Moim zdaniem udało się uchwycić to, co stanowiło o najlepszych momentach w grach serii - przytłoczenie bezlitosnością postapokaliptycznego świata, dreszcz ekscytacji towarzyszący eksploracji pustkowi, nostalgię za old world ze wszystkimi jego wadami - ale wciąż dzięki świrowatości i nieprzewidywalności tego uniwersum, całość nie jest ciężkawa, a wszechobecna przemoc - tarantinowsko komicznie-groteskowa.
Jedyne do czego możnaby się przyczepić to dość nierówna jakość prezencji świata - ta scena odbywająca się w zielonym i kwitnącym lesie z bujnymi drzewami, jednak trochę odstawała od reszty - czasem też wychodzi taniość scenografii, ale to było widać i w poprzednich produkcjach amazona, niezależnie od budżetu. Dosyć mocny jest też foreshadowing:
#fallout #falloutnewvegas #newvegas #gry #pcmasterrace