Van-der-Ledre
Van-der-Ledre
Jedyną rzeczą, swoistą rozrywką w te ponure jesienno zimowe wieczory jest dla mnie nightdrive. Czasem agresywny, czasem spokojny. Jest w tym coś rozładowującego wewnętrzne napięcie, zmartwienia itd. Uwielbiam to uczucie gdy wsiadam za kierownicę do audicy i wiem, że za chwilę będę przemierzał nocne krajobrazy mojego powiatowego piekła i okolic. Pruję przez ciemne drogi, dookoła tylko pola i lasy, czasem księżyc świeci gdzień w oddali. Wtedy nie raz udaję się do mojej