@piSSowiec39: Dziwna sprawa, w piatek siedzialem i gadalem z typami na forum normalnie, potem sprawdzam i forum wylaczone. Zero ostrzezen. W weekend myslalem, ze to jakas przerwa z powodu wyborow no ale chyba jednak cos innego.
Redukcja troche zwolnila, pomimo duzej ilosci krokow, ostatnio nie kontrolowalem tak idealnie kalorii jakbym chcial, do tego w ten weekend bedzie pierwsze picie alkoholu w
Wszystko nadal zgodnie z planem, choc chyba bedzie trzeba kuracje na lokiec zrobic bo od paru miesiecy nie chce przejsc(lokiec golfisty) jak nie pomoze to po zrobieniu redukcji ide po blokade.
@Poemat wiem, drugi raz to mam, w sumie to 6-7 miesięcy się z nim mecze. Stosuje paski co sprawia,że nie jest tak obciążony ale myślę jad zmiana jednego ćwiczenia (rozpietki na maszynie) bo przez duży ciężar jaki mam strasznie dostaje łokieć w dupe
@Poemat dobrze wiem za co te ścięgna odpowiadają ( ͡º͜ʖ͡º) Moim problemem jest dość mała dłoń, przez co wiecznie muszę ciągnąć palcami i na to właśnie pomagają paski
Lecimy z podsumowaniem, waga spadła o prawie 4 kg, wynik znacznie lepszy niż planowalem(2.5KG+) Siłowo jest progres względem grudnia, jeszcze 2 miesiące tym planem i bede go zmieniac. Średnia kroków w miesiącu to około 12K - bardzo przyzwoity wynik. Udało mi sie zrobić 23/23 z zaplanowanych treningów.
Relaksujaca niedziela, nic specjalnego nie robilem oprocz nabicia 20 min na rowerku. Zbliza sie koniec miesiaca wiec pewnie trzeba pomyslec nad jakims podsumowaniem ( ͡°͜ʖ͡°)
Jakiś kryzys mnie dopadł, musiałem dodatkowego cheat meala wrzucić no głód nie chciał odpuścić.
26/189 dzień redukcji
27/01/2024 - 84.20 Kalorie 2450 / kroki 4000
Ważyłem się pozniej niż zawsze ale i tak spadek wagi jest ogromny, dzisiaj mało kroków i bez rowerka, trochę miałem w domu do ogarnięcia. Na kolację zrobiłem "fit"
Wszystko zgodnie z planem, po przeziębieniu nie ma nawet śladu, staram się utrzymywać delikatny progres w każdym cwiczeniu, nie mogę się doczekać weekendu. Może się uda urwać wcześniej z pracy dzisiaj ( ͡º͜ʖ͡º)
Ale ten wtorek zleciał, zamuliłem i nie dodałem wpisu wieczorem ( ͡º͜ʖ͡º)
Trening zdobiony, każde ćwiczenie zaliczyło progres, siły po chorobie wróciły w 95%. Wpadło sporo kroków co tez na plus. Jeszcze jakby tak młody zechciał chodzić wcześniej spać to bym był szczęśliwy... (╯°□
Powracam do was 82 dnia #grubyzaklad z @buchajacy_rog z drobnymi wiadomościami. Do końca zakładu pozostaje rowno 10 dni.
Waga rano - zgodnie z zapowiedziami do końca miesiąca jest w tym zakresie radiowa cisza.
Z newsów: testuje na ostatnie 3 tygodnie nowy tryb odżywiania. O wszystkim opowiem na koniec. Nie ukrywam podejście jest bardzo ciekawe, na rezultaty pewnie jeszcze chwilkę będę musiał poczekać ale tymczasem mam dwa spostrzeżenia.
@hdeck nie zrozumiałeś, schudnąć schudniesz. Przecierpisz to, bo glodowka jaka sobie urządziłeś jest do zniesienia na krotkim odstępie czasu. Ale niestety z tej redukcji nic a nic nie wyniesiesz. Nie nauczyłeś się jeść mądrze, więc przypomnij się za 6-8 miesięcy, jak wtedy nadal będziesz mieć ok wagę to chętnie się przyznam, że się pomyliłem. Na razie nie widzę u Ciebie nic co zaowocowałoby tym, że utrzymasz niska wagę.
@hdeck jakich argumentów? Głodzenie się to nie jest zdrowe podejście. Chcesz szybko zrzucić spoko, ale bez wyrobienia sobie nawyków organizm upomni się o swoje prędzej czy później, siadzie Ci to na psychikę i tyle. To samo mogę powiedzieć Tobie, z autopsji wiem jak taka dieta glodowkowa jest zła ale Ty nie przyjmujesz argumentów ¯_(ツ)_/¯
Tak na poważnie to ustaliłem sobie kaloryke na 2250kcal(srednia tygodniowa) i tego się trzymam, dodatkowe założenia to 2g białka na kg masy ciała i staram się trzymać nisko tłuszcze bo bardziej się zapycham węglami. Dzięki temu jem wszystko na co mam ochotę, nigdy nie byłem zwolennikiem diet ograniczających.
@gradekmi akurat nie mam z tym problemu, lubię mięso, ryby(dorsze itp) do tego uwielbiam wszelkie skyry etc, u mnie nie nabić 160+ białka dziennie to wręcz ciężko (⌐͡■͜ʖ͡■)
Ważyłem sie później, pewnie stąd taki spadek wagi. Przeziębienie trwa w najlepsze, rzuciło mi się na zatoki więc zero cardio, nawet nie miałem siły nabić kroków... Mam nadzieję, że jutro na tyle będę się czuć dobrze, żeby iść na siłownie.