ONZ = Liga Narodów
Słabi wobec silnych, silni wobec słabych + oczywiście polityka, lobbing, przekupstwo, a kto najbardziej cierpi? Pytanie retoryczne, jak sądzę.
Polecam na wieczór wrzucić sobie jeden z lepszych filmów fabularnych traktujących o wojnie w byłej Jugosławii i o roli rozjemczych sił ONZ w tej wojnie (i w ogóle polecam - to
![marek_antoniusz - #filmnawieczor #wojna #film #onz #nato #filmzantoniuszem
ONZ = Liga...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b507d383ed9bd8f6e331ee0d7787eccb9bb886682bbc309f4f0b67945473decf,w400.png?author=marek_antoniusz&auth=df39667dea0668377f9ee8d4d72517cd)
źródło: b341fed607610eb1b15fa59601fd71b41e05cf529b5e3d374e84f5d246cca51f
Pobierz
Przez kilka miesięcy byłem w związku, który miał znamiona toksycznego. Dlatego już nie jesteśmy razem, ale jednak wspomnienia świetne, bo większość czasu było jak w bajce, a i też dużo wniósł do mojego życia. Niestety choć rozstaliśmy się w dobrej atmosferze i mieliśmy nadal się kolegować, wydarzyło się coś, co to przekreśla. Szkoda, bo wspomnienia to jedyne co miałem z tego związku, a teraz i one są mi obrzydzane przez późniejsze zachowania tej osoby. Właściwie jest to bardziej bolesne niż rozstanie.
Ale przechodząc do sedna - za dziewczyną nie tęsknię, natomiast z tyłu głowy wiem, że ona była nie z mojej bajki. To znaczy 9/10, gdzie ja taki zwyczajny 4/10. Co we mnie zobaczyła to nie wiem i nie wnikam, no ale było jak było. Okres "jak w bajce" był krótki, ale bardzo intensywny. Obawiam się, że mając te doświadczenie jako odnośnik, trudno mi będzie... potem się cieszyć związkami. Po prostu jeśli chodzi o atrakcyjność partnerki i to jak nam się super spędzało czas, to poprzeczna jest postawiona tak wysoko, że siłą rzeczy trudno będzie uniknąć porównań i wyobrazić sobie co musiałoby się stać, bym jeszcze raz mógł zaznać czegoś równie fajnego.
No i to jest problem, bo to jest w mojej głowie. Błogosławieństwo i przekleństwo zarazem, bo z jednej strony fajne doświadczenie, ale z drugiej strony robi się z niego jakiś niedościgniony ideał. I nie chodzi o to, że to ta dziewczyna była ideałem, bo co to to nie, po prostu ideałem było to jak odbierałem spędzany czas z nią. To tak jakby jeździć całe życie Golfem III, dostać Porsche, a potem znów wrócić do tego Porsche. Po prostu trochę #zalesie. Biorąc pod uwagę tragiczny koniec historii, to nie wiem, czy wolałbym nie być w tym związku i nie mieć spaczonej głowy niedoścignionym ideałem. Przejdzie