Wpis z mikrobloga

Życie przeciętnego chłopa z prowincjonalnej wsi, w której mieszka moja daleka rodzina:

- od dziecka rodzice olewali jego edukację, bo wiedzieli, że jego zadaniem będzie zostać na wiosce i pomagać rodzicom w ogarnianiu domu, a do tego studia niepotrzebne
- od wczesnego dzieciństwa zaganianie do prac w pseudogospodarstwie
- kiedy chłop kończy szkołę średnią, rodzina wmawia mu, że najlepsze dla niego będzie pozostanie na wiosce i praca w okolicznym januszexie
- w przypadku kiedy chłop się buntuje - awantury, płacze, wywoływanie wyrzutów sumienia, że niewdzięcznik zostawia schorowanych rodziców na pastwę losu
- w rezultacie większość chłopów tam zostaje, po czym tyra w kiepskich warunkach u lokalnego Janusza
- po pewnym czasie uderza samotność (niemal wszystkie kobiety wyjechały) i alkoholizm
wegetacja aż do śmierci, czasami magik

Tymczasem, na tej samej wsi, rodziny aktywnie wspierają kobiety w ukończeniu studiów i wyprowadzce do miasta. Dają im pieniądze na start w dużym mieście, plus co miesiąc przelewają im kasę.

To, czy całość gospodarstwa przejdzie na chłopa, wcale nie jest pewne. A jeśli nawet, to co mu po ziemi w wymarłej wiosce?

#przegryw #blackpill #patologiazewsi #patologiazmiasta #pieklomezczyzn #pieklokobiet #demografia
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SilesianPill: Plus jest taki że czasami te gospodarstwa są coś tam warte i chłop na stare lata sprzeda i będzie miał więcej kasy niż siostra przez całe życie. Ale to nie zawsze i trzeba to odpowiednio rozegrać żeby nie było potem problemów
  • Odpowiedz
@SilesianPill: No to chujnia i współczuję w opór. Sam znałem jednego takiego chłopaka który miał dokładnie tak jak opisałeś tylko z małym bonusem, cała rodzinka była dodatkowo w sekcie. Wyhuśtał się 10 lat temu ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@SilesianPill: Znam wieś w której mieszkańcy najlepsze co mogli zrobić, to pracować w jakiejś chłodni w UK.
Jakiś Janusz w UK miał chłodnie, w której pracowali ludzie z 3 podkarpackich wsi.

Na ziemi tej ziemi budowali miniaturowe pałacyki które i tak stały puste.
  • Odpowiedz
Plus jest taki że czasami te gospodarstwa są coś tam warte i chłop na stare lata sprzeda i będzie miał więcej kasy niż siostra przez całe życie. Ale to nie zawsze i trzeba to odpowiednio rozegrać żeby nie było potem problemów


@robertx: żeby sprzedać gospodarstwo musisz czekać aż oboje rodziców umrze a przy obecnych warunkach życia to często możesz czekać do 40-50 roku życia. W tym wieku to na wiele
  • Odpowiedz
@zeszyt-w-kratke: Są różne sytuacje i różne możliwości więc tylko mocno teoretycznie rozmawiamy. Czasami da się przekonać rodziców żeby ten jeden kawałek ziemi co jest spoko położony sprzedać i za to postawić nowy dom, albo kupić coś w mieście pod wynajem to będzie lżej „na stare lata” itp, ale jak już mówiłem wioska wiosce nie równa. Są miejsca gdzie jak by starszy sprzedali wszystko co mają to by na kawalerkę w
  • Odpowiedz
@SilesianPill: całość na chlopa nie przejdzie nigdy, nawet jak przepiszą gospodarstwo na chlopa z dożywociem to albo musi sprzedac czesc pola i spłacić siostrę albo po śmierci rodziców siostra bedzie z nim walczyć o połowę zachowku? (tak to sie nazywa?). No i bedzie hit bo wg niej gospodarka jest warta 800k a realnie to jest max 250k
  • Odpowiedz
@SilesianPill: Sama prawda... Ja mieszkam w powiatowym, ale niewiele się to różni od wsi. Tutaj masz julki do ~19 r.ż. Potem 1 na 10 pościanowych julek po karuzeli i gównostudiach w mieście wojewódzkim, z całym zastępem simpów w koło. Potem to już tylko Grażyny 40+, tych jest najwięcej...
Jak czasami jeżdżę rowerem po okolicznych wiochach, to tam w ogóle same chłopy 30+ i stare baby.

@robertx oj kolega to
  • Odpowiedz
@SilesianPill:

Każdy chłop jest dorosły i w obecnych czasach może w każdej chwili pojechać do większego miasta. Biadolenie o niczym szczególnie w 2026. Popracować 1-3 lata na wypiździewie w tym Januszexie i przeprowadzić się do miasta. Sami obcinacie se jaja i błagacie, aby ktoś Wam je z powrotem przyczepił i przerzucacie odpowiedzialność tego na złe kobiety, rodziców, geny, zakola, wzrost i 100 innych powodów, jak się skończy 100 powodów i
  • Odpowiedz
@SilesianPill: Ja w ogóle zastanawiam się jak rodzice mogą utrudniać życie synowi. Jak ja byłbym rodzicem, to bym nalegał, żeby syn uczył się, napisał jak najlepiej maturę, na studia wyjechał do miasta TOP5. Jeżeli nie dostałby się na studia dzienne, to powiedziałbym, żeby poszedł na wieczorowe/zaoczne i spróbował znaleźć jakąś pracę dorywczą. Finansowałym mu różne kursy i szkolenia oraz zapisywał do szkół językowych.

Niepojęte jest dla mnie podejście niektórych rodziców
  • Odpowiedz
@Kasahara: no to pomyśl geniuszu, że właśnie przegrywy mają słabą psychikę i dlatego nie wyjeżdżają i się pozniej nad sobą użalają. Gdyby nie mieli słabej psychy to nie byliby przegrywami. Widać, że wszystko poszło w mięśnie, a mało co w głowę u Ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz