@sedros:ok oski, ja mam 186(mantlet here) i biegam przy wadze 98kg. Nie zbijaj nie wiadomo ile :) 95 96 byloby ideolo. Pamietaj ze im wieksza masa tym wiecej spalasz kcal i masz wieksze zapotrzebowanie a tym samym mniejszym kosztem idzie utrzymac wage.
@enteropeptydaza: czyli nie tylko ja tak mam, ze na niektórych biegach tetno mi sie uspokaja po kilkudziesieciu minutach i moge biec szybciej i spoiojniej, ciekawe xd, ale u mnie to pewnie dlatego ze nie robie zadnej rozgrzewki ( ͡°͜ʖ͡°) yolo
Powrót po 2 tyg, najpierw 4 dni gorączki i innych atrakcji grypowych, potem tydzień totalna dętka po chorobie. Jeszcze przedwczoraj ciężko mi się do sklepu człapało.
Lipnie jeśli chodzi o tętno i tempo, jeszcze mi się coś odkaszliwało w trakcie kilka razy, ale dyszka zrobiona.
@testcrypto no chłop oburzony był i jeszcze z synem xD ale też są mili ludzie, nawet jakaś straszą pani na bardzo wąskim chodniku słysząc że sapie z oddali schodzi na bok - zawsze dziękuję takim osobom. Trójmiasto jest fajne, głupi i egoistyczni ludzie są i tak wszędzie :)
Wczorajsza deszczowa baza i dzisiejszy pierwszy trening pod maraton w Krakowie ʕ•ᴥ•ʔ 15 min BS; 50 minut w tempie 5:10-5:20; 10 minut wyciszenia. Weszło lux ( ͡°͜ʖ͡°) Pogoda dziś rozpieściła, 10 stopni, bezwietrznie, chodniki suche a do tego ładny zachód słońca. Vibe był super, poczułam wiosnę za rogiem :) Z kim się widzę na trasie? ( ͡~ ͜ʖ
W końcu jakiś konkretny trening, ale bardzo przyjemny. Brak większych problemów z utrzymaniem założonego tempa. Przy okazji przetestowałem nowe skarpetki na deszcz i czołówkę (⌐͡■͜ʖ͡■)
#najwolniejszywykopekwsztafecie jeszcze żyje, ale się znowu zasiedział, zgrubł (prawie 110 kg!) i ponownie postanowił, że trzeba coś z tym zrobić. Ostatni czas nie był dla mnie zbyt łaskawy - było różnych zmartwień, które i biegowo mocno demotywowały, ale trzeba się w końcu ogarnąć i
Chyba się skrypt i wykopaktywny.pl sypnął - dodaję ręcznie. Dziś interwały - 3km BS + 6 x 1km 4:00-4:13 / 3:00 trucht + 2 x 200 m 3:40-3:50 /2:00 trucht + 2km BS. Było ciężko - nogi ociężałe po niedzieli - nie było tragedii ale pary w nogach też nie. Najlepszy odcinek 4:06, najgorszy 4:14 - mam problem z utrzymaniem tempa przy takim obciążeniu -
Dzisiaj bieg pod znakiem impulsów. Najpierw w zeszłym tygodniu uległem i na zalando zakupiłem Asics Magic Speed 2, i wypadałoby je przetestować. Drugi impuls to przypadkowo dowiedziałem się, że za 2 tyg podczas planowanych wakacji na Cyprze będą zawody na 4 dystanash, 5k, 10k, hm i maraton. Uznałem, że dobrze będzie sprawdzić formę przed półmaratonem warszawskim. Początkowo chciałem by był to jakiś parkrun ale nie mogłem przejść
Wymęczone. Pogoda fajna bo sucho i chłodno, przyjemna traska ale forma słaba, tętno skacze przy każdym podbiegu albo w jakichś przypadkowych momentach, nogi ciężkie. No nic ważne , że trening zrobiony.
Kolejny chłopski tydzień, bardziej regeneracyjny ze względy na chorobę w tamtym tygodniu. Więc tylko 1.5 akcenta: - 5 x 1km po 3:10 - 3:12, przerwa 2 min Dramat, czuję że jeszcze gorączka i antybiotyk z tamtego tygodnia siedzi. Mocno męczyłem żeby to zrobić. W porównaniu z 6 x 800m po 3:08/km dwa tygodnie temu, to było z 6 razy