Z ciemności wyłania się istota, delikatna niczym mgła przeszywana bladym światłem. Ciało jej pęka, jak cienka skorupa, przez którą wycieka chłód beznadziei. Pierwszy krzyk — echo upadku, zwiastun nieustannej walki z kulawą maszynerią bycia.
Życie tli się na szarych polanach nadziei, gdzie każdy oddech miesza się z kurzem rozkładu, a uśmiech gaśnie jak płomień w deszczową noc. Istoty wiją się w sieciach urojeń, utkanych z nici niespełnienia, pożerane przez cienie własnych pragnień.
Żądamy pełnego i powszechnego dostępu do broni w jak najszybszym trybie! Musimy się przygotować zanim będzie za późno. Wykopki pomóżcie wykopać ten post!
@SzuruSzur: Jakim idiotą trzeba być by wypisywać takie bzury. Przez takie bezwolne owce jak ty i ci, którzy plusują ten ściek(twój wpis) - sytuacja w Polsce wygląda jak wygląda. Uruchom głupcze wyobraźnię - załóżmy że jesteś w państwie owładniętym wojną, do domu w którym mieszkasz wtarga 2 żołnierzy - chcą zgwałcić ci siostrę - i teraz pytanie retoryczne: w jakiej sytuacji będziesz miał szansę skuteczniej zareagować: Posiadając pistolet czy nóż.
@SzuruSzur: Tego się obawiałem - jednak trochę będę musiał się poddenerwować. Robakiem, rzecz jasna, jesteś ty - robakiem, który (metaforycznie) żeruje na ciałach cywili, którym zostało odebrane prawo do skutecznej obrony. Zdecydowanie bardziej pożytecznym społecznie byłoby gdyby takie tępe szumowiny jak ty zamilkły - skąd w ogóle coś takiego się bierze w społeczeństwie? A co służby wojskowej - nie potrafisz myśleć logicznie pospolity idioto - te kwestie są całkowicie moralnie
@Zgrywajac_twardziela: dawno nie czytałem czegoś równie niedorzecznego. Przeczyszcz podstawowym faktom biologicznym.
Tak, inteligencja, jest dziedziczna. I nie ma w tym niczego rasistowskiego. Jakkolwiek definiowalibyśmy inteligencję zależy ona od budowy mózgu. Z kolei budowa mózgu zależy od genów - i należy założyć - itak z pewnością będzie - że w popuacji będą występować różnice na poziomie genów choćby pojedynczych odpowiedzialnych za tworzenie się np. neuronów np. ich żywotność czy prędkość tworzenia
@Zgrywajac_twardziela: To kwestia elementarnej dedukcji z przyjętych podstawowych faktów - co, widzę, przekracza twoje możliwości. Nie są tu potrzebne żadne rozprawy naukowe, bo wystarczy wiedzieć, że geny są odpowiedzialne za budowę mózgu .
Naturalnie - geny to tylko część układanki: dieta + środowisko również wpływają na inteligencję.
@Zgrywajac_twardziela: nie potrafisz myśleć i jesteś irytujący, dlatego kończę z tobą dyskusję.
Bracia się różnią ponieważ w trakcie ciąży z jednym z nich matka kilka razy poszła w tango(a-----l), a z drugim nie. A po urodzeniu - wystarczy jedno traumatyczne doświadczenie, aby zaburzć rozwój intelektualno-emocjonalny.
Sub specie aeternitatis nie ma najmniejszej różnicy, czy ludzkość zakończy swoje istnienie, powiedzmy, dziś o północy czy za sto trylionów lat przy ostatnim dogasającym białym karle w naszej grupie lokalnej.
@Alpha_Scorpii Jest różnica w ilości milionów miliardów świadomych bytów. Natomiast być może o ironio warto to przeciągnąć i spróbować zniszczyć wszelkie życie wraz z planetami we Wszechświecie o czym tu już pisałem, dbając by idea antynatalizmu nie zniknęła, aczkolwiek pewnie jeśli nawet by zanikła to w którymś momencie znów pojawi się spontanicznie.
Cytowany tekst...Ja bym to zrobil jeszcze inaczej. Pracodawca co miesiac pobiera "zaliczke na podatek". Jesli ta zaliczka =500 (czy tam obojetnie ile) to nie pobiera Jesli jest <500 to roznice doplaca i wystepuje do zusu (czy gdziestam o zwrot). Jesli ta zaliczka jest >500 to pobiera tylko roznice do 500 (500 nie pobiera)
Twoja wypowiedź jest nielogiczna.Te pieniądze mają trafić do pracownika - i jak mniemam w wysokości 500 zł.
@gorzki99: 1 - z podpunktu wynika, że zaliczka pobierana jest z pensji pracownika czyli jeśli zaliczka wynosi 500 zł, to Kowalski o tyle mniej dostanie. Z podpunktu 4 wynika, że te pieniądze "zaliczka" to pieniądze państwowe: Kowalski dostał 200 od Państwa, a 300 dopłacił mu pracodawca. Sorry, Batory, brak logiki.
@gorzki99: oczywiście, wiem, że w tym przypadku pracodawca otrzyma pieniądze od Państwa z powrotem - nie to jest jednak sedno, tego na co zwróciłem uwagę: raz piszesz, że ta zaliczka pobierana jest z pensji pracownika, a raz że są to pieniądze państwowe. Dobrze. Jeszcze raz na przykładzie. Mamy Kowalskiego zarabia 3000 zł - i przychodzi minister finansów Pan Gorzki i postanawia: "zaliczka na podatki wynosi 700zł" -zabawne określenie, ale nie
@gorzki99: To trzeba było pisać o obniżce, zwolnieniach z podatków, a nie zaliczkach. Dobra, ze strony mojej nadlogiczności ( ͡°͜ʖ͡°) temat wyczerpany.
Któryś grzyb tam bazgrolił ostatnio, że warto pocierpieć chwile jeśli życie było w miarę szczęśliwe. Polecam obejrzeć cały materiał "Dagestan Beheading Massacre (Tukhchar)" (nie mogę wkleić linku, vikop), ale dobry przykład jest od 10:35. To jest właśnie ta "korona stworzenia". Nie dość że ludzie ciągle jedzą, replikują, srają od tysięcy lat w międzyczasie się wybijając i do niczego to nie prowadzi, to jeszcze myślą, że to coś nad zwyczaj wyższego niż zwierzęta
Hej mirki. Są tutaj fani i zainteresowani #medytacja ? Medytuje od prawie 4 lat. Chętnie powymieniam się doświadczeniem. Miałem różne "dziwne" doświadczenia, dopiero potem dowiedziałem się z jogi i buddyzmu że mają swoje nazwy. Mam swoje techniki, które wyrobiłem sobie przez lata. Uważam że na każdego w medytacji działa co innego i warto eksperymentować.
Najciekawszym (to mało powiedziane) doświadczeniem był ułamek sekundy uczucia "jedności" z rzeczywistością. Niby to był mikro
Obecnie bardzo mało medytuję, niestety. Przed laty, kiedy robiłem to częściej pojawiały się głównie dwa doznania: silne, ale przyjemne pulsowanie w punkcie między oczami, u podstawy nosa. A drugie - wrażenie, że górna część ciała wydłuża/unosi się do góry: nawet chwilami odczuwałem jakbym był 2-3 metry wyżej.
Nie zdarzyło mi się nigdy mieć świateł podczas medytacji.
Jedyny moment kiedy światło przejawiło się w mojej praktyce to podczas świadomego snu - miałem w życiu tylko kilka świadomych snów około 4-5. Ten o którym teraz piszę był "najczystszy" - miałem w nim krystalicznie czystą świadomość - nawet pamiętam, że skonstatowałem w nim - w śnie: "moje ciało leży teraz w łóżku, a ja jestem tu - świadomy, widzę rynek miasta, choć wiem,
Kanibale też mają swoją perspektywę, co nie znaczy, że jest ona uprawniona. A na przyszłość nie stosuj argumentu odnoszącego się do wieku - świadczy o umysłowej indolencji: wiek to cecha biologiczna i nic nie musi nam mówić o inteligencji czy wiedzy.
mam pytanie: czy buddyści mahajany naprawdę wierzą, że wszystkie istoty były już ich matkami? - jeśli tak, to jak tłumaczą fakt, że tych ludzkich matek przybywa? - czy znaczy to, że Hitler był mamą np. Dalajlamy? - czy szczepiąc się, myjąc ręce zabijam moje byłe matki?
Wedle buddyzmu samsara nie ma początku - i nie ogranicza się tylko do jednej planety. Ani do jednego wszechświata. To całość istnienia. Wszystkie możliwe wymiary i płaszczyzny istnienia.
Zagadnienie braku ja i reinkarnacji jest tą kwestią, która chyba najczęściej jest deformowania i błędnie przekazywana. Wbrew temu co wyżej napisane buddyzm akcentuje jednocześnie istnienie reinkarnacji jak i bezjaźniowości "anatta".
W skrócie i bez bujania w obłokach i żąglowania koncepcjami:
@Specjalista_Plus Po wykupieniu pakietu 5 GB, gdy sprawdzam jego stan kodem *136# wyświetla mi się jedynie, że jest aktywny "Pakiet 5 GB [data]" i nie ma żadnych informacji o stanie - wcześniej była informacja w nawiasie ile zostało. Dlaczego teraz jej nie ma? #plus #plush
„A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,31) • Istnieje mały robak zwany Loa Loa Filariasis. Ten pasożyt potrafi przetrwać wyłącznie w jednym środowisku – to znaczy pod skórą i wewnątrz oka istoty ludzkiej. Dzieci i starsi w rejonach tropikalnych (zazwyczaj najbiedniejszych) cierpią przez niego najbardziej. Choroba gwarantuje bolesną i powolną śmierć. Robak potrafi żyć w ciele gospodarza nawet 17 lat zanim ofiara umrze.
Ej, przypieprzanie się do księgi rodzaju że hurr durr absurd jest głupie, odpowiadano na takie zarzuty nie raz nie dwa i w różny sposób
Zauważ, że tylko zestawiłem te dwa fragmenty - pozostawiąc odbiorcy dowolność interpretacji w zależności od jego inteligencji bądź - co ma miejsce w twoim przypadku - jej braku.
"Ponieważ stan nasz jest taki, że lepiej, by go nie było, zatem wszystko, co nas otacza, nosi tego ślady – dokładnie tak jak w piekle wszystko trąci siarką – albowiem wszystko jest zawsze niedoskonałe i złudne, wszystko, co miłe, splecione z niemiłym, każda rozkosz tylko połowiczna, każda przyjemność sama się niszczy, każdy środek zaradczy, do którego uciekamy się co dzień, co godzinę w biedzie, co chwila
No to słucham, Słoneczko: dlaczego z punktu widzenia nauki powinniśmy kontynuować prokreację - bo, jak mniemam, uważasz, że nauka na to pytanie odpowiada - i to pozytywnie. Słucham uważnie. :)
Ach... nie mam czasu na przeciągającą się dyskusję - tym bardziej iż ostatnia twoja wypowiedź wyraźnie przedstawiła mi twój wewnętrzny świat wartości - zabetonowany świat. :)
Życie tli się na szarych polanach nadziei, gdzie każdy oddech miesza się z kurzem rozkładu, a uśmiech gaśnie jak płomień w deszczową noc. Istoty wiją się w sieciach urojeń, utkanych z nici niespełnienia, pożerane przez cienie własnych pragnień.
Świat nie