byczys - 129 115 - 143 - 100 - 106 - 110 - 102 - 123 - 123 - 102 = 128 206

Z małym p...

źródło: comment_IUqt8FcijPqiuG8xu5ZhfQHjQT69q34D.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

131 077 - 110 = 130 967

I znowu, miało być szybkie 40-50 po pracy, a wyszło ponad #100km . Bez przygotowania, bez większego planu. Był Paryż-Roubaix, był wypadek motocyklowy (w szczerym polu na prostej drodze na totalnym zadupiu bez ruchu jakiś gówniarz wyleciał z drogi), był zmrok i chłód (wybrałem się w samej koszulce i spodenkach, a wieczory są jednak bardzo zimne). Do tego nie dość że w pulsometrze
Diabl0 - 131 077 - 110 = 130 967

I znowu, miało być szybkie 40-50 po pracy, a wysz...

źródło: comment_mUgCUH6sQCvduu0uSdI0ez7anusX6374.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@metaxy: przez to opóźnienie w relacjach, to ja już nie wiem, gdzie Ty jesteś :D jednego dnia Sokółka, drugiego dnia Ustrzyki. Wstawiaj może datę w tytule, będzie czytelniej.
  • Odpowiedz
  • 4
@metaxy: tak jak to ujął @jak_to_mozliwe dyktafon, a jeśli chodzi o zdjęcia to przy nagrywaniu podawaj ich numer z datą i godzina, będzie łatwiej później to pokatalogowac, mam jeszcze pomysl, może krótsze wpisy teraz robić a dopiero po zakończeniu wyprawy zrobić mega wpis może nawet książkę? A zaoszczedzony czas przeznaczyć na notatki w dzienniku. Ot taki pomysł :)
  • Odpowiedz
133 941 - 101 = 133 840

#100km zrobione w tamtym tygodniu. Miała być spokojna jazda, a skończyło się na wyścigu żeby wrócić przed zachodem słońca, ponieważ zapomniałem o akumulatorach do latarki ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach