Ja pier... dymanie po rodzinie poprzez szantaż emocjonalny to największy rak jaki mnie w życiu spotkał.
Historii jest cała masa gdzie pomagałem rodzinie za "pocałuj mnie dupe" jest cała masa. Napiszę jedną:
Pare lat temu kiedyś jakiemuś kuzynowi pomagałem tzn. #!$%@?łem jak mops przy wykończeniu jego mieszkania bo mnie poprosił: bo żona 8. miesiąc bo nie ma kasy by komuś płącić, itp. Pamiętam jak mi prawie ryczał do słuchawki, że on to musi zaraz wszystko skończyć, no bo dzidziuś nie może być w pyle i kurzu - no taki manipulat. Dobra, wymęczył mnie wtedy więc się zgodziłem. W pare osób to robiliśmy, a każdy nas się tego uczył, więc nie wszystko wyszło perfekcyjnie. Oczywiście 3-tygodnie zapiepszałem za free i do tego się okazało, a w trakcie roboty to się okazało, że kuzyn traktował nas (mnie szczególnie) jak swojego pracownika (wydawał polecenia i darł ryja). Nawet piwka nie kupił na koniec. No a póżniej się dowiadywałem (nie bezpośrednio), że wszystko co ma źle zrobione w domu to moja #!$%@? wina jak ja nawet czegoś co ma źle zrobione nie dotykałem. Wybrał sobie chyba najmłodszego z tej ekipy na kogo mógł swoją frustracje wyładować, jak mu się nie podobało wykończenie. A pare mięsięcy potem to sobie z tym małym oseskiem zrobili turne wakacyjne, a jak słyszałem w rodzinie, teksty w stylu "że z takim małym jeździć na wakacje to może nieodpowiedzialne, no ale jego stać przecież na dobry hotel"... to mnie się noż otwierał.
Druga
Światło przygotowane, barszczyk w kubku lecimy z czytaniem! ( ͡º ͜ʖ͡º) #ksiazki #czytajzwykopem
źródło: comment_164305273125FufARm3rwmiu5dY1Sy6x.jpg
Pobierz