Wpis z mikrobloga

@NijuGMD: przypomniało mi się, że spotkałem się kiedyś z zapisem w menu, że danie z menu dziecięcego zamówione dla dorosłego jest droższe o 50 procent XD Sprawdziłem tę knajpę teraz i widzę, że już tak nie ma, ale teraz jest info "Menu dziecięce jest skierowane dla dzieci do lat 10 " :D
  • Odpowiedz
@NijuGMD: był taki film Machulskiego pod tytułem Deja vu. ogólnie jedna ze słabszych komedii, ale tam jest taka scena jak dwóch profesorów stoi w kolejce do stołówki. w menu jest schabowy z ziemniakami i mielony z kaszą. jeden profesor chciałby mielony ale nie lubi kaszy, więc drugi mówi "niech pan go weźmie, a ja wezmę schabowego z ziemniakami i zamienimy się kotletami. na co stojący za nimi sowiecki żołnierz mówi:
  • Odpowiedz
polak rodak jeszcze z uśmiechem zapłaci im te 200zl za kawałek rybki z makro czy "oscypek" z mlekovity z dżemem żurawinowym z Łowicza


@MarianoaItaliano: Az sie chce otworzyć takie coś i łoić robaków. Ja spokojnie od 10 lat chodzę raz na parę miesięcy do gastro i zawsze żałuje.
  • Odpowiedz
polak rodak jeszcze z uśmiechem zapłaci im te 200zl za kawałek rybki z makro czy "oscypek" z mlekovity z dżemem żurawinowym z Łowicza


@MarianoaItaliano: no a co ma z drugiej strony zrobić? jesteś z dzieciakami na mieście, chciałbyś spędzić czas na plaży to jaki masz wybór - zbiórka 2h wcześniej żeby ugotować rosół? bułka przez pięć dni zamiast obiadu?


@conamirko: wystarczy pojechać nie do jakiejś zapyziałej wiochy zabitej
  • Odpowiedz
Słuchaj nie wiem w jakich warunkach się socjalizowałaś (obstawiam biedną wieś), ale jeżeli nadal nie rozumiesz czemu w należącej do kogoś restauracji nie spożywa się przyniesionych z zewnątrz dań to naprawdę nie wiem jak ci to wytłumaczyć XD


@plyty_chodnikowe: chyba muszę się powtórzyć, bo widzę, że mózgu ci styka tylko do noszenia talerzy:

nie wiem kto przychodzi z całym, własnym posiłkiem do knajpy i go żre, ale p-----------a do picia
  • Odpowiedz
I wiesz co? Jakoś w cywilizowanych krajach, od Włoch po Kanadę, jak powiesz, że chcesz kranówkę, to ją dostajesz, bez krzywych spojrzeń, bez dopłaty, bez filozofii. A jak masz swoją wodę, bo nie chcesz pić słodzonej lemoniady za wielokrotnie mniej niż januszowe 20 zł, to nikt nie robi z tego dramatu, bo tam klient to nie frajer do wyciskania, tylko ktoś, kogo się szanuje, żeby chciał wrócić.


@SystemHalted2_0: jest na
  • Odpowiedz
Podziekowalbym serdecznie za ten dodatkowy komplet talerzy czy sztućcy, jakby ktoś mi próbował to przynieść, a w przypadku odmowy z ich strony to może jestem burak i cham ale nie zapłaciłbym za to,
  • Odpowiedz
za 30-40 zł masz dobry obiad z kompotem. Często nie trzeba rezerwować miejsca czy się umawiać, tylko wchodzisz z ulicy i masz


@enron: i uważasz, że 40zl to jest spoko cena za obiad na stołówce szkolnej w nieturystycznej miejscowości?

To są dwie stówy dla czteroosobowej rodziny jeśli najdzie was ochota na jakikolwiek deser - a to już dla wielu ludzi 1/20 całej wypłaty - a mówimy przecież o najtańszej opcji
  • Odpowiedz
@NijuGMD: Często tak robię z żoną (najczęściej na wakacjach za granicą). Nie jesteśmy wieczorem szczególnie głodni. Idziemy nad morze, zachód słońca itp. Bierzemy jedną pizzę, która jest za duża na jedną osobę i prosimy o drugi zestaw sztućców. Nikt mi nigdy nie doliczył kasy.
  • Odpowiedz