Wybaczcie mi, ale to już jest przesada. Stoje sobie w kolejce, a przede mną dwie Ukrainki. Mówią coś po ukraińsku. Niezbyt rozumiem, o czym i staram się nie słuchać. Patrze co kupiły, a tam ziemniaki, pierś z kurczaka i pieczarki. No nic, stoję w tej kolejce, pani już je kasuje, a ja wykładam swoje towary. Przychodzi do zapłacenie, to pierwsza Ukrainka (taka koło 40, normalna kobieta, ale za to ubrana schludnie). Uśmiechnęła

bodziak123












































