Kraków. Zagadka domu zburzonego przez „nieznanych sprawców”

- Ktoś zadzwonił, ale nie pamiętam kto. Załadowałem je na samochód, bo leżały na ziemi. Nie wziąłem za to pieniędzy. Pnie przeznaczone były na opał – mówił przed sądem właściciel firmy, która zajmuje się m.in. sprzątaniem ogrodów.
z- 160
- #
- #
- #
- #



















#humorobrazkowy #heheszki
źródło: comment_rt1diLXsm8DDi2iLUcyQ85SrZM4XRXpS.jpg
Pobierz