@dktr: do kamer w budynkach można sobie pozwolić na włączenie nagrywania na ruch. No i czasem jest tak, że w rejestratorze masz albo nagrywanie na ruch, albo ciągłe - i wtedy nawet nie masz znaczników kiedy wykryło ruch ( ͡°ʖ̯͡°)
Na mój pomysł przebiegnięcia w obecnym stanie półmaratonu kręcił nisem ortopeda, fizjoterapeuta, rehabilitant i 3/4 rodziny. Ale się uparłem - Cracovia Półmaraton to bieg w którym biegam od pierwszej edycji i nie odpuszczę za chiny. Będę biegał do ostatniej edycji - jego albo mojej xD
No więc żeby zrobić to co należy a jednocześnie nie
Takie krótkie i spokojne przebieżki ze środy, piątku i dzisiaj. Oszczędzam kolano przed jutrzejszym półmaratonem - to będzie poważne wyzwanie i mam nadzieję, że podołam i niczego sobie nie popsuję.
No i w sumie dzisiaj #urodziny - już 47 wiosen na karku. Kiedyś to uważałem, że to wiek odpowiedni dla dziadków ( ͡º͜ʖ͡º) W sumie
Spędziła z nami 9 pięknych lat. Wyjątkowy kot, zawsze nam towarzyszył w spacerach po osiedlu niczym pies. Pamiętam, gdy pewnego dnia ot tak po prostu przyszła do nas na działkę i natychmiast nas sobie przywłaszczyła - następnego dnia już pojechała z nami do domu.
Zdecydowanie za szybko odeszła - niestety nie było dla niej ratunku, nowotwór zmiótł nią w niecały miesiąc ( ͡°ʖ̯͡°)
@enron: Współczuję, też niedawno musiałem pożegnać się z naszą kotką. Oczywiście poszliśmy za ciosem i od razu przygarnęliśmy następnego boroka. Polecam, mimo wszystko.
Skromna szósteczka w pogoni bułeczkami. Starałem się utrzymać rozsądne tempo - po niedzieli trochę byłem obolały. Dzisiejsze tempo już bardziej mi podeszło - ale przede wszystkim muszę wytrwale ćwiczyć i rozciągać, żeby w niedzielę nie było totalnej katastrofy ( ͡º͜ʖ͡º)
O wschodach Słońca aż do zmiany czasu mogę zapomnieć, są zdecydowanie za późno - pozostaje podziwianie świata o brzasku.
@Stormweaver no rozważam, ale wtedy bym musiał regularnie startować o 4:50 ( ͡º͜ʖ͡º) A inna sprawa, że jednak zauważalnie odczuwam większe treningi i zmniejszenie tempa niewiele pewnie by dało
Odejmuję więcej, bo popieprzyłem i dwukrotnie dodałem zamiast odjąć xD (-‸ლ)
Dzisiaj tradycyjnie cosik dłuższego. Myślałem o 15 km, ale trochę leń mnie dopadł i wygrało polegiwanko z żoną ( ͡~ ͜ʖ͡°) W końcu się zebrałem o 7:21 i było zdecydowanie za późno na piętnastkę, więc nastawiłem się na powolną dyszkę.
@Soothsayer: ba, żebym to ja wiedział xD Tzn. wiem że mam rozwaloną łąkotkę przyśrodkową w lewym kolanie, ale to jest od 25 lat - miałem dwie artroskopie żeby to naprawić. Tyle, że jednym biegiem w połowie lipca coś sobie nadwerężyłem i nagle ból w kolanie stał się na tyle ostry, że musiałem porzucić bieganie na półtora miesiąca. Na MRI wyszło to co
Dzisiaj tylko skromniutka przebieżka za bułkami. Miało być delikatnie i zachowawczo, ale nie wiem czemu tak nie wyszło i skończyło się na średniej 5;17 min/km ¯\(ツ)/¯
Wrzesień zamknięry skromnymi 132 km - cóż, jak na walkę z kontuzją to i tak ujdzie. Jednocześnie stuknęły 3000 km od początku roku - cóż, był plan na 5k w tym roku a skończy się pewnie nawet poniżej
Po niedzielnej piętnastce zrobiłem sobie dwa dni przerwy, ale dzisiaj rano zabrakło bułek i tym samym byłem niemalże zmuszony do zorganizowania małego wypadu ( ͡º͜ʖ͡º)
Obudziłem się wcześnie, ale trochę się Bus grałem i udało mi się wybiec dopiero o 06:30. Inna sprawa, że i tak planowałem jakieś 6 km – więc wcześniejszy start skończyłby się bezsensownym czekaniem pod
Wczoraj sobie długo pospałem, a że było trochę planów to można było zaliczyć tylko skromną trójeczkę po bułki w tempie 6:03. Ot tak żeby cokolwiek się poruszać przed śniadaniem.
Na dzisiaj planowałem trzy kopce, ale koniec końców rozmyśliłem się. Zbyt ostre zbiegi, do tego ślisko i błotniście - namęczyłbym się jak cholera, mógłbym nadwerężyć to nieszczęsne kolano i zagroziłoby to startowi w półmaratonie,
@enron: Sory ale patolem też jesteś ty jesli uważasz że awaryjne hamowanie przed czerwonym to złe zachowanie . Przeciez alternatywa jest kolizja z ruchem poprzecznym. Jak ty to mozesz porównywać do wyładowania sie komuś w dupe
Nierówny strasznie ten tydzień. Nie wyszło bieganie ze swojakami w poniedziałek ani w środę (ach kocham szkołę), ale w czwartek rano już nie odpuściłem i skoczyłem sobie szósteczkę po bułki. Było w miarę spoko, tempo 5:49 min/km - ale jakoś niekomfortowo mi się biegło, czułem zauważalną sztywność w lewym kolanie. Nadal jednak jest dużo lepiej niż tydzień temu, mogę bez bólu biegać z
Wczoraj odpoczynek i generalnie brak czasu. A dzisiaj... no brak czasu i trochę nie chcę przeginać po niedzielnej dyszce i przed przyszłą niedzielą (co do której w sumie nadal nie jestem taki pewien). No i trzeba było tylko po bułki i mleko podskoczyć, więc uznałem że skromna czwóreczka musi wystarczyć ¯\(ツ)/¯
Generalnie biegło mi się... tak sobie. Trochę przyciężkawy, lewa noga jakaś lekko
Udało się! Przeżyłem dychę w uczciwym tempie! (。◕‿‿◕。)
Bieg Proszowicki to naprawdę fajna impreza, kameralna ale profesjonalnie przygotowana (ʘ‿ʘ) Pogoda dopisała - albo nie dopisała, zależy co kto lubi ( ͡º͜ʖ͡º) Upał był konkretny, dobrze że miałem czapeczkę bo by mnie totalnie pot zalał jeszcze przed
#cctv #zwierzaczki #monitoring