1. Sąsiadowi auto się popsuło i mówi, że będzie nowe kupował. Znam gościa od dawna, ledwo mu na opłaty starcza (emeryt) to myślałem, że jakąś fabie 20 letnią sobie kupi. Kupił sobie jednak 5 letnie Clio. Po chwili gadki, okazało się, że kupił od AAA auto Clio za 40k, 5k pożyczył od ex-żony, 35k wziął kredytu w jakimś parabanku, finalnie ma do oddania 60k. Na zmianę oleju nie zostało już kasy. Ja się pytam, a co zrobi jak mu silnik wybuchnie, to złapał zwiechę i rzucił jakiś żart.
2. Znajomy 36 lat, żona, 2 dzieci. Gość ledwo ciągnie od wypłaty do wypłaty, psycha mu szoruje po dnie. Na koncie ma 500zł oszczędności. Co kupił? Qashqaia za 45k :D Oczywiście też na kredyt w parabanku. Jako że psycha i tak mu po dnie szoruje, to nie pytałem, co zrobi jak mu silnik wybuchnie.
3.
@hermetyczniee: bo ludzie albo nie maja czasu, wydaje im sie ze posrednik pochyli sie nad ich tematem na dlugo i pomysli, a jak wynegocjuje cene i przygotuje umowe to bedzie idealnie. Nie, nie bedzie, on nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci, szczegolnie to widac w przypadku umow najmu.
No i sporo starszych ludzi ma taka mentalnosc ze jak im usmiechniety typ w garniaku / babka w garsonce mowi ladnymi slowami ze bedzie dobrze, zadba, tylko trzeba zaplacic to jak tu nie wierzyc ( ͡°