Każdy wynik inny niż klasyczny turniejowy #!$%@? będę uznawał za porażkę. Gdybym chciał oglądać wygrane, kibicował bym innym reprezentacjom. Przypomnijmy sobie klasyki #!$%@? w XXI wieku:
MŚ 2002 - jechaliśmy po mistrzostwo świata, zebraliśmy brutalny oklep od Portugalii i Korei Południowej
Euro 2004 - nie pojechaliśmy. Wyprzedziła nas m.in. Łotwa
MŚ 2006 - szybkie 2:0 od Ekwadoru i koniec turnieju już w pierwszym meczu