Wpis z mikrobloga

Jestem ciekawa co o tym myślicie, bo mi coacherki zaczęły wjeżdżać na psychę.

Ja mam dwadzieścia kilka lat i pracuję w korpo, zarabiam ok. 4300 zł na rękę. Mój chłop, rówieśnik, pracuje fizycznie, robi nadgodziny i zarabia ok. 6000 zł na rękę. Mieszkamy razem, w małym mieście, w mieszkaniu mojej mamy, więc nie obciąża nas odstępne co miesiąc. Mamy wspólne konto w banku, na które przelewamy co miesiąc taką samą kwotę i z tego opłacamy czynsz, rachunki, jedzenie, jakieś wyjścia wspólne na miasto itp. A resztę wypłaty każdy ma na swoim koncie i robi z tym co chce.

Wydawało mi się to bardzo sprawiedliwe, ale zaczynam mieć wątpliwości. Jemu udaje się odkładać co miesiąc po 2000 zł, mi nie zostaje nic. Z jednej strony, przemawia do mnie fakt, że on zarabia więcej, bo więcej i ciężej pracuje niż ja, w związku z czym może więcej oszczędzać. Z drugiej strony, ja mam na sobie więcej obowiązków i odpowiedzialności i też więcej wydatków tych osobistych.
Przez kilka miesięcy robiliśmy tak, że wpłacaliśmy oboje na konto procentowo od naszej wypłaty. Czułam się wtedy trochę bardziej odciążona i stabilna, mogłam sobie pozwolić na to, żeby oszczędzać na czarną godzinę. Zrezygnowaliśmy z tego, bo nasze wypłaty były bardzo różne i czasami nie starczało nam kasy, ale teraz myślę czy by do tego nie wrócić tylko zwiększyć procent.

Co uważacie za bardziej sprawiedliwe?

#niebieskiepaski #rozowepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pieniadze #pracbaza

Co uważacie za bardziej sprawiedliwe?

  • Wpłacanie takiej samej kwoty na konto 68.7% (1906)
  • Wpłacanie procentowe od wypłaty np. po 40% wypłaty 31.3% (867)

Oddanych głosów: 2773

  • 161
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@eldo16:

Dlaczego mam płacić na wspólne wydatki tyle samo, skoro on spożywa np. 30% jedzenia więcej niż ja i to droższego jedzenia (tzn. je dużo mięsa i mało warzyw, a ja na odwrót). Dlaczego mam płacić tyle samo za wodę skoro on jej więcej zużywa podczas kąpieli? Dlaczego mam płacić tyle samo za prąd skoro on więcej go zużywa?


On już jest tu brany za pasożyta to przy kilku groszach
  • Odpowiedz
  • 13
@KorpoRozowa poza jedzeniem, bo w to jestem skłonny uwierzyć, to masz jakieś wyliczenia czy odczyty wskazujące na to że Twój facet zużywa więcej wody czy prądu? Moje doświadczenie życiowe wskazuje na dokładną odwrotność - wprowadzka kobiety do mieszkania = wystrzał rachunków ( ͡º ͜ʖ͡º) Długie gorące prysznice, suszarki, lokówki etc. i rachunki rosną o 150%.
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa: Odkąd mieszkamy razem to wpłacamy dwie wypłaty na jedno konto, od razu po wypłatach mamy stałe zlecenie na konto oszczędnościowe z którego płacimy za wspólne tematy jak urlop. Każdy ma ten sam budżet co miesiąc na zachcianki z d--y typu hobby i odkładam to od razu po wypłacie. Tematy jako zakupy, kosmetyki czy wizyty to lecą ze wspólnego konta.

To się sprawdza kilkanaście lat, mamy zaufanie do siebie w
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa: Spokojnie możesz sama sobie zaoszczędzić 500 zł na te g---o-wydatki + rzucenie palenia. Do tego wątpię, by dom kosztował po 2 koła na osobę, ale niech będzie. Prezenty 300 zł co miesiąc to też raczej fantastyka i ostatecznie miesięcznie wychodzi w rozumieniu rocznym maks 50 zł.

Ostatecznie wychodzi, że zaoszczędzałabyś po 1000-1200 zł miesięcznie z gównopensji, to bardzo dobry wynik.

Tak czy siak, chłopak nie odpowiada za twoje życie. To ty
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa:

Chcę, żeby było równo. Dlaczego mam płacić na wspólne wydatki tyle samo, skoro on spożywa np. 30% jedzenia więcej niż ja i to droższego jedzenia (tzn. je dużo mięsa i mało warzyw, a ja na odwrót). Dlaczego mam płacić tyle samo za wodę skoro on jej więcej zużywa podczas kąpieli? Dlaczego mam płacić tyle samo za prąd skoro on więcej go zużywa?

Ale on mniej przebywa w mieszkaniu, bo
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa: uczciwie policzcie ile wydajecie na 'wspólne życie', czyli rachunki (mieszkanie, liczniki), jedzenie i jeśli używacie razem to abonamenty, auto itp, podzielcie to na 2 i po tyle się zrzucajcie. Jak Ci po tym zostaje za mało to pracuj nad zwiększeniem swoich dochodów żeby zostawało więcej, proste.
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa: o ile wcześniej jeszcze byłam w stanie zrozumieć argumentację (chociaż ona ma sens przy większych dysproporcjach, wy macie prawie tyle samo), o tyle to:

on spożywa np. 30% jedzenia więcej niż ja i to droższego jedzenia (tzn. je dużo mięsa i mało warzyw, a ja na odwrót). Dlaczego mam płacić tyle samo za wodę skoro on jej więcej zużywa podczas kąpieli? Dlaczego mam płacić tyle samo za prąd skoro
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa: Jak by roznica byla rzedu 20 do 5 tysiecy to procentowo calkiem okej, zreszta wtedy moglby zaplacic za wszystko i by duzo zostalo. Jezeli jest tak niewielka to musisz nauczyc sie oszczedzac albo zaczac robic nadgodziny skoro ci nic nie zostaje :P Tam widzialem szlugi wiec juz masz oszczednosci. Poszukajcie ich wiecej, a raczej ty poszukaj.
  • Odpowiedz
bowiązki mam takie, że ja ogarniam wszystkie ważne papierowe i urzędowe sprawy, dużo więcej sprzątam i głownie ja gotuję


@KorpoRozowa: ile to tych 'ważnych urzędowych spraw' ogarniesz? Pita w kwietniu?
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa: Tylko procentowo. Musicie ustalić ile potrzeba na wasze wspólne potrzeby i z tej kwoty obliczyć ile procent każde z was powinno w przybliżeniu dawać ze swoich zarobków, żeby tą kwotę zasypać. Załóżmy, że potrzebujecie na wszystkie wspólne wydatki ok 6000 zł miesięcznie - to wam daje w przybliżeniu 60% zarobków od każdego żeby to zasypać:
4300 x 0.6 = 2580
6000 x 0.6 = 3600
Moim zdaniem to jest uczciwy system
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa Ja z dziewczyną założyłem wspólne konto i przelewaliśmy tam jednakowe kwoty jak brakowało i wszystkie wspólne wydatki szły z tego. Mieszkamy w moim mieszkaniu, które za ułamek wartości odkupiłem od rodziców. To było raczej na "moją korzyść" bo np jadłem więcej, ale też jak ktoś coś płacił "ze swoich" to się nie rozliczaliśmy. Teraz jesteśmy po ślubie i jak wychodzi tak wychodzi, każdy ma swoje konto i płaci swoją kartą
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa chłop ciężko pracuje i doszedł do pewnego pułapu finansowego, i teraz musi płacić więcej za babę bo jej się nie chce. Jestem w podobnej sytuacji i stoję po stronie chłopa. Chcesz coś więcej od życia to bierz sprawy we własne ręce
  • Odpowiedz
Chłop mieszka u Twojej matki, przez co nie musi brać z Tobą kredytu etc. (załatwiłaś Wam wygodę życia) - powinien w takim razie uczciwie też dać coś od siebie i np. płacić za media, jako swój wkład w tę wygodę dla obojga, którą mu serwujesz z mamą.
Wydatki podstawowe, wspólne - na pół.
Kupujecie 200g szynki, a on chce jeść pół kilo? Nie ma sprawy, niech coś dorzuci różnicy do zakupów, to
  • Odpowiedz
@KorpoRozowa: Co za ubezpieczenie za 79 zeta?
Oszczędności: Netflix, Max, Spotify i fajki - 300 zł od ręki do przodu
Prezenty - 300 zł - taaaaaa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Już masz lekką ręką przynajmniej 450-500 zeta ekstra.

Transport - masz na myśli miesięczny czy samochód? Jak samochód to nie wiem co i ile jeździsz, bo mnie miesięcznie kosztuje ~300 paliwo, do tego OC/AC ~170 i mechanik ~200 czyli prawie 700
  • Odpowiedz