Wpis z mikrobloga

Świat nienawidzi indywidualności, system pruski zabija pasje i wyjątkowość. Większość ludzi to kompletne NPC, które często nie tolerują osób, które wyrywają się ze standardu. Widać to na każdym etapie życia. W dorosłości bije to po oczach najmocniej. 90 % osób twierdzi, że nie ma na nic czasu, choć tak naprawdę ich życie to zbiór rutynowych czynności i marnowania czasu na scrollowanie social mediów lub wymyślanie sobie na siłę obowiązków, bo "coś trzeba robić".

Ludzie nie mają zainteresowań. A szkoła już na wczesnym etapie uczy, by nie mieć pasji lub zachować w niej zdrowy rozsądek. Bo świat boi się fanatyków. Nawet dla szkoły uczeń trójkowy, który jest wybitny z 1-2 przedmiotów, jest po prostu złym uczniem. Także złym jest ten, który umie się wycwanić i sobie poradzić. Dobry jest ten nijaki Kajtek, co ma średnią 4.5, ale w sumie nic go nie jara, nie pociąga, zdobędzie wykształcenie dla samej zasady i będzie pracować w czymś, co go nie pochłania. Koniec końców te 5 % osób, które realnie osiąga sukces, to ludzie, którzy przynajmniej w jakimś stopniu wyrwali się ze schematu.

Ludzie są niepewni siebie, niechętni do wychodzenia poza schemat. Nie wierzą w siebie. Pasje uważają za stratę czasu lub dziwactwo. Odstępstwa od normy, nawet te najzwyklejsze, jako jakieś wykroczenia od porządku życiowego. Nie lubią marzycieli, idealistów, romantyków. Snucie planów, wizji i celów uważają za stratę czasu.

Osobiście wolę nawet, jeśli ktoś jest walnięty aniżeli nijaki. Nijakość jest hodowlą niewolników. NIjakość, jałowość rodzi po prostu trybiki w machinie, zwykłe npc dostosowujące się cały czas do tego, co świat uważa za słuszne, a co nie. Brak własnego zdania i podporządkowanie się kolektywowi to zbrodnia na jednostce i zatracenie swojej duszy.

Taki liberalny pacan z dużego miasta, co nie ma swojego zdania, niczym nadmiernie się nie interesuje, a od poniedziałku do piątku ma tylko pracę, czynności domowe, social media, żeby w weekend ewentualnie nawalić się lub naćpa w klubie ze znajomymi, to po prostu zmarnowana egzystencja kosztem tego plemnika, który nie dotarł na czas, a mógł coś wnieść.

Jakiekolwiek odstępstwo od normy nawet w polityce uważane jest za "skrajność", "radykalizm", tylko dlatego, że masz swoje silne zdanie i nie ulegasz wpływom mainstreamu. Tylko to ci z prawa i lewa zapisali się w kartach historii, a nie nijacy centryści, co chcą tylko żreć i żyć dalej, mówiąc o sobie "centrum" bo w nic nie wierzą i w niczym nie widzą wartości.

Nienawidzę komunistów, ale jako człowiek, rewolucjonista był bardziej wartościowy niż przeciętny libek, dla którego celem życia było jeść i srać w spokoju aż zdechnie nie przeżywając nic, a właściwie żyjąc jak owca.

#przemyslenia #psychologia #gownowpis #szkola #edukacja #rozwojosobisty #takaprawda #bekazpodludzi #hobby #polityka
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@Kj5s6f2dk7s54o: Nie, po prostu to określenie jest trafne dla tego typu człowieka. I tak uważam, że większość osób, które są "jakieś", utożsamia się z byciem libkami, a faktycznie nimi nie są. Po prostu jakakolwiek życiowa wartość kłóci się z nijakim liberalizmem.

Nie chodzi tu o narzucanie komuś jakichś rzeczy, chodzi tu o chęć tworzenia czegoś i zjednywania wokół tego ludzi. Historycznie/religijnie, niezależnie od tego czy wierzysz, Jezus był kochającym, miłościwym
  • Odpowiedz
@Kopyto96: jesteś chodzącym dowodem na to, że ludzka cywilizacja jest rozwinięta. Tylko w rozwiniętej cywilizacji jednostki mogą palić czas na formułowanie i bronienie myślowych konstruktów, które są nie do obrony. Szanuję szczególnie za włączenie Jezusa w udowadnianie, że piniata "libek" jest rzeczywistym bytem. A jeśli chodzi ci faktycznie o "chęć tworzenia czegoś i zjednywania wokół tego ludzi", to proponuję tworzenie czegoś innego niż chochoły. Taka darmowa, niezamówiona rada. Nadal XD.
  • Odpowiedz