388 386 + 81 + 65 + 150 = 388 682

Trzy wypady z ostatniego tygodnia:

1) Oława, 81 km - to chyba był najgorszy mój wypad ever. Z racji chwilowej niedyspozycji gravela wyciągnąłem z piwnicy starego, poczciwego trekkinga. Matko, jaki to toporny sprzęt... Zwrotność i przyspieszenie autobusu, wypada na zakrętach ciaśniejszych niż 30°, masakra. Gravel przy nim to jak baletnica przy zawodniku sumo, pojęcia nie mam, jakim cudem natrzaskałem na nim dobrych kilkadziesiąt kkm :) No ale muszę przyznać, że jak już się rozpędzi, to idzie jak przecinak, masa robi swoje. Owa masa jednak tego dnia wyjątkowo była mi nie na rękę, bo co się go napchałem, to moje. Najpierw postanowiłem sprawdzić potencjalny skrót do zjazdu na Stanków z drogi z Jelcza do Oławy, którego bardzo nie lubię - to szybka i ruchliwa trasa, często problematyczne jest przebicie się z prawego pasa w lewo. Kawałek wcześniej jest jakiś parking, za którym w las leci nieźle wyglądający szuterek i w końcu nadejszła jego chwila prawdy. Początek był spoko, ale szybko okazało się, że albo jest mało uczęszczany, albo ostatnie wzmożone opady spowodowały nadmierny rozrost roślinności. Albo jedno i drugie. Dwumetrowe chaszcze przeplatane pokrzywami i jeżynami to coś, czego jeszcze na takich ścieżkach nie doświadczyłem. Tam nawet maczeta by nie pomogła, przydałby się buldożer. No ale przecież naczelna zasada chaszczingu mówi "nigdy się nie cofaj", więc z uporem maniaka brnąłem w to szaleństwo. Nawet goniące mnie początkowo końskie muchy w pewnym momencie stwierdziły "fuck it, tyle to nie" i odpuściły, niewiele to jednak pomogło. 5 km chłostania pokrzywami i cięcia kolcami jeżyn pozostawi trwały ślad na mej psychice i nogach, chyba nieprędko znów zapuszczę się w lasy. Dodatkowo jak już miałem nadzieję, że zaraz wyjdę na ostatnią prostą okazało się, że od szczęścia dzieli mnie całkiem spora rzeczka, a woderów przypadkiem nie wziąłem. Tu już stwierdziłem, że cisnę z powrotem wzdłuż niej do punktu wejścia, walić zasady - i albo znajdę jakiś mostek, albo wracam na parking i do końca życia trzymam się już asfaltu. Mostek w postaci dwóch podpróchniałych, chybotliwych kłód z wystającymi tu i ówdzie 20 cm gwoździami znalazł się niestety prędzej. O ile udało mi się jakoś przez niego przejść z 20 kg stali i bukłaków na plecach, tak dalsze brnięcie w krzaczory to był już czysty masochizm. Gdy w końcu udało mi się wydostać z tej dżungli, ledwie oparłem się pokusie wycałowania asfaltu. Zatrzymałem się na najbliższym przystanku w Bystrzycy, otworzyłem jakieś gazowane picie i trochę zdziwiłem się, że po zupełnym odkręceniu zakrętki gaz nie przestał syczeć. Zdziwienie szybko rozwiał czekający na autobus chłopak krótkim "powietrze panu ucieka". Pierwszy rzut oka na koło uzmysłowił mi, że jestem w ciemnej i głębokiej - poszła opona wzdłuż rafki. Łut szczęścia, bo autobus miał być za 5 minut? Psinco, kierowca najpierw prawie mnie rozjechał, a później zwiał, zanim zdążyłem się zapytać, czy mógłbym z rowerem. Pozostał mi 12 km spacer do najbliższej stacji w Oławie. Przez las, a jakże. W tym kolejne 3 km chaszczy... Jedynym fartem tego dnia był jakiś mały sklepik rowerowy, w którym kupiłem oponkę i wróciłem jednak na treku. Już bez
DwaNiedzwiedzie - 388 386 + 81 + 65 + 150 = 388 682

Trzy wypady z ostatniego tygodni...

źródło: mapka

Pobierz
epicki 10 km zjazd 35-40 km/h :D


@Wychwalany: Ostatnio taki miałem za Niemczą, od Arboretum w stronę Prus - warto było wymęczyć podjazd :) No i z takim nalotem możesz śmiało cisnąć do Baryczy bez wspomagania :)

Ten znowu wścieknięty tyle tych kresek ponarysowywał
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Viking- ok, dzięki panowie za lokalizację problemu, sprawdziłem na YT proces wymiany widzę że bez specjalnych kluczy się nie obejdzie także wizyta w serwisie jest konieczna tam już ustalą co i jak z resztą
  • Odpowiedz
@Kwas747 Jasne serwis będzie najłatwiejszym rozwiązaniem. Ja sam lubię sobie pogrzebać to zainwestowałem w narzędzia i robię sam. W sumie to jedyne z czym szedłem do serwisu to amortyzator i dzięki zrządzeniu losu wyszło mnie to nawet taniej bo czekałem na amor 11 dni i koleś robociznę tylko 100 zł
  • Odpowiedz
365 222 + 100 = 365 322

Miało wyjść koło 80, ale jakimś cudem źle skręciłem w Św. Katarzynie i zamiast wyjechać na Żernikach wylądowałem w Żórawinie. Na chyba najbardziej zjeżdżonej przeze mnie trasie :) Niestety dziś przy przeglądzie sprzętu, kiedy chciałem poprawić mocowanie tylnego koła, okazało się, że pękła mi tylna ośka... A miałem ostatnio wrażenie, że przy niższych przełożeniach i większym nacisku pod górkę opona ociera o ramę, ale rzuty
DwaNiedzwiedzie - 365 222 + 100 = 365 322

Miało wyjść koło 80, ale jakimś cudem źle ...

źródło: mapka

Pobierz
  • Odpowiedz
Jest wogóle sens kupować elektryczny rower do miasta? Jak takie coś zabezpieczyć?
Bo nawet jeżeli będzie się go skutecznie trzymać w mieszkaniu, to w końcu gdzieś chce się nim pojechać i zostawić na moment.
Nawet dzisiaj był post o tym że zwinęli z bardzo ruchliwej ulicy zwykłe rowery, a co dopiero elektryki

#rowerowywroclaw #rower #kradziez
@Ksemidesdelos

> Jak takie coś zabezpieczyć?


@Rad-X: teoretycznie dobry U-Lock może zniechęcić zwykłych złodziei takich co chodzą ze szczypcami, ale jak trafi się zdeterminowany to nawet U-Locka ciachnie kątówką akumulatorową w kilka minut a zainteresowanym przechodniom powie że to jego rower tylko zgubił kluczyk (o ile ktokolwiek w ogóle zwróciłby mu uwagę)


Co do cięcia u-locka to z @klokupk mamy pewne doświadczenie XD
  • Odpowiedz
@Rad-X: Oczywiście, choć gdybym miał dłużej (kilka godzin) na ulicy zostawić, to bym może baterię wyjął. No i przez kilka pierwszych lat ubezpieczenie.
  • Odpowiedz
Post w imieniu moich znajomych. Może akurat ktoś coś? i przy okazji ostrzeżenie aby zainwestować w solidne zabezpieczenie które wymaga flexy bo ewidentnie złodziej ogarnął temat nożycami ()

W dniu 08.07.2024 skradziono rowery spod Wrocławskiego ZOO. Akcja działa się między godziną 11:30, a 14:00. Czy ktoś był świadkiem kradzieży albo rozpoznaje rowery ze zdjęć? Rower marki Trek model X-Caliber 8 oraz Romet Orkan 4D przypięte były razem i
Cantwoo - Post w imieniu moich znajomych. Może akurat ktoś coś? i przy okazji ostrzeż...

źródło: rwoeryyy

Pobierz
  • 2
@Rad-X: myślę, że jak złodziej miał ogarnięte nożyce i dobrze to rozegrał to nikt nie wrócił większej uwagi. Mógł podejść jak do siebie, strzelić z nożyc i siema. No ale równie dobry to mógł być rodowity francuz z obcinaczem do paznokci i wtedy może akurat ktoś coś zauważył. Byłoby miło znaleźć złodzieja
  • Odpowiedz
347 769 + 141 = 347 910

Jeszcze jeden wypad z chwilą relaksu nad Jeziorem Mietkowskim. I to uczucie, kiedy oszukałeś przeznaczenie, objechałeś deszczową chmurę od zaplecza i wracałeś już za nią, obserwując przed sobą oddalające się słupy deszczu z bezpiecznej odległości :) Jedynie przed samym miastem odrobinkę mnie pokropiło, ale sądząc po stanie asfaltu tym razem koordynacja czasoprzestrzenna była w punkt :)

#rowerowyrownik #rower #gravel
DwaNiedzwiedzie - 347 769 + 141 = 347 910

Jeszcze jeden wypad z chwilą relaksu nad J...

źródło: mapka

Pobierz
  • Odpowiedz
331 852 + 115 = 331 967

Kolejne sympatyczne gravelowanko, choć w kilku miejscach musiałem zmienić plany i odpuścić bardziej chaszczowate odcinki. To latające dziadostwo zjadłoby mnie żywcem. Leśne, szutrowe drogi jeszcze są ok, ale jak tylko pojawi się trochę zarośli i nie daj borze kałuża, to od razu nadlatuje kilka sztuk bombowców i nie odpuszcza, dopóki jedziesz w cieniu. Masakra. W duchu dziękowałem Pompkowej Wróżce, że kapcia złapałem już w terenie
DwaNiedzwiedzie - 331 852 + 115 = 331 967

Kolejne sympatyczne gravelowanko, choć w k...

źródło: mapka

Pobierz
@Normalny_czyli_dla_wi3lu_inny: jednego dnia trafiłem w lesie na ścianę komarów, w ruchu nie były groźne, ale odlać się nie dało. Dzisiaj były głównie muchy końskie i one sa na tyle wredne że dosiadają człowieka w ruchu. Nawet jeśli nie uda im się siąść to obijaja się o twarz, a są dość twarde xD pierwszy raz spotkałem się z taką ilością much końskich
  • Odpowiedz
327 631 + 113 = 327 744

Bardzo sympatyczne garvelowanie wyszło, dużo polnych dróg i leśnych przecinek w dobrym wydaniu. Chyba nadciągają już te temperatury, że trzeba się po lasach chować :) Szkoda tylko, że Jelcz słabo wypada w połączeniach między wioskami, 2-3 wypady i praktycznie wszystkie drogi zaliczone. Może bezdrożami będzie ciut bogaciej.

Btw właśnie stuknęło 3kkm w tym roku - bywało lepiej, ale, zawsze coś :)

#
DwaNiedzwiedzie - 327 631 + 113 = 327 744

Bardzo sympatyczne garvelowanie wyszło, du...

źródło: mapka

Pobierz
@Radysh: Podstawowa zasada, to się nie zatrzymywać :) Ale też ubiłem wczoraj dwie końskie muchy na gorącym uczynku, a na kostce mam jakieś paprzące się pogryzienia wielkości pięciozłotówki (meszki, czy inne cholerstwo). Cóż, uroki lata :)
  • Odpowiedz
319 918 + 132 = 320 050

Za pisu tak nie wiało... Ja Wam mówię, to Tusk specjalnie wywołuje wiatry, żeby uzasadnić zakup niemieckich wiatraków! Choć tym razem przynajmniej nie było wiatru 360° i jazda na wschód była ze wspomaganiem. Sam Mietków jest zdecydowanie wart odwiedzenia, jest gdzie pojeździć, a i widoczki są super.

#rowerowyrownik #rower #gravel #rowerowywroclaw #ruszwroclaw #100km
DwaNiedzwiedzie - 319 918 + 132 = 320 050

Za pisu tak nie wiało... Ja Wam mówię, to ...

źródło: mapka

Pobierz
  • Odpowiedz